niedziela, 22 marca 2015

Recenzja: FUTU.RE - Dmitry Glukhovsky


Dmitry Glukhovsky, autor świetnie przyjętych w naszym kraju powieści „Metro 2033” oraz „Metro 2034”, oddał w ręce czytelników całkiem niecodzienną i niezwykłą historię o świecie przyszłości, w którym pokonaliśmy śmierć. „Futu.re” to nakreślona z rozmachem, burzliwa i wspaniała, ale jednocześnie przerażająca wizja pokazująca ciemną stronę jaka drzemie w ludziach. Przeludniona Ziemia, pełna wysokich wieżowców mieszkalnych i niezliczonej ilości kubików, w których gnieżdżą się kolejni lokatorzy oraz ścisła kontrola wszelkich aspektów życia.

Fabuła od samego początku z łatwością wciąga i dostarcza niemałych emocji oraz odpowiednich wrażeń. Całość ogniskuje się na losach członka oddziału Nieśmiertelnych, skupiających się na niesieniu śmierci, który w wyniku splotu pewnych zdarzeń wplątuje się w rozgrywki polityczno – społeczne na najwyższych szczeblach władzy. Zdarzenia, w których weźmie udział staną się początkiem zmian, które na zawsze zmienią jego samego i świat, w którym przyszło mu żyć. Nie będzie miał prosto, Glukhovsky umiejętnie manipuluje wydarzeniami, tak by nie było łatwo przewidzieć, w jakim kierunku potoczy się historia, jakich wyborów dokona bohater i jak to wpłynie na jego dalsze postępowanie. Intryga jest tak zawiązana by zaskoczyć i zaszokować, co pozytywnie wpływa na lekturę.

Autor kreśli przed naszymi oczami niesamowitą, ale i przygnębiającą wizję przyszłości. Liczne opisy są wymowne i przemawiają do wyobraźnie, wszystko w ciemnych tonacjach. Podobnie jak atmosfera, ponura i pesymistyczna, pełna ścisku, z aurą pewnej tajemniczości i uczucia niepokoju. Takie bowiem jest życie w tej surowej rzeczywistości, pełne nakazów i zakazów, ograniczającej wiele rzeczy. Nieśmiertelność zamiast wyzwolić człowieka nałożyła na niego kolejne kajdany. Glukhovsky stara się jak najlepiej przedstawić swoje stanowisko, spostrzeżenia i poglądy na temat życia, rodziny i tego jak wpłynęło pokonanie śmierci na ludzi i ich egzystencję. Stawia pytania i pobudza do myślenia, krytykuje i chwali, skłania do polemiki i zastanowienia się czy nieśmiertelność mimo swych zalet nie jest czymś destruktywnym dla naszej tożsamości.

Dużym atutem powieści jest postać głównego bohatera, jednego z Nieśmiertelnych. Nie jest kimś, kogo łatwo i jednoznacznie zaszufladkować. Nie jest dobry, ale też nie skłania się ku ciemnej stronie; raczej stoi po środku i dostosowuje się swymi działaniami do aktualnej sytuacji. Wybory, które podejmuje są nieobliczalne i potrafią zaskoczyć, co nadaje fabule określonej dynamiki oraz nieprzewidywalności. Dzięki licznym retrospekcją poznajemy „demony”, które go prześladują, co czyni go bardziej żywym i śmiertelnym. Nie można zapomnieć o reszcie towarzyszących mu postaci, niejednokrotnie równie interesujących i zapadających w pamięć.

„Futu.re” to książka zdecydowanie różna od postapokaliptycznej wizji moskiewskiego metra; bardziej poważna i traktująca o innych sprawach. Miłośnicy twórczości autora powinni być zadowoleni z tego, co dostaną. Wydawnictwo Insignis postarało się opatrzyć powieść odpowiednim wydaniem. Intrygująca okładka, dobre tłumaczenie i masa ilustracji świetnie podkreślających klimat książki.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję :

2 komentarze: