niedziela, 20 stycznia 2013

Wytrącony z równowagi - Jeremy Clarkson [recenzja]


Jeremy Clarkson, to postać zdecydowanie dosyć charakterystyczna i wyjątkowa, angielski dziennikarz telewizyjny, znany dzięki programowi motoryzacyjnemu „Top Gear”, publicysta, podróżnik i autor sporej liczby książek; osoba ciesząca się ogromną popularnością, zarówno, jako prezenter, jak również pisarz – szczególnie rozpoznawalny przez miłośników motoryzacji. Na rynku polskim, dzięki wydawnictwu Insignis, ukazała się jego kolejna książka. „Wytrącony z równowagi”, bo tak brzmi jej tytuł, to zbiór kilkudziesięciu felietonów przepełnionych niesamowitymi opowieściami, licznymi ciekawostkami, mnóstwem metafor i porównań oraz komentarzy o… wszystkim, o czym według Clarksona warto i trzeba wiedzieć.

„Wytrącony z równowagi” nie jest do końca książka o samochodach, choć temat ten zajmuje w niej kluczowe miejsce, autor poświęcił mu mało miejsca, co może wydawać się początkowo dziwne. Samochody stanowią niejako wymówkę, czy raczej pretekst, dzięki któremu autor analizuje współczesny świat, społeczeństwo i otaczającą go rzeczywistość, z własnego punktu widzenia. Clarkson jest subiektywny aż do bólu – pisze o codziennym życiu, o tym, co go otacza i jaki to ma wpływ na niego, o tym, czego jest świadkiem i uczestnikiem nie przejmując się przy tym opinią innych.


Sposób, w jaki opisuje rzeczywistość Clarkson jest prosty, bezpośredni i trafiający do sedna omawianego tematu, z polotem i przede wszystkim z klasą. Styl, jakim posługuje się autor jest specyficzny i niepowtarzalny, przepełniony swoistym humorem, ironią i pewną dozą złośliwości, co sprawia, że lektura jest zajmująca i na swój sposób przyjemna. Całość ciekawie ze sobą współgra, wpływ na to ma na pewno przejrzystość oraz zwięzły oraz jednocześnie luźny język jakim się posługuje – autor nie nudzi, a czytanie nie sprawia trudności.

Książka udowadnia, że samochód to nie tylko przedmiot codziennego użytku, ułatwiający życie; to nie tylko maszyna złożona z określonych części, której zadaniem jest poruszanie się od punktu A do B. Clarkson pokazuje, że to coś więcej – coś, co dodaje życiu emocji, koloru i satysfakcji. Każdy z przedstawionych pojazdów opisany jest z korzystnej strony, autor stara się pokazać jakąś pozytywną cechę każdego modelu. Felietony choć krótkie są treściwe i przemycają dużą ilość ciekawych spostrzeżeń i komentarzy na mnóstwo różnorodnych tematów.

Anglik dał się poznać, jako barwna i jedyna w swoim rodzaju postać, na stałe wpisując się w popkulturę, kontrowersyjna i posiadająca ogromne, ale specyficzne poczucie humoru, które wykorzystuje z premedytacją i prawdziwym wdziękiem. Teksty jego autorstwa są pełne ironii i cyniczne, a uwagi inteligentne, zabawne i celne. Jedyne zastrzeżenie, jakie można mieć, to fakt, że felietony zebrane w książce pochodząc z roku 2008 (poza ostatnim z 2009 r.), co sprawia, że można czuć pewien niedosyt.

Clarkson powraca w świetnej formie – miłośnicy jego twórczości, jak również fani motoryzacji powinni być zadowoleni. Autor udowadnia, że wie o czym chce pisać i potrafi to przekazać, tak by zainteresować, wciągnąć i zająć.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję :




Recenzja bierze udział w konkursie dla blogerów:



Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz