niedziela, 18 stycznia 2015

Recenzja: Pomnik Cesarzowej Achai t.4 - Andrzej Ziemiański


Imperium stworzone przez Achaję chwieje się w posadach i zmierza ku niepewnemu losowi. Nieoczekiwane pojawienia się Polaków staje się katalizatorem ogromnych zmian w życiu mieszkańców i początkiem procesu, który na zawsze odmieni oblicze tysiącletniego państwa. Postęp zdaje się jednak zmierza w dosyć niespodziewanym kierunku, którego żadna ze stron nie przewidziała, a jego skutki stają się niewiadomą. Magia przeciwstawiona technice. Dwie tak różnorodne cywilizacje, w których co innego stało się siłą napędową, muszą zacząć działać razem. Każda ma określony cel do którego zmierza i nie cofną się by doprowadzić go do końca. Pomimo jednak różnic w obyczajach, kulturze czy systemach wojskowych mają ze sobą wiele wspólnego; podobne problemy, z jakimi się borykają, przeciwności jakie muszą pokonywać, i chęć przetrwania za wszelką cenę.

Działania poszczególnych grup na jakie podzielili się Polacy odcisnęły piętno na mieszkańcach imperium i ich codziennym życiu. Każdy chce wyciągnąć z tego jak najwięcej, uczyć się i czerpać korzyści. Czwarty tom pokazuje jak prawdziwe są to słowa. Polityczne manipulacje, zakulisowe działania i niecne plany. Kai i Nuk podejmują się misji o strategicznym znaczeniu, podczas gdy Tomaszewski ma swoje problemy. Rand knuje kolejne intrygi, które mają zagwarantować mu przywileje na dworze. Wszystko powoli nabiera na ostrości, staje się bardziej klarowne w jakim kierunku wszystko zmierza. W tle nadal majaczy tajemniczy pomnik cesarzowej i prawda na temat polskiej wyprawy przez Góry. Imperium musi trwać!

Czwarta odsłona miała być tą ostatnią, w której w końcu poznamy odpowiedzi na dręczące nas pytania, poznamy zakończenia poszczególnych wątków i nareszcie przed nami stanie tytułowy pomnik. Nic bardziej mylnego, autor postanowił potrzymać jeszcze czytelników w niepewności i niewiedzy. Nie oszczędza bohaterów, tka kolejne intrygi, a te już zawiązane coraz bardziej gmatwa i pląta. Czytelnikom zaś pozostawia misterną układankę, w której mamy się połapać i znaleźć rozwiązanie. Nie będzie łatwo, na scenę wkraczają nowi bohaterowie, a świat rozszerzony zostaje o kolejne – jak się okazuje kluczowe – lokalizacje. Nie wspominając o sporej liczbie informacji do przeanalizowania.

Momentami można odnieść wrażenie, że dzieje się za dużo i autor może łatwo się pogubić. Na szczęcie tak nie jest. Pomaga mu w tym tempo, w jakim poprowadzony jest ten tom. Przez pierwsze kilkaset stron nie należy ono do zbyt szybkich, fabularnie nie posuwamy się zbytnio do przodu. Nie chodzi o to, że wionie nudą czy brak akcji. Czytając ma się wrażenie, że książka była pisana trochę na siłę. Niektóre elementy są przewidywalne, a rozwiązania proste i „mało męczące” dla bohaterów. Kulminacyjnym punktem jest dopiero końcówka, w której wszystko idzie nagle ostro do przodu, akcja staje się wartka, wzrasta napięcie i… całość nagle zostaje urwana w najciekawszym momencie. Pomimo takiego zakończenie całość jest zajmująca i łatwo wciągnąć się w to, co rozgrywa się na kartach powieści.

Fabuła, tak jak w poprzednich częściach, prowadzi nas na kilku płaszczyznach. Wydarzenia poznajemy śledząc poszczególnych bohaterów, z różnych punktów widzenia. Przekłada się to na lepsze zrozumienie tego, co czytamy i bardziej całościowy obraz zdarzeń. Sprawnie przeskakujemy pomiędzy kolejny bohaterami i lokalizacjami, każdy ma przewidziane jakieś zadanie zlecone przez Ziemiańskiego oraz określony wpływ na to, co się dzieje. Liczne wątki zaczynają w końcu zmierzać w jednym kierunku, teraz jeszcze bardziej widocznym. Autor będzie miał sporo pracy by w piątym tomie wszystko pozamykać i rozwiązać. Miejmy nadzieję, że okażę się on rzeczywiście tym ostatnim.

„Pomnik cesarzowej Achai, tom 4” mimo kilku niedociągnięć jest całkiem udaną kontynuacją, która dostarcza rozrywki. Miłośnicy prozy Ziemiańskiego powinni być zadowoleni biorąc go do ręki. Zakończenie pozostawia oczywisty niedosyt, dlatego liczę, że nie trzeba będzie długo czekać na finał.

2 komentarze:

  1. "Imperium stworzone przez Achaję chwieje się w posadach i zmierza ku niepewnemu losowi. Nieoczekiwane pojawienia się Polaków staje się katalizatorem ogromnych zmian w życiu mieszkańców i początkiem procesu, który na zawsze odmieni oblicze tysiącletniego państwa. " -> Jezzu, nie. Już po pojawieniu się wyrazu "Polaków" odniosłam wrażenie, że kasa na tę książkę to kasa stracona...

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku braku wolnego czasu dobrze jest posłuchać audiobooka na stronie: Pomnik cesarzowej Achai - AudioBook Mp3

    OdpowiedzUsuń