środa, 6 listopada 2013

Zachwianie - Paweł Leśniak [recenzja]

Jeszcze niedawno Desmond Pearce był zwykłym chłopakiem z głową pełną planów na przyszłość. Jednak sieć spisków, w którą został wplątany, doprowadziła go do samobójstwa. Władca piekieł Lucyfer uczynił go swym egzekutorem – żołnierzem w odwiecznym konflikcie pomiędzy diabłami a aniołami o panowanie na ziemi, która nazywana jest Areną. W tej wojnie panowała dotąd równowaga, ale to właśnie Desmond, który staje się coraz potężniejszy, może ją zakłócić. Obie strony mają wobec niego swoje plany, on jednak buntuje się przeciw swym zwierzchnikom.

Ścigany przez wysłanników piekła i nieba Desmond próbuje chronić swą narzeczoną i przyjaciół. Musi prosić o pomoc Muriela – byłego egzekutora, teraz zachowującego neutralność – najpotężniejszą istotę na Arenie. Trening, jaki Desmond odbędzie pod jego kierunkiem, pozwoli mu lepiej poznać swe moce i rolę, jaką odgrywa w konflikcie wchodzącym właśnie w decydującą fazę. Odkryje też swoje mroczne strony – czy zdoła się z nimi uporać? Jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić? I czy na pewno może zaufać najpotężniejszemu zabójcy na ziemi?

Kontynuacje, sequele i kolejne tomy w danej serii czy cyklu mają to do siebie, że czytelnicy pokładają w nich automatycznie określone i często spore oczekiwania. Dotyczą one z reguły tego jak potoczy się historia, co stanie się z ulubionymi bohaterami i czy autor wyjaśni wszystkie wątki. Dla twórców to niejednokrotnie trudne zadanie, szczególnie, gdy poprzednia książka kończy się tak, a nie inaczej, i trzeba długo czekać. „Zachwianie”, autorstwa Pawła Leśniaka, zawodowego piłkarza, to całkiem udana kontynuacja przygód Desmonda, piekielnego egzekutora, którego poznaliśmy w tomie „Równowaga”. Ponownie mamy do czynienia z powieścią sensacyjną, przepełnioną elementami fantastycznymi. W środku dzieje się dużo i nie można narzekać na nudę, choć trzeba przyznać, że początek jest dosyć spokojny.

„Zachwianie” to sprawnie nakreślona opowieść, która kontynuuje wątki z poprzedniej książki, wprowadzając nowych bohaterów i dostarczając jeszcze więcej informacji na temat świata oraz konfliktu pomiędzy Niebem i Piekłem. Poznajemy Muriela, byłego egzekutora, który okazuje się dosyć ciekawą i barwną postacią, z interesującym rodowodem. Najstarszy, jeden z potężniejszych i bezwzględnych podwładnych Lucyfera, który odszedł ze służby i nadal stawia czoła byłemu pracodawcy. Apokalipsa zbliża się coraz większymi krokami, a Desmond musi zadecydować po której stronie chce się opowiedzieć. Każda z nich chce go przeciągnąć i przekonać do siebie, jest on bowiem ważnym elementem końca świata.

Walka dobra ze złem to jeden z popularniejszych i dosyć często używanych motywów w literaturze, który wykorzystano już na wiele sposobów. Paweł Leśniak kolejny raz udowadnia, że potrafi dodać do niego coś od siebie i stworzyć wciągającą opowieść. Mimo, że fabuła jest prosta, wykorzystane w niej pomysły mogą się podobać. Dodatkowo autor wyciągnął wnioski z pracy nad poprzednią częścią przygód naszego bohatera i widać poprawę w warsztacie oraz stylu, którego używa. Udało mu się utrzymać klimat „Równowagi”, wprowadzając jeszcze więcej akcji, rozmachu i napięcia. Kolejny raz autor postawił na efektowne sceny walk i pościgów oraz starć pomiędzy aniołami i siłami diabelskimi. Opisy to duży plus w książce, dopracowane i sugestywne. Intryga jest dobrze skonstruowana, i nieprzewidywalna, a zakończenie zaskakuje, ale i można czuć niedosyt tym jak kończy książkę. Szkoda tylko, że na kolejną część trzeba będzie trochę poczekać.

Miłośnicy twórczości Leśniaka będą zadowoleni. Kolejny tom przygód Desmonda to udana kontynuacja, którą czyta się przyjemnie i dostarcza sporej dawki rozrywki. Wszystkim innym polecam najpierw sięgnąć po tom pierwszy.


Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:


1 komentarz: