środa, 7 września 2011

Grobowce Atuanu - Ursula K. Le Guin [recenzja]

Atuan, jedna z wielu wysp leżących w obrębie Archipelagu, jest prawdopodobnie ostatnim miejscem kultu Bezimiennych, okrutnych i krwawych bogów, tak starych jak samo Ziemiomorze.  Istoty te jednak powoli odchodzą w zapomnienie, a pamięć o nich i ich moc istnieje jeszcze w grobowcach i podziemnym labiryncie znajdującym się na wyspie. Jednak to nie wszystko, co można tam znaleźć. Gdzieś tam, w zakamarkach znajduje się ukryta przed wiekami połówka pierścienia, który wedle legendy może przywrócić pokój i równowagę w całym świecie.

Główną bohaterką Grobowców Atuanu jest młoda dziewczyna imieniem Tenar, która w wieku 6 lat zostaje oddana na służbę Bezimiennym. Uznana za kolejne wcielenie Jedynej Kapłanki Grobowców Atuanu, musi przyjąć swoja nową rolę – staje się, Arhą czyli „Pożartą”, traci swoje imię, tożsamość i całe poprzednie życie. Od tego momentu musi wypełniać posługę i kontynuować wielowiekową tradycję poprzednich wcieleń kapłanki. Jednak nowa funkcja wcale nie wygląda tak obiecująco. Bohaterka staje się marionetką w rękach przebiegłej Kossil, która raz na zawsze chce zniszczyć kult Bezimiennych i wprowadzić religię Boga-Króla, monarchy Kargardu. Jednak dziewczyna z czasem postanawia stawić czoło swej prześladowczyni. Niespodziewanym sprzymierzeńcem staje się pewien czarodziej schwytany w zasadzkę, poszukujący tajemniczego pierścienia. Tenar razem z Krogulcem rozpoczyna niebezpieczną grę, w której stawką jest nie tylko jej życie, ale i dusza.


Drugi tom niezwykłego cyklu Ziemiomorze autorstwa Ursuli K. Le Guin, to opowieść całkiem inna od tej poznanej w Czarnoksiężniku z Archipelagu. Znany z pierwszego tomu Ged, ustępuje miejsca na piedestale Tenar, młodej dziewczynie, sam zachowując dużo mniejszą rolę, co wcale nie znaczy, że mało ważną. Akcja rozwija się powoli i stopniowo, autorka pokazuje dorastanie Arhy i przygotowania do nowej roli oraz obowiązki i powinności z nią związane. Widzimy trening jaki podejmuje i to jak ją to zmienia, napięcie powoli wzrasta razem z toczącymi się wydarzeniami. Le Guin po raz kolejny ukazuje drogę jaką musi przejść bohater, aby w pełni odnaleźć samego siebie i nie jest to bynajmniej łatwa ścieżka. Wręcz przeciwnie, wypełniona jest ona moralnymi dylematami i trudnymi wyborami, pomiędzy obowiązkiem i tradycją, a tym co słuszne i właściwe.

Grobowce... to również historia przesycona elementami kulturowymi, w mniejszym bądź większym stopniu nawiązującymi do tych występujących na Ziemi. Autorka stara się w jak najlepszy sposób przedstawić to, jak wyglądało życie na wyspie Atuan. Skupia się nie tylko na ukazaniu samego kultu Bezimiennych, ale wszystkiego co z nim związane. Począwszy od zwyczajów, obrzędów i samych wierzeń, po bardziej szczegółowe aspekty tej religii jak choćby wybór Jedynej Kapłanki. Zabieg ten jest o tyle dobry, że pozwala na zobaczenie pełniejszego obrazu samego obrządku i całościowe zrozumienie na czym to wszystko polega;  ma również inny cel – jest to próba zastanowienia się nad istotą dobra i zła oraz tego, gdzie przebiega granica między nimi, jeśli w ogóle takowa istnieje.

Grobowce Atuanu w porównaniu do Czarnoksiężnika z Archipelagu wypadają znacznie lepiej. Historia jest dużo bardziej spójnia i przemyślana, szczególnie jeśli chodzi o kreację głównej bohaterki. Książkę czyta się szybko i przyjemnie: dostarcza mnóstwo rozrywki, skłaniając równocześnie do refleksji. Drugi tom cyklu Ziemiomorze można spokojnie czytać bez znajomości pierwszego, jednak osoby, które sięgną po kolejne tomy powinny najpierw zapoznać się z pierwszym.

Recenzja ukazała się na portalu:



Wydawnictwo: Książnica
Seria: Książnica Kieszonkowa
Liczba stron: 222
Format: 110 x 175 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-245-7813-9

Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:


1 komentarz:

  1. Serii jeszcze nie czytałam, ale w najbliższej przyszłości zamierzam. Czarnoksiężnik z Archipelagu leży obok biurka i czeka na swą kolej.

    OdpowiedzUsuń