wtorek, 16 października 2012

Dar - Alison Croggon [recenzja]


Młoda dziewczyna imieniem Maerad od małego jest niewolnicą, nieprzywykłą do normalnego życia; od małego gdy wojna odebrała jej rodzinę służy razem z innymi w siole, poniżana i często wykorzystywana ponad własną siłę nie ma łatwego życia. Wszystko zmienia się, gdy jeden z najlepszych bardów Lirigonu odkrywa jej talent, okazuje się, że Maerd jest kimś więcej niż tylko zwykłą niewolnicą. Obdarzona niezwykłym „Darem” dziewczyna zdaje się być dzieckiem z dawno zapomnianej przepowiedni. Cadvan zabiera ją w niezwykłą, ale i pełną niebezpieczeństwo podróż, dzięki której odkryje nie tylko swój potencjał, ale i samą siebie.

Alison Croggon to australijska pisarka, poetka, dziennikarz i dramaturg. „Dar” to pierwszy tom cyklu zatytułowanego „Kroniki Pellinoru”, który na całym świecie zyskał już rzesze wiernych fanów; co ciekawe inspiracją dla powstania serii są autentyczne legendy traktujące o zaginionej cywilizacji zwanej Edil-Amarandh – końcówka książki jest swoistym kompendium na temat tego społeczeństwo co pozwala lepiej wczuć się w rozgrywana historię.

Utwór australijskiej pisarki fantasy jest schematyczna, co łatwo zauważyć w trakcie lektury. Autorka korzysta z utartych motywów: dziecko obdarzone niezwykłą mocą, któremu przepowiedziane są wielkie rzeczy, zadanie związane z ocaleniem świata, podróż by zapanować nad umiejętnościami i mentor, który pojawia się by pomóc osiągnąć wielkość. Wszystko to już wielokrotnie było i będzie widoczne w literaturze; to co wyróżnia prozę Croggon to jej styl, dzięki któremu w sposób interesujący łączy te schematy w jedną przemyślaną i w miarę ciekawą całość.

Akcja w książce jest poprowadzona w sposób dosyć stonowany; autorka idzie przez swoją opowieść spokojnie, chcąc przede wszystkim przybliżyć czytelnikowi świat powieści, jego kształt i prawa, które nim rządzą, bohaterów, których spotykamy na kartach powieści i ów tytułowy „Dar”, przynależny bardom. Zabieg ten ma swoje plusy, ale w przypadku tej książki opisy, choć stanowią jeden z głównych elementów, w tym przypadku szkodzą, a dokładniej momentami nudzą. Trzeba jednak przyznać, że robią wrażenie, są barwne i sugestywne. Fabuła choć tak jak wspomniałem jest dosyć mało dynamiczna, w niektórych momentach nabiera kolorytu, a tempo wyraźnie wzrasta; pojawia się kilka ciekawych punktów zwrotnych i momentów przełomowych dla całej historii.

Napisana prostym językiem powieść Croggon to lektura przyjemna, która przypadnie miłośnikom literatury fantastycznej, które oczekuję czegoś ciekawego i wciągającego, a do tego dostarczającego pewnej dozy rozrywki.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:



Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:


2 komentarze:

  1. Powieść nie należy co prawda do grona tych najlepszych, ale dobrze i szybko się ją czyta :) Jednak nie ma co liczyć, że zapadnie w pamięć na długo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się spodobał koncept, zaintrygowała mnie kwestia Edil-Amarandh. Samej powieści też nie mogę nic zarzucić, moje oczekiwania spełniła./KajkO

    OdpowiedzUsuń