czwartek, 13 października 2011

Łabędzi śpiew - Simon R. Green [recenzja]

Simon R. Green kolejny raz zaprasza do Nightside, fascynującego i niebezpiecznego miejsca, w którym wszystko jest możliwe i może się zdarzyć. W ukrytej dzielnicy Londynu ożywają najgorsze koszmary, spełniają się najskrytsze marzenia i nic nie jest tym, na co wygląda. Każde pragnienia czy zachcianka, nieważne jak dziwne i nienaturalne może zostać zaspokojone, pytaniem jest tylko cena, którą przyjdzie zapłacić. Lepiej jednak nie zaglądać tutaj bez wyraźnej i naglącej potrzeby – Nightside rządzi się twardymi prawami, które trzeba przestrzegać. Niektórych życzeń lepiej nie wypowiadać na głos, a niektóre miejsca lepiej omijać szerokim łukiem. Ty, który tu wchodzisz żegnaj się z wszelką nadzieją…

John Taylor zostaje wezwany do elektrowni by zająć się sprawa sabotażu. Wszystko jednak komplikuje się, gdy odkrywa, kto jest odpowiedzialny za te działania - sprawy szybko nabierają nieoczekiwanego obrotu. Niewyjaśniona sprawa z przeszłości wychodzi na jaw, a John musi dokonać wyboru. Wszystko to jednak dopiero początek kłopotów, jakie go czekają, jego działania otwierają prawdziwą puszkę Pandory, a gdzieś tam czeka na niego wyjątkowo wkurzony Walker.


Taylor ma jednak ważniejsze sprawy na głowie, zostaje wynajęty by zająć się sprawą francuskiej piosenkarki, Rossignol. Wedle pogłosek, jakie krążą, jej cudowny głos przynosi śmierć. Ludzie wpadają w amok i popełniają samobójstwa. Detektyw musi odkryć, kto lub co stoi za tymi niepokojącymi wydarzeniami, co stało się z poprzedniczką Rossignol i jaki interes mają w tym wszystkim tajemniczy właściciele klubu Kalibana. John by wykonać swoje zadanie musi połączyć swoje siły z prawdziwą legendą Nightside, Martwym chłopcem i poszukać pomocy u największego poszukiwacza przygód XIX wieku Juliana Adventa. Musi się jednak spieszyć, jeśli chce uratować dziewczynę i zapobiec prawdziwej katastrofie.

Nowy tom serii „Nightside” to jeszcze lepsza historia, bardziej mroczna i wciągająca, a główny bohater dużo niebezpieczniejszy – mamy nowe pomysły i całkiem inną jakość. Simon R. Green udowadnia, że jego wyobraźnia jest ogromna i nie ograniczają jej żadne bariery.  Dalsze losy prywatnego detektywa, obdarzonego niezwykłym darem to opowieść łącząca w sobie makabrę i groteskę, elementy kryminału, suspensu i horroru. Pisarz nie bawi się w konwenanse, jego dzieło to prawdziwy koktajl Mołotowa, proza mocna i barwna, klimatyczna, a co ważne wyjątkowo realna i niezwykle interesująca.

Łabędzi śpiew to opowieść trzymająca w napięciu od samego początku, fascynująca i zarazem wstrząsająca. Fabuła jest nieprzewidywalna, akcja ze swoimi przełomami i przewrotami jest wartka oraz pełna ciekawych punktów zwrotnych. Mamy mroczny i złowieszczy klimat, atmosferę grozy i tajemnicy. Wizja stworzona przez autora oczarowuje i przeraża, a co za tym idzie odpowiednio działa na wyobraźnię.  Kunsztownie i zmyślnie zawiązana intryga, a do tego szalone, iście czarne poczucie humoru z ostrymi dialogami i ciętym dowcipem pozytywnie wpływają na wrażenia wyciągane z lektury. Wszystko to sprawia że Czytelnik chce więcej i więcej.

Kolejna wyprawa do Nightside to emocjonująca podróż, która obfituje w niezwykłe wydarzenia i dostarcza niemałych doznać, do samego końca nie wiemy co nas czeka i czego możemy się spodziewać. Autor stworzył całkiem przyzwoitą książkę, którą czyta się szybko i przyjemnie, bez niepotrzebnych zgrzytów. Idealna lektura na jesienne wieczory.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:



Wydawnictwo: Fabryka Słów
Tłumaczenie: Dominika Repeczko
Liczba stron: 228
Format: 125x205 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788375744736
Data wydania: wrzesień 2011

Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz