piątek, 1 listopada 2013

Wywiad z Robin LaFevers

Wywiad został przeprowadzony dla Kawerny.

Pierwsze i chyba najważniejsze pytanie: Skąd wzięłaś pomysł na swoją pierwszą książkę w serii? Zakonnice zabójczynie, służebnice boga śmierci to dosyć niespotykany temat.
 
Chciałam stworzyć opowieść o dziewczynie, która byłaby absolutnie bezsilna, ale której udałoby się zdobyć trochę władzy w społeczeństwie i kulturze, w których kobiety tradycyjnie jej nie posiadały. Chciałam również, aby to źródło władzy było czymś prawdziwym i żywym, związanym z historią. Jedna z fascynujących wzmianek, na jaką natknęłam się w trakcie pracy, dotyczyła szlachcianek, które często chciały zostać zakonnicami, ponieważ wstąpienie do zakonu zazwyczaj dawało im dużo więcej swobody i autonomii, niż bycie czyjąś żoną. Tego typu informacja rozpaliła moja wyobraźnię i zaczęłam rozmyślać nad różnymi typami zakonów i możliwościami, jakie dają one swoim członkiniom Czułam, że zakon związany z leczeniem chorych był naturalnym wyborem, dlatego szybko z niego zrezygnowałam. Chciałam, żeby to było coś bardziej mrocznego, niejednoznacznego, coś, co ostatecznie mogłoby wstrząsnąć fundamentami świata, który moi bohaterowi znali i w którym żyli. Poza tym przez kilka lat mojego życia chodziłam do szkoły katolickiej i zakonnice były czymś, co absolutnie mnie fascynowało, ze wszystkimi ich tajemnicami, tłumionymi namiętnościami i zagadkowymi obrzędami.

Wydawało mi się, że wszystko to z pewnością jest znacznie bardziej intrygujące, niż tylko ciągła modlitwa i spokojne życie za klasztornymi murami. Dlatego pozwoliłam, by moja wyobraźnia poniosła mnie i wypełniła to, co niewiadome.

Jaki był dla Ciebie najtrudniejszy moment w trakcie pracy nad książką?

Najtrudniejszą częścią pisania było właściwe nakreślenie postaci Ismae. Zaczęłam pisać ją w trzeciej osobie, ale nie było to zbyt dobrym zabiegiem. Ismae zaczęła ciągle się kryć i gubić w cieniach, tak jak dobrze wytrenowana zabójczyni powinna. Dlatego przerzuciłam się na pierwszoosobową narrację, co zdecydowanie pomogło. Ismae zaczęła być naprawdę widoczna, gdy zaczęłam używać narracji w pierwszej osobie w czasie teraźniejszym. I tylko szkoda, że nie udało mi się do tego dojść wcześniej.


Dlaczego wybrałaś Ismae na główną bohaterkę w „Posępnej litości”? Co czyni ją tak wyjątkową dla Ciebie?

Wybrałam Ismae, ponieważ chciałam wziąć dziewczynę, która była całkowicie bezsilna i sprawić, by zdobyła trochę władzy oraz znalazła swoje miejsce w taki sposób, żeby wszystko miało sens w kontekście historycznym. Niechciana córka rolnika była tak nisko w hierarchii społecznej, jak tylko można. To, co podoba mi się w Ismae to fakt, że nigdy nie poddała się losowi – nawet wtedy, gdy jej własny ojciec zdradził ją tak bardzo, czy gdy jej nowe życie okazało się być tak marnym. Wciąż walczyła, aby nie pokazać im, że wygrali i kocham tego jej ducha, tę odporność. Podoba mi się również jej lojalność wobec zakonu za to, że dał jej taką możliwość. Zdaję sobie sprawę, jak wiele kosztowałoby ją zakwestionowanie ich decyzji i zadawanie pytań.

Twoje książki określane są mianem historycznego fantasy. Co sądzisz o tym gatunku i dlaczego jest dla Ciebie wyjątkowy?

