sobota, 12 listopada 2011

Nieświadomy mag - Karen Miller [recenzja]

W świecie zagrożonym przez czarną magię, obdarzona ogromną mocą Barl chcąc zapewnić swemu ludowi przetrwanie, za cenę swego życia stworzyła Mur, barierę oddzielającą Królestwo Lur od ziem rządzonych przez złego czarownika Morga. Przybywając na tereny Olków, Doranie zawarli z nimi pakt na mocy, którego za cenę dobrobytu i bezpieczeństwa rdzenni mieszkańcy podporządkowali się magicznym prawom uciekinierów.  Nie wszyscy jednak przystali na te warunki, grupa Olków zebrana w tajemnym kręgu przyrzekła strzec zakazanych przez dorańskie prawo obrzędów i tradycji. Została, bowiem ogłoszona przepowiednia zgodnie, z którą ma się pojawić zbawiciel, nieświadomy swej mocy mag, który ocali świat od grożącego mu zniszczenia…

Teraz, ponad 600 lat później, młody rybak imieniem Asher przybywa do stolicy królestwa w poszukiwaniu pracy i bogactwa. W wyniku splotu nieprzewidzianych zdarzeń, jego losy krzyżują się z dorańskim księciem Garem. Ratując mu życie nie przeczuwa, że wydarzenie to stanie się początkiem czegoś nowego i niezwykłego, ale i niepokojącego. Przepowiednia zaczyna się powoli spełniać, przedstawiciele kręgu widzą w nim przepowiedzianego mesjasz - główny bohater zdaje się być ostatnia nadzieję przeciw nadciągającemu niebezpieczeństwu.


Karen Miller, australijska pisarka przedstawia niesamowitą opowieść stanowiącą pierwszy tom ciekawie zapowiadającego się cyklu fantasy. Można śmiało stwierdzić, że autorka nie pisze o niczym nowym, a jedynie wykorzystuje znane z twórczości innych pisarzy schematy. Jednak to, co różni tę powieść od innych jej podobnych to sposób, w jaki się nimi posługuje. Mimo schematyczności Czytelnik szybko zostaje wciągnięty w rozgrywające się wydarzenia. „Nieświadomy mag” jest pewnego rodzaju wprowadzeniem do właściwej historii, swoistym prologiem otwierającym serię, który dostarcza informacji o świecie, bohaterach i nadchodzącym konflikcie.

Całość została sprawnie i bezpretensjonalnie napisana. Fabuła jest spójna i inteligentnie skonstruowana. Akcja jest wartka oraz poprzeplatana niespodziewanymi punktami zwrotnymi i momentami przełomowymi pojawiającymi się w odpowiednich chwilach. Wątki, nawet te mało istotne i wydawałoby się nieważne mają swój udział w toczących się wydarzeniach, połączone są ze sobą nierozerwalnie, a do tego w sposób przemyślany. Autorka z wprawą manipuluje naszymi nastrojami, powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i niejednokrotnie towarzyszy nam aura tajemnicy oraz atmosfera niepokoju, a nawet grozy. Kunsztownie i chytrze zawiązana intryga jest tak nakreślona byśmy byli nieustannie zaskakiwaniu. Do samego końca niewiadomo jak potoczy się ta historia, zresztą wszystko zmierza do nieoczekiwanego finały, który kończy się całkiem niezłym clifhangerem. Na plus zasługują bardzo dobrze stworzone dialogi, uwagę przyciągają rozmowy Ashera z księciem Garem, szczególnie te, w których każdy z nich próbuje dojść swoich racji przytaczając coraz to nowe argumenty.

Asher, główny bohater to postać specyficzna, wyróżniająca się, która od samego początku przykuwa uwagę i zyskuje naszą sympatię. Dumny, szczery i bezpośredni Olk to osoba, z którą lepiej nie zadzierać.  Pozostałe postacie, które mu towarzyszą na kartach powieści to jednostki niezwykłe, ciekawie nakreślone, które wzajemnie się uzupełniają i nie pozostają bierne wobec tego, czego stają się świadkami i mimowolnymi uczestnikami.

Miller bardzo dużo uwagi poświęca szczegółowemu i dokładnemu opisowi świata, w którym toczy się akcja „Nieświadomego maga”, jak i prawom, które nim rządzą. W sposób niezwykle barwny i obrazowy ukazuje mieszkańców tej krainy, ich historie, zwyczaje i tradycje, którym są wierni oraz relacje zachodzące pomiędzy przedstawicielami obu ras zamieszkujących Lur oraz wśród poszczególnych grup społecznych. Autorka przytacza również genezę konfliktu oraz powody przybycia Doran na ziemie Olków. Jedyne, co moim zdaniem zostało słabo opisane to magia pogody, którą posługuje się król, a która utrzymuje Mur. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie sprawa ta zostanie lepiej wyjaśniona.

„Nieświadomy mag” to książka, którą czyta się szybko i przyjemnie, a do tego dostarcza niemałych wrażeń i mnóstwa rozrywki. Polecam wszystkim tym, którzy szukają czegoś zajmującego i interesującego na jesienne wieczory.
 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:




Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Królotwórca Królobójca (#1 w serii)
Liczba stron: 568
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN-13: 9788362170302


Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:




.

6 komentarzy:

  1. Nie przepadam za fantasty, dlatego nie skorzystam z tej propozycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę ksiażkę i również przysporzyła mi wiele przyjemności :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozglądam się za nią już od jakiegoś czasu i chyba będę musiała bardziej się postarać. Bardzo chętnie przeczytam, tym bardziej, że zapowiada się ciekawa lektura. Lubię takie klimaty.. ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej akurat serii wgl mnie nie ciągnie..

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wydaje się ogromnie kusząca, chętnie sięgam po dobre powieści fantasy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada, sam pomysł na powieść może nie jest odkrywczy ale ciekawy...

    Za to kunszt pisarki (albo tłumacza) pozostawia wiele do życzenia
    główny bohater to chyba wykręcił swoje oczy bo robi to dosłownie kilkanaście a może i kilkadziesiąt razy, odnosi się wrażenie że autorka jak nie wie jak opisać zachowanie to pisze "Asher zakręcił oczami." Dodatkowo zwłaszcza na początku powieści aż ciśnie się na usta czy główna postać to gej ? Asher jest kreowany na gburowatego a może nawet chamskiego prostego typa i rozwalił mnie opis gdy zachwyca się pięknem włosów księcia albo zastanawia się jakiego koloru włożyć gacie drugiego dnia pracy na dworze książęcym. Dosłownie można odnieść wrażenie że autorka chwilami zapomina że jej główny bohater to FACET a nie kobieta. Jest też kilka wątków które mogły być naprawdę ciekawe, a zostały jakoś tak szybko zakończone lub urwane...

    może kolejna część będzie lepiej napisana.

    OdpowiedzUsuń