niedziela, 12 stycznia 2014

Golem i Dżin cz.1 - Helene Wecker [recenzja]




Nowy Jork schyłku XIX wieku staje się miejscem niezwykłych spotkań i niesamowitych wydarzeń. Chava, golem stworzona w Gdańsku pojawia się w Ameryce wraz z innymi imigrantami, oszołomiona i zdana samą siebie. W trakcie rejsu straciła swego właściciela i teraz musi odnaleźć się w nowej oraz nieprzyjaznej rzeczywistości. Szczęśliwie natyka się na pewnego rabina, które bierze ją pod swe skrzydła. Ahmed jest przeciwieństwem Chavy, on w porównaniu do niej jest istotą ognia, a nie ziemi. Syryjski dżin zrodzony przed wiekami, zostaje przypadkowo uwolniony ze swego więzienia przez pewnego blacharza. Szybko zyskuje w nim przyjaciela i pracodawcę. Pewnego dnia dwójka bohaterów, całkiem różnych, pochodzących z odmiennych środowisk i czasów, spotyka się pod osłoną nocy i wszystko nagle ulega zmienia. Dwie zagubione dusze odnajdują w sobie coś co je łączy.

„Golem i dżin” to literacki debiut Helene Wecker, całkiem udana i sprawnie nakreślona historia, swoisty kulturowy tygiel, w której magia miesza się z kabałą, a żydowskie tradycje stykają się z kulturą Bliskiego Wschodu. Autorka stworzyła powieść historyczno – obyczajową, z elementami fantastycznymi, oddając atmosferę i klimat tamtych czasów. Fabryka Słów postanowiła podzielić książkę na dwie części, o co wiele osób może mieć pretensję do wydawnictwa, ale trzeba pamiętać, że w oryginale ma ona ponad 800 stron. Tylko trochę szkoda, że premiery obu są od siebie oddalone.

 
Wecker stworzyła magiczną opowieść, złożoną i nieprzewidywalną, która potrafi oczarować, momentami zaskoczyć i bez problemu wciągnąć w wydarzenia rozgrywające się na kartach powieści. Autorka zderza ze sobą dwie różne kultury, odmalowując barwny i kompleksowy świat, w którym egzystują przedstawicieli różnych narodowości, wyznań czy klas. Wszystkie te relacje i stosunki wplata w rzeczywistość Nowego Jorku, miasta ciągle zmieniającego swe oblicze i poddanego przemianą. Z jednej strony mamy golema, który jest kobietą i innych żydowskich imigrantów, starających się kultywować swoje tradycje i obyczaje. Z drugiej zaś starożytnego dżina i syryjskich imigrantów zamieszkujących jedną z dzielnic miasta, prowadzących spokojne i pełne pracy życie.

Pierwsza część powieści to barwna i ciekawa pozycja, z sugestywnymi oraz dopracowanymi opisami, i choć to dopiero początek i wstęp do tych głównych wydarzeń, czyta się naprawdę dobrze. Na uwagę zasługuje kreacja bohaterów, zarówno tych głównych, jak i tych innych, pojawiającym się na kartach książki. Wszyscy oni próbują przetrwać i zachować tożsamość, nie zapominając przy okazji o swoim rodowodzie. Chava i Ahmed, ziemia i ogień, dwie niespokojne dusze, które próbują odnaleźć się w Nowym Jorku i znaleźć nowy cel w życiu oraz szczęśliwość. Żywe i wyraziste jednostki, które muszą dowiedzieć się i nauczyć, co to znaczy być człowiekiem. Nie będzie to łatwe i naprawdę trudno powiedzieć jaki zamysł ma autorka i co dla nich przewidziała – jedno jest pewne będzie się działo.

Helene Wecker debiutuje w bardzo udanym stylu, całość stanowi przyjemną i zajmująca lekturę. „Golem i dżin, część 1” to nakreślona z wyobraźnią historia dostarczająca mnóstwa rozrywki i odpowiednich wrażeń. Każda opowieść musi się skończyć, na szczęście przed nami jeszcze druga część.



 
Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:




4 komentarze:

  1. Wygląda ciekawie, ale ja poczekam oczywiście na ebooka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem strasznie ciekawa tej powieści od jej pierwszych zapowiedzi. Teraz, po przeczytaniu recenzji... chyba jeszcze bardziej :) Już nie mogę się doczekać kiedy książka do mnie dotrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wcześniej spotkałam się z tym tytułem, ale nigdzie nie spotkalam jej recenzji. Po przeczytaniu powiem szczerze, że chyba spodziewałam się czegoś innego po tej książce, ale nie zniechęciło mnie to w żadnym stopniu. Co do podziału książki na dwie części - jestem w stanie zrozumieć ten zabieg, jednak z drugiej strony wolałabym trzymać w ręku jedną książkę, a nie dwie.... Pozdrawiam
    ~Natalia (http://caput-alterum.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka dni temu skończyłam czytać tę powieść, a twoja recenzja była jedną z tych, które przekonały mnie do lektury. ;) Dziękuję zatem! Historia Chawy i Ahmada tak mnie wciągnęła, że pozapominałam o wszystkim innym.
    Zauważyłam nawet, że opis umieszczony na okładce niejako zgadza się z treścią (a to dość rzadkie), rzeczywiście można powiedzieć, że bohaterów połączyła bezsenność. ;)

    OdpowiedzUsuń