To, co najbardziej lubię w historycznym fantasy to poczucie, że jeśli zajrzymy wystarczająco głęboko w mroki czasu, dotrzemy do fantastycznych zdarzeń, które naprawdę mogły mieć miejsce. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak wiele z tych elementów, uważanych za fantasy, rzeczywiście miało swoje korzenie w historii (czy to w starych zapomnianych kulturach, przekazach mówionych, czy w wymarłych już religiach). Lubię pisać (i czytać!) o tych miejscach, które wyglądają tak, jakby magia i rzeczywistość naprawdę się zderzyły.

Mimo że Twoja książka to fantasy, jej napisanie wymagało badań związanych z jej historycznym aspektem. W jaki sposób i skąd pozyskiwałaś potrzebne Ci informacje o tym okresie?

 
Pomimo tego, że z łatwością mogłam umiejscowić moją historię w alternatywnym świecie, osobiście uwielbiam czytać opowieści, które mają swoje korzenie w historii – sprawia to, że są znacznie lepsze, dając to niezwykłe uczucie, że to naprawdę mogło się zdarzyć.

Jednym z (wielu!) aspektów, które kocham w pracy badawczej i poszukiwaniach jest to, że nie tylko poznaję niesamowite szczegóły dotyczące tego, jak ludzie żyli i myśleli wieki temu, ale znajduję również świetny materiał na książki. Nie jestem pewna czy mogłabym wymyślić dwunastoletnie dziecko dziedziczące królestwo, ale gdy raz natknęłam się na taką sytuację w moich badaniach, wiedziałam, że to idealne tło dla mojej książki. Tak więc duża część powieści jest oparta na faktach historycznych – księżna, jej rodzina, konkurenci, doradcy – wszystkie postacie istniejące w danym okresie historycznym. Najtrudniejsze było okrojenie tego wszystkiego, szczególnie elementów politycznych i historycznych, aby nie przesłoniły dziejów Ismae.

Szukałam informacji o danym okresie historycznym, polityce, geografii, o tym jak wyglądało codzienny życie w tamtych czasach, ówczesne tradycje, wierzenia i kultura. Na szczęście pisałam w erze Google. Dzięki temu miałam dostęp do bogatej i ogromnej bazy informacji, co umożliwiało sprawdzenie rodowodów na stronach z drzewami genealogicznymi, czy też dowiedzenie się, że miasto, w którym żyła Anna nadal istnieje i można je zobaczyć online.

Jak to się zazwyczaj zdarza, wiele z tego, czego się dowiedziałam w trakcie badań nad książką, nie znalazło się w niej – po prostu nie było miejsca dla wszystkich tych informacji. Ponieważ jest to historyczne fantasy, czasami wystarczyło, że dana rzecz mi się spodobała, i nie potrzebowałam szukać czterech potwierdzających ją źródeł.

(Na mojej stronie można znaleźć częściową bibliografię, która posłużyła mi do pracy nad książką, pomocną dla podobnych do mnie poszukiwaczy http://www.robinlafevers.com/history/a-selected-bibliography/)

Jaki jest Twój ulubiony okres w historii? Czy chciałabyś żyć w innych czasach lub może cofnąć się do przeszłości i spotkać kogoś sławnego?

Cóż, wydaje mi się oczywiste, że moim ulubionym okresem w historii jest średniowiecze. Jednak nie chciałabym wtedy żyć! Jestem zbyt przyzwyczajona do bieżącej wody, urządzeń sanitarnych i służby zdrowia.

Jeśli chodzi o spotkanie kogoś sławnego, naprawdę chciałabym spotkać księcia Franciszka II. Dzięki temu mogłabym porozmawiać z nim tak od serca i dowiedzieć się, co myślał, obiecując rękę swojej córki Anny tak wielu potężnym zalotnikom! Czyżby nie zdawał sobie sprawy w jak kłopotliwej sytuacji się ona znajdzie?

Czy spodziewałaś się, że Twoje książki będą tak popularne?

Nie miałam pojęcia. Szczerze powiedziawszy myślałam, że idea zakonnic zabójczyń będzie takim tematem, do którego będzie trzeba ludzi przekonywać by go nie zignorowali i mimo to spróbowali książkę przeczytać. Całkowicie zaskoczyło mnie to (nie wspominając o zachwycie), jak wiele osób było podekscytowanych faktem, że mogą przeczytać o zakonnicach zabójczyniach!

W jaki sposób poleciłabyś swoją książkę osobom, które dotąd nie wiedziały o „Posępnej litości”?

Uważam, że promocja własnych książek przez autorów to nie jest ich rola i miejsce; szczególnie, jeśli chodzi o osoby, które o nich nie słyszały. Mam nadzieję, że moja książka na tyle spodobała się tym, którzy po nią sięgnęli, że to ONI będą o niej rozmawiali z przyjaciółmi, rodziną i innymi czytelnikami.

Wiemy, że bohaterką drugiej książki jest Sybella, przyjaciółka Ismae. Czy możesz nam zdradzić, czego możemy się spodziewać?

Sybella to całkiem inna postać niż Ismae! Po pierwsze, jest szlachetnie urodzona, nie tak jak Ismae, która jest córką rolnika. Miała ona jednak znacznie mroczniejszą i bardziej traumatyczną przeszłość, częściowo tak złą, że zamknęła te wspomnienia głęboko i nie można teraz uzyskać do nich dostępu.

Jest bardziej zła i niestabilna niż Ismae kiedykolwiek była, i ma o wiele więcej mrocznych impulsów, które stara się kontrolować. Podczas gdy Ismae była dość niewinna, patrząc na wszystkie złe rzeczy, które się jej przydarzyły, Sybella dokonała kilku naprawdę kiepskich wyborów, które teraz ją prześladują.

Dla Ismae miłość była czymś, co otwiera dla niej świat i pomaga jej wyjść poza proste schematy o świecie, na które dotąd była skazana. Dla Sybelli miłość będzie krokiem od ciemnej strony jej osobowości, po której niepewnie się porusza i – miejmy nadzieję – pozwoli jej na uzdrowienie i dostarczy nadziei, a ostatecznie przebaczenia.

Czy masz już sprecyzowane plany, czym zajmiesz się po zakończeniu bieżącego pisania?

Po zakończeniu pisania tej trylogii obiecałam moim muzom kilka miesięcy wolnego. Ostatnie pięć lat było bardzo pracowite (napisałam dwie serie dla młodszych czytelników, zanim opublikowałam „Posępną litość”) i część mojego mózgu odpowiedzialnego za pomysły naprawdę potrzebuje przerwy. Chcę chodzić na długie spacery i czytać dużo, dużo książek, a może i nauczyć się rysować i dać mojej twórczej części szansę na naładowanie potrzebnej energii.

Jacy są Twoi ulubieni pisarze?

Posiadam bardzo wielu ulubionych twórców! Rae Carson, Leigh Bardugo, Maggie Steifvater, Laini Taylor, Elizabeth Bunce, Cate Tiernan, Juliet Marillier i Mary Stewart.

Jakie książki podobne do Twojej możesz polecić?

Ciężko mi znaleźć coś podobnego do „Posępnej litości”. To jeden z powodów, dla których ją napisałam – uważałam, że nie ma wystarczająco dużo historycznego fantasy na półkach księgarń. Tym, którym podobała się sie moja książka, polecam szczególnie trylogię „Grisza” Bardugo, „Girl of Fire and Thorn” autorstwa Rae Carson, „Szklany tron” Sarah J. Maass i „Seraphina”, której autorką jest Rachel Hartmann.

Dziękuję za poświęcony czas!

2 komentarze:

  1. Ciekawy wywiad :) Zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lekturę mam w planach, ale chętnie "przyjrzałam" się bliżej autorce. Dziekuję

    OdpowiedzUsuń