wtorek, 24 marca 2015

Recenzja: Łzy diabła - Magda Kozak

Magda Kozak, autorka dobrze przyjętej trylogii o przygodach Vespera, powraca z całkiem nową powieścią, rozgrywającą się na planecie Dżahan; znajdującej się gdzieś w odległej galaktyce. Epicka historia, burzliwa i przewrotna, w której poznajemy losy dwójki niezwykłych bohaterów. Pochodzący z różnych środowisk i stojący po przeciwnej stronie, jak się okaże, mają ze sobą więcej wspólnego niż można było przypuszczać. „Łzy diabła” to opowieść o honorze, odwadze i tradycjach, o poszukiwaniu własnej tożsamości oraz miejsca w świecie; w klimacie militarnej fantastyki, z elementami sensacji i przygody.

Planeta Dżahan staje się miejscem wydarzeń, które na zawsze odmienią jej oblicze. Zamieszkała przez walczące ze sobą od niepamiętnych czasów nacje przeżywa okres rozkwitu cywilizacyjnego. Dzięki pomocy Obcych z planety Ziemia, którzy dostarczają nowe technologie, w tym te najbardziej pożądane, związane z wojskiem. Nie są to działania bezinteresowne, na powierzchni Dżahanu rośnie czars, zboże służące do produkcji narkotyku, od którego jesteśmy uzależnieni. Izzat, następca tronu Farji rusza na wyprawę przeciw krnąbrnemu plemieniu Wysokich. Dla młodego królewicza to jednocześnie swoisty rytuał przejścia, moment, w którym musi dowieść, że jest prawdziwym mężczyzną godnym korony. Kampania ma również inny cel, stworzyć nowy szlak przerzutowy dla czarsu. Po drugiej stronie mamy Znajdę, pastucha bez przeszłości i pamięci, który w wyniku splotu pewnych zdarzeń staje się Mścicielem z Pól, owianym legendą partyzantem i bojownikiem o Sprawę, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Mimo różnic są do siebie podobni; obaj muszą stawić czoła własnym lękom i potrzebom, jak i oczekiwaniom innych; wybory, które przed nimi staną mogą na zawsze zmienić ich życie.

Fabułę śledzimy naprzemiennie, z dwóch punktów widzenia, do każdego z nich autorka podeszła w inny sposób; zarówno jeśli chodzi o styl, jak i klimat. Mamy do czynienia z przedstawicielami dwóch stron konfliktu, dlatego losy Izzata i Znajdy opisane zostały poprzez pryzmat tego skąd się wywodzą oraz czego doświadczają. Mimo, że początkowo wątki te nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, z czasem zaczynają się przeplatać i kierować do nieoczekiwanego rozwiązania. Magda Kozak umiejętnie tka swoją intrygę, zostawiając wiele fałszywych tropów i ostatecznie burząc to, co uważaliśmy za pewnik. Muszę przyznać, że w trakcie lektury z niecierpliwością wyczekiwałem konfrontacji tej dwójki i gdy wreszcie do niej doszło, byłem całkowicie zaskoczony i nieprzygotowany na takie coś. Dlatego chylę czoła dla pomysłu i wykonania.

Książka jest zajmująca, dzięki zastosowanemu językowi i tym jak posługuje się nim autorka, pozwala nam to wczuć się w czytany tekst. Akcja poprowadzona została w określonym kierunku, konsekwentnie utrzymanym, co tylko potwierdza, że mamy do czynienia z dobrze przemyślanym pomysłem. Dzięki pojawiającym się przełomom oraz przewrotom akcja jest wartka, ani na moment nie zwalnia i trzyma w napięciu. Całość dostarcza odpowiednich wrażeń i emocji, zarówno jeśli chodzi o rozgrywające się wydarzenia, odwiedzane lokacje czy sceny z udziałem poszczególnych bohaterów. Sugestywne opisy, potraktowane z dbałością o szczegóły pobudzają wyobraźnię i stają przed naszymi oczami jak żywe.

Pomimo kilku niedociągnięć czy niespójności „Łzy diabła” wypadają całkiem dobrze. Najbardziej można przyczepić się do bardzo słabo wykorzystanego wątku Obcych, czyli przybyszów z Ziemi. Nie wiemy prawie nic o sytuacji na planecie, jej historii i tego jak trafiono na Dżahan. Z nielicznym wzmianek wiemy jedynie czym są tytułowe łzy diabła i jak wpłynęły one na ludzkość. Dodatkowo sam czars zdaje się być czymś o dużo większym potencjale, a tak został tu przedstawiony jedynie jako tło dla wydarzeń, podobnie zresztą jak potraktowano też Obcych.

„Łzy diabła” to przykład świetnej męskiej literatury napisanej przez kobietę; doświadczoną w walkach uczestniczkę polskich misji wojskowych. To swoisty rozrachunek autorki z jej pobytem w Afganistanie i tym, co tam przeżyła. Książka jest obszerna, dzieje się dużo i nie można narzekać na nudę; czyta się szybką i co ważne dostarcza dawki rozrywki.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję :

1 komentarz:

  1. Opis książki brzmi całkowicie szaleńczo, ale całkowicie to kupuję, bo poprzednie książki Magdaleny Kozak bardzo mi się podobały. Myślę, że to dobra forma rozliczenia z wojskowymi przeżyciami.

    Swój egzemplarz już mam, czeka na półce, choć nie wiem, kiedy znajdę czas na sięgnięcie po książkę o tej objętości...

    OdpowiedzUsuń