niedziela, 4 marca 2012

Gears of War 2: Ostatni z Jacinto - Karen Traviss [recenzja]

Piętnaście lat wyniszczającej wojny pomiędzy ludźmi i Szarańczą zmieniło oblicze Sery i jej mieszkańców. Teraz dowództwo COG podejmuje trudną, ale z ich punktu widzenia właściwą i jedyną decyzję. Ostatni bastion ludzkości, Jacinto, upada – miasto zostaje zalane przez wodę by do końca zniszczyć wroga. Koniec jednej walki, nie oznacza spokoju, przed ocalałymi stoi kolejne wyzwanie – przetrwanie. Niegościnne warunki, zbliżająca się zima, niedobitki Szarańczy i Odrzuceni to tylko niektóre problemy, z jakimi muszą zmierzyć się Gearsi. Obóz zaczyna przypominać beczkę prochu, której niewiele potrzeba by wybuchnąć. Marcus Fenix i jego oddział zostają wysłani z misją mająca na celu sprawdzenie jednej z wysp na archipelagu, której nie dotknęła niszcząca moc uderzenia Młota Świtu ani Szarańca. Wyspa może się okazać ostatnią nadzieją dla Jacinto, tylko czy ich obecność będzie tam mile widziana? Przed Gearsami stoi trudne zadanie, nowe zagrożenie i wróg, równie a może nawet bardziej niebezpieczny – ludzie, zdesperowani i gotowi bronić swoich terenów.

„Gears of Wars 2: Ostatni z Jacinto”, stanowi drugą część sagi, której akcja rozgrywa się w świecie bestsellerowej gry komputerowej. Miejscem wydarzeń jest planeta Sera, gdzie ludzkość zdziesiątkowana przez obcą rasę walczy o przetrwanie. Wśród wojennej zawieruchy poznajemy oddział żołnierzy COG – Gearsów, stanowiących ostatni linię obrony. Wszystko to, czego byli świadkami i to, co doświadczyli zmieniło ich, ukształtowało i sprawiło, że zaczęli na nowo postrzegać pewne rzeczy oraz aspekty ich życia.


Książka podejmuje fabułę tam gdzie kończy się druga część gry. Konstrukcja książki jest podobna jak jej poprzedniczki - dwutorowa narracja i dwie różne opowieści, które łączy niemal wszystko. Traviss kolejny raz zabiera Czytelnika w podróż w czasie, by pokazać kontrast i porównać przeszłość z teraźniejszością. Z jednej strony mamy opowieść o relokacji ocalałych z Jacinto, operacji najeżonej wieloma problemami – nieufna ludność, szczególnie wobec armii oraz nowi wrogowie, z którymi kolacji musi się zmierzyć. Z drugiej strony autorka opisuje wydarzenia poprzedzające użycie Młota Świtu – orbitalnej broni masowego rażenia. Śledzimy przygotowania oraz sam przebieg operacji oraz jej skutki – horror i tragedię, jaką przyniosło jego użycie, gdy z nieba spadł ogień. Osoby, które chciałyby wiedzieć więcej o samej Hordzie czy Odrzuconych będą zawiedzione. Traviss skupia się przede wszystkim na Gearsach

„Gears of Wars 2” to przede wszystkim opowieść o ludziach, o ciemnej stronie ich natury i tym, do czego są zdolni w imię większego dobra; opowieść o trudnych wyborach, od których nie ma drogi powrotnej i tego, co ze sobą niosą, gorzkiej odpowiedzialności i jeszcze większych koszmarach. Kreacja bohaterów zasługuje na duży plus. Traviss pokazuje ludzi odartych z niezwykłości, którzy muszą zmagać się z okrutną rzeczywistością, z nowymi wyzwaniami i kolejnymi decyzjami, jakie trzeba podjąć.

Fabuła w drugim tomie jest dużo bardziej stonowana, akcja idzie do przodu spokojnie, bez wyraźnych zwrotów akcji, Mimo wszystko całość trzyma przez cały czas w napięciu, ani na chwilę nie dając chwili wytchnienia. Pojawia się kilka punktów przełomowych i sytuacji kluczowych dla rozwoju fabuły, które zmieniają jej tor. Liczne opisy, jakie pojawiają się w trakcie czytanie są dobrze oddane i znakomicie dopracowane, wiarygodne i co ważne towarzyszy im niesamowity klimat. Kolejny raz znajdziemy cyniczne i pełne kpiny dialogi, które momentami rozładowują niepotrzebne napięcie i pokazują, że pod całą ta otoczką Gearsi to zwykli ludzie.

Karen Traviss stworzyła emocjonującą, burzliwą i interesującą lekturę, która dostarcza niemałych wrażeń. Miłośnicy serii nie będą zawiedzeni.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:




Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:


3 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać... Kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałabym się jakiejś głębokiej fabuły po książce na podstawie gry... Ale pozory - jak widać - mylą i myślę, że w lekturze tej serii znajdę ogromnie dużo przyjemności

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam się, że to może być aż tak dobre - dopisuję do listy^

    OdpowiedzUsuń