tag:blogger.com,1999:blog-42095732708861244942024-03-18T02:34:41.735+01:00zaBOOKowanyKorvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.comBlogger291125tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-8419176174878258652020-09-28T18:13:00.003+02:002020-09-28T18:13:59.978+02:00Recenzja: World of Warcraft. Kronika tom 1 i 2<div style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRAg9E7lZVW8lFZolqZksOup4pSyCuoqA-3VNHdlkvstwKgVR2YS3k54s485_EAUBEP3_3ZP5AFIl9tQFrJm7dB9UKaFymlYRSzEJV3QvPZf99cYfv2qUo-UYQYP843hS-zbL_NK97Mro/s927/zabookowanypl_117623124_1246745399001743_8477401086411671906_n.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="927" data-original-width="705" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRAg9E7lZVW8lFZolqZksOup4pSyCuoqA-3VNHdlkvstwKgVR2YS3k54s485_EAUBEP3_3ZP5AFIl9tQFrJm7dB9UKaFymlYRSzEJV3QvPZf99cYfv2qUo-UYQYP843hS-zbL_NK97Mro/s320/zabookowanypl_117623124_1246745399001743_8477401086411671906_n.jpg" /></a>Uniwersum "World of Warcraft" na przestrzeni ostatnich dwóch dekad rozrosło się do niebotycznych rozmiarów. Obecnie to swoisty fenomen popkulturowy o globalnym zasięgu, który nieprzerwanie fascynuje i pobudza całe rzesze ludzi. To idealna „pożywka” nie tylko na samych graczy, ale także artystów, pisarzy, scenarzystów komiksowych i filmowych, cosplayerów czy producentów wszelkiej maści gadżetów, ubrań czy zabawek. To już nie tylko gra, ale marka i sposób na życie.<br /></span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;"><br />Blizzard Entertainment dobrze wie, w jaki sposób wykorzystać sukces gry i rozgłos, jakim się cieszy, by zdobyć jeszcze większą popularność. Co ważniejsze, nie znudziła się. Znaleźli na to prosty sposób, którym jest opowieść i jej kontekst. To, jak jest kształtowana, odbierana i przekazywana dalej. Prosta fabularnie gra zamieniła się w coś większego, złożonego i zróżnicowanego pod wieloma względami. Coś, co nadal jest rozwijane i rozbudowywane przez kolejne dodatki, książki nawiązujące do wydarzeń z fabuły gry, komiksy czy nawet film.<br /><br />"World of Warcraft</span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;">:</span></span> Kronika Tom 1 i 2" to próba zebrania wszystkich dotychczasowych informacji i ciekawostek, faktów na temat lokacji, bohaterów i historii Azeroth w jednym miejscu. Przejrzyście, przystępnie, a co istotne w chronologicznej całości. Prehistoria, mitologia, herosi i czarne karty w historii Azeroth. Systemy magiczne i wierzenia. Kontynenty, liczne krainy i ich mieszkańcy, różniące się pochodzeniem, wyglądem i klasą. A zaledwie niewielki wycinek wszystkiego, co znajdziemy w środku.<br /><br />"Kronika Tom 1" skupia się na początkach wszystkiego. Począwszy od powstania wszechświata, genezie tytanów, bogów czy demonów. Dużo uwagi poświęcono Azeroth, narodzinach ludzkości i pojawieniu się kolejny ras, które zajęły poszczególne tereny. Następne rozdziały dotyczą Starożytnego Kalimdoru i Nowego Świata, ważnych wydarzeń z ich historii oraz kluczowych postaciach. Kronika kończy się opisem wydarzeń mających miejsce kilkadziesiąt lat przed pojawieniem się Mrocznego Portalu oraz czynami Medivha.<br /><br /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWpNkcVTZ1zQfFf8UkcRfODVE0D957BNVMz3ntuyhL7ryg-ts302eMLCXWtpJQqzvBOtTiQR8eCWbdm-vacV-2aWAEPYeZ9YcOncz5zx76HDu3aPxu9FaG7XZyA85QUALjU_uVMQ0oL0I/s1038/zabookowanypl_117527690_294766654951472_8408669084792127291_n.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1038" data-original-width="791" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWpNkcVTZ1zQfFf8UkcRfODVE0D957BNVMz3ntuyhL7ryg-ts302eMLCXWtpJQqzvBOtTiQR8eCWbdm-vacV-2aWAEPYeZ9YcOncz5zx76HDu3aPxu9FaG7XZyA85QUALjU_uVMQ0oL0I/s320/zabookowanypl_117527690_294766654951472_8408669084792127291_n.jpg" /></a>"Kronika Tom 2" podzielono na dwie osobne części, z których każdą podzielono na trzy rozdziały. Pierwsza z nich to „Zagłada Draeonoru”, ojczyzny orków, rasy odgrywającej kluczową rolę w całym uniwersum. Podobnie jak w pierwszym tomie, tak w tym, poświęcono sporo miejsca historii Draeonoru, jego mieszkańcom i konfliktom, jakie rozgrywały się na przestrzeni lat. Geneza rasy orków, poszczególnych klanów i zajmowanych przez nie terenów. Wreszcie prób zjednoczenia pod jednym sztandarem i narodzin Hordy. Druga część – „Horda i Przymierze” to w szczególności upadek Medivha, otwarcie Mrocznego Portalu i kolejne inwazje Hordy na Azeroth. Ich przyczyny i skutki nie tylko dla Azeroth, ale i samych orków.<br /><br />Kroniki zostały bardzo starannie przygotowane, zarówno pod względem zawartości, jak i wizualnie. Krótkie i treściwe rozdziały, pełne ciekawostek, smaczków i mało znanych informacji. Idealne dla zwykłych laików, jak i zagorzałych fanów. Oba tomy opatrzone zostały licznymi mapami, diagramami, ilustracjami oraz grafikami obrazującymi to, o czym akurat czytamy. Polskiemu wydaniu nie można praktycznie niczego zarzucić. Tłumaczenie stoi na wysokim poziomie. Dodatkowy plus za skorowidz z nazwami w języku polskim i angielskim.<br /><br />„Kronika, tom I i II” to świetne pozycje, które porządkują całą wiedzę o uniwersum, dotąd rozproszoną w różnych źródłach. „Must have” każdego fana, który poza grą, chciałby wiedzieć więcej o tym świecie, jak wszystko jest połączone i jak do tego doszło.</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;">Tytuł: World of Warcraft: Kronika Tom 1<br />Tekst: Chris Metzen, Matt Burns, Robert Brooks<br />Tłumaczenie: Dominika Repeczko<br />Oprawa: twarda<br />Liczba stron: 168<br /><br />Tytuł: World of Warcraft: Kronika Tom 2<br />Tekst: Chris Metzen, Matt Burns, Robert Brooks<br />Tłumaczenie: Piotr Czarnota<br />Oprawa: twarda<br />Liczba stron: 208<br /></span></span></div>Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-70697931031987298622020-08-30T12:57:00.003+02:002020-08-30T12:57:31.259+02:00Recenzja: Overwatch: Bohaterka Numbani - Nicky Drayden<div class="separator" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq92ADMsHtAoZ_Rlb4rvyMlR4D5nESZzwAUBXAXZ55WYROlXn98pc77tVeQARVnzhmODY6dYH1OVGIxJBs37Lp7sgjmg6f4KNOTGa_Z4M3lmeSPVnD5ArjdZOd9OBQNeF3_HVuip4VSl8/s1200/overwatch-bohaterka-numbani-b-iext62196575.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq92ADMsHtAoZ_Rlb4rvyMlR4D5nESZzwAUBXAXZ55WYROlXn98pc77tVeQARVnzhmODY6dYH1OVGIxJBs37Lp7sgjmg6f4KNOTGa_Z4M3lmeSPVnD5ArjdZOd9OBQNeF3_HVuip4VSl8/w274-h410/overwatch-bohaterka-numbani-b-iext62196575.jpg" width="274" /></a>Numbani, afrykańskie miasto, technologicznie rozwinięte, gdzie ludzie i inteligentne roboty – omniki żyją w zgodzie i pokoju. Jednak do czasu. Na scenie pojawia się bowiem Pięść Zagłady, groźny i śmiertelnie niebezpieczny terrorysta, który chce zburzyć istniejący porządek i skłócić wszystkich ze sobą. Na drodze staje mu jednak młoda Efi Oladele i Orisa. Efi, młoda konstruktorka robotów, jest świadkiem jednego z ataków złoczyńcy. Nie chce stać biernie, dlatego postanawia zbudować własnego robota, inteligentnego i empatycznego. Bohaterkę Numbani, która stanie na straży pokoju. Nie będzie łatwo, bo choć Efi ma odpowiednie umiejętności, potrzeba wiele cierpliwości i pracy, by ukończyć dzieło. Czy zdąży, by ocalić miasto i jego mieszkańców?<br /></span></span></div><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: small;"> </span></span><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: small;"><br /> „Overwatch: Bohaterka Numbani” to książka, której akcja osadzona jest w niedalekiej przyszłości, po tzw. Kryzysie omnicznym, w którym sztuczna inteligencja chciała zniszczyć ludzkość. Grupa Overwatch została powołana przez ONZ, aