poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Kłamca 4: Kill'em all - Jakub Ćwiek [recenzja]

Nordycki bóg kłamstwa, cyngiel niebios i anielski chłopiec na posyłki powraca w jednej z najbardziej oczekiwanych „fabrycznych” książek tego roku, czwartej i finalnej części, stanowiącej zwieńczenie cyklu o przygodach Lokiego. Historia rozpoczyna się tam, gdzie zakończył się „Ochłap sztandaru”. Świat stanął w obliczu Apokalipsy. Anielskie Zastępy toczą na zgliszczach ziemskiej cywilizacji ostateczny bój z Armią Księcia Piekieł. Ziemię ogarnął Głód, Wojna i Zaraza, zdziesiątkowana ludzkość próbuje przetrwać w nowej rzeczywistości, a Śmierć czeka na swoją chwilę. Starzy znajomi dają o sobie znać, powracają być siać zamęt i spustoszenie, a wraz z nimi na scenę wkracza kilka nowych zaskakujących i oryginalnych postaci. Lucyfer pewny zwycięstwa nie docenił jednej osoby – Loki powraca z krainy elfów, jeszcze bardziej zdeterminowany i zawzięty, by stoczyć ostateczną bitwę o ludzkość.

Jakub Ćwiek, cyklem o Kłamcy, ugruntował swoja pozycję na polskiej scenie fantasy, a główny bohater zyskał zasłużoną sławę i grono wielbicieli. Ostatni tom serii to pozycja, na której wydanie czekano z niecierpliwością, ale i też pewną obawą o to jak potoczą się losy Lokiego, w jakim kierunku pójdzie historia i czym autor zaskoczy Czytelnika w finale. Wszelkie przewidywania nijak maja się do tego, co otrzymaliśmy – Ćwiek udowodnił, że pisarzem jest dobrym, a jego styl z każdym kolejnym tekstem jest tylko lepszy.

„Kill’em all” to przewrotna, zaskakująca i barwna lektura, wartka i nieobliczalna jak rwący strumień, która szokuje, wzrusza i bawi, momentami przeraża, daje do myślenia i pozwala na chwilę refleksji. Powieść utrzymuje klimat i poziom poprzednich tomów, będąc również najgrubszym tomem w serii. Autor dobrze przemyślał zakończenie swojej historii i wydarzenia, jakie do niego prowadzą. Nic, co dotąd pojawiło się w książce nie było niepotrzebne. Każdy wątek, nawet najmniejszy czy postać ma swoje przeznaczenie, a zdarzenia cel, choć wcześniej mógł być on sprytnie ukryty. Teraz wszystkie one splatają się w jedną spójną i inteligentną całość, a postawione w poprzednich częściach pytania znajdują odpowiedź. Dla przykładu poznamy prawdziwą historię Lokiego i to, kim lub czym tak naprawdę jest Kłamczuch, co dla wielu może być szokującym odkryciem.

Książka jest umiejętnie i ciekawie napisana, bezpretensjonalna, pełna soczystych i sarkastycznych dialogów, a do tego okraszona szczypta prawdziwe czarnego humoru. Kompleksowa fabuła skupia się na kilku wątkach - wszystko śledzimy na kilku równoległych płaszczyznach tak by Czytelnik bez problemu orientował się w toczącej się historii i na bieżąco śledził poczynania poszczególnych bohaterów. W powieści dzieje się bardzo dużo, akcja, ze swoimi przewrotami i przełomami, jest szybka i trzyma w napięciu, dzięki czemu nie można narzekać na nudę. Autor dobrze wie jak zainteresować, stopniowo wydziela emocje, napięcie wzrasta z każda przewróconą stroną, po drodze napotykamy na kuriozalne, zakrawające wręcz o absurd sytuacje, jednocześnie intrygujące i zabawne. Pisarz sprawia, że to, co uważaliśmy za pewnik, okazuje się być czymś całkowicie innym – z wprawą, w sposób szczery i bezpośredni, burzy nasz światopogląd i pozostawia z niczym. W aurze tajemniczości i niesamowitości historia zmierza do zaskakującego i niespodziewanego zakończenia.

Najnowszy tom przygód Lokiego pełny jest przesiąkniętych ironią i czarnym humorem opisów, określeń i kulturowych odniesień. Wszelkie nawiązania do popkultury stanowią niewątpliwie ogromną zaletę książki. Pisarz pełnymi garściami czerpie z dorobku literatury czy kinematografii – wplata w swą opowieść nawiązania do książek, filmów, seriali czy gier, ukazanych w mniej lub bardziej bezpośredni sposób. Odkrywanie kolejnych „smaczków” stanowi nie lada frajdę i pozwala w jeszcze większym stopni cieszyć się lekturą. Kolejnym elementem stanowiącym o sile powieści są bohaterowie, zarówno stara ekipa jak i nowe postaci. Ćwiekowi udało się wykreować jednostki, które momentalnie zyskują nasza sympatię. Każda z nich zdaje się żyć własnym życiem, nie są to statyści, ale czynni uczestnicy, którzy potrafią i chcą działać. Trochę tylko szkoda, że niektórzy bohaterowie w tym tomie mieli mniejsze role niż w poprzednich.

Kłamca kończy się na Kill’em all. Jakub Ćwiek kończy swój cykl w wyśmienitym stylu. Zwieńczenie przygód Lokiego jest takie jak powinno być barwne, niespodziewane i szokujące, adekwatne to tego, kim Kłamca był. Nie powiem, że nie żałuję, że to już koniec, ale z drugiej strony sposób, w jaki została zakończona książka świadczy o klasie autora. 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:



Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:


4 komentarze:

  1. Nie miałam pojęcia, że TO już! A ja dopiero pierwszą przeczytałam ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się rozejrzeć za tą książką, bo mnie zaciekawiłeś ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to się stało, że do tej pory nie przeczytałam czegoś tak kultowego?!... Pozycja wchodzi na listę "koniecznie kupić":-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy uzyskanie egzemplarza od wydawnictwa uzasadnia tak bezkrytyczną recenzję?

    OdpowiedzUsuń