środa, 19 stycznia 2011

Recenzja: Dożywocie - Marta Kisiel

Marta Kisiel, młoda autorka debiutująca zbiorem opowiadań Dożywocie serwuje nam przednią zabawę, podczas której nie grozi nuda, a okazji do śmiechu jest bez liku. Książka zawiera wszystko to, czego oczekujemy od literatury rozrywkowej. Pełno tu ocierających się o absurd zabawnych sytuacji. Mamy też nieszablonowych i oryginalnych bohaterów. Każdy z nich wyróżnia się na swój własny sposób, przez co od razu zyskuje naszą sympatię. Zarówno poprzez wygląd, specyficzny język, którym się posługuje, czy przypisane tylko jemu przyzwyczajenia.

Głównym bohaterem tej humorystycznej opowiastki jest Konrad Romańczuk, młody i niespełniony pisarz, który niespodziewanie otrzymuje w spadku dom, zwany „Lichotką”.

Z początku uradowany niebywałym prezentem szybko przekonuje się, że tym razem nie jest to „uśmiech losu”. Jego życie zostaje dosłownie przewrócone do góry nogami, gdy dowiaduje się o dołączonych do schedy lokatorach. Razem z nim zamieszkuje kilka barwnych „postaci”. Na początek Licho - uczulony na pierze anioł stróż śp. budowniczego Lichotki, uwielbiający sprzątać, czyścić, pucować i pomagać wszystkim. Dalej mamy pensjonariusza piwnicy o imieniu Krakers – monstrum z piekielnych czeluści, spokrewnione z Cthulhu, które nad szerzenie zagłady przedkłada gotowanie (co wychodzi mu zdecydowanie najlepiej).

czytaj więcej

Cała recenzja ukazała się na portalu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz