środa, 6 kwietnia 2011

Recenzja: Klątwa Tytana - Rick Riordan

„Klątwa Tytana” to kolejne, trzecie już spotkanie z herosami, greckimi bogami oraz wszelkiej maści mitycznymi stworzeniami, i po raz kolejny obfitujące w mnóstwo niesamowitych zdarzeń, boskich spotkań, starć z potworami oraz zmagań z odradzającym się Kronosem.

W poprzednim tomie Percy znowu pokrzyżował plany tytana, sprzątnął mu sprzed nosa magiczny artefakt, jakim jest złote runo oraz uratował sosnę Thalii. Przynajmniej tak sądził, król tytanów pokazał jak przebiegły i dalekowzroczny potrafi być, runo nie tylko zniszczyło truciznę, jaką zatrute zostało drzewo, ale przy okazji uzdrowiło też Thalię, córkę Zeusa, która zamieniona była w drzewo. Pojawienie się dziecka Wielkiej Trójki sprawiło, że Wielka Przepowiednia nie dotyczy już tylko Percy’ego, Kronos załatwił sobie nową postać, dzięki której może wpływać na przyszłe wydarzenia.

Tym razem przed bohaterami stoi nie lada wyzwanie. W trakcie wyprawy do szkoły po dwójkę młodych herosów, Percy, Annabeth i Thalia natykają się mantikorę. Dochodzi do starcia, w ostatniej chwili herosów ratują Łowczynie, potwór jednak ucieka zabierając ze sobą córkę Ateny.

Jednak to nie koniec przykrych wiadomości, w trakcie polowania na stwora z dawnych wieków znika Artemida. Na poszukiwania zaginionej bogini łowów wyruszają dwie łowczynie wspierane przez dwójkę herosów i satyra. Nie wiedzą, ze podróż będzie wymagała od nich wiele poświęcenia i wyrzeczeń. Czy im się uda? Jaki los spotkał Annabeth i kim jest tajemniczy Generał? To wszystko i jeszcze więcej czeka na każdego, kto sięgnie po książkę. A naprawdę warto.

Riordan po raz kolejny daje nam to wszystko, za co pokochaliśmy serię o przygodach Percy’ego i innych herosów. Jednak tym razem jest widoczna duża zmiana w opowiadanej przez autora historii. Bohaterowie nie są już dziećmi, dorastają, pojawiają się pierwsze rozterki miłosne oraz chwile zwątpienia, muszą zmagać się z wieloma trudnymi wyborami i ich skutkami, niejednokrotnie takimi, które nie niosą jedynie radości, ale również cierpienie. Wydarzenia, jakich uczestnikami stają się herosi kształtują ich osobowość i pokazują jak ciężkie jest życie, gdy za jednego z rodziców ma się boga bądź boginie.

W poprzednich tomach widać było, ze główne postacie były „niezniszczalne”, „kule się ich nie imały” i z każdej przygody wychodzili cało. Tym razem jest inaczej, autor nie chroni ich już przed niczym, muszą polegać na sobie i swoich umiejętnościach, w pewnym momencie pojawia się też śmierć.

Tak jak wcześniej ponownie mamy mnóstwo nawiązań do mitologii, poznajemy nowe bóstwa z olimpijskiego panteonu – Artemidę, boginię łowów, jej brata Apollo i piękną, choć niebezpieczną Afrodytę. Na scenie pokazują się kolejne jednostki, które mogą wpłynąć za przepowiednię, mamy nawiązanie do jednej z 12 prac pewnego herosa, zaś Percy odkrywa smutną historię związaną z jego mieczem. Odwiedzamy śmietnik boskiego kowala, stajemy w szranki z lwem nemejskim i spotykamy pewną śmiertelniczkę obdarzoną niezwykłym darem. A to tylko niektóre z rzeczy, które na nas czekają, gdy otworzymy książkę i zagłębimy się w lekturę.

Wartka i porywająca akcja, które wciąga od samego początku, punkty zwrotne umiejscowione tam gdzie trzeba, tempo, które wzrasta z każdą przewróconą kartką i towarzyszący nam cały czas humor to tylko niektóre elementy sprawnie napisanej powieści. Autor wie jak zainteresować i wciągnąć czytelnika, by ten nie odłożył książki póki jej nie skończy. Jeśli komuś podobały się poprzedni tomy serii to nie trzeba go zbytnio zachęcać by sięgnął i po tę część, Jednak, jeśli ktoś jeszcze nie zna Percy’ego to polecam najpierw przeczytać pierwsze dwa tomy cyklu. Zdecydowanie warto, bo choć książka jest schematyczna, to jednak tak napisana, że czyta się ją błyskawicznie i dostarcza mnóstwa rozrywki. Polecam.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:



Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Percy Jackson i bogowie olimpijscy (#3 w serii)
Cena detaliczna: 34,90 zł
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydanie: I
Data wydania: marzec 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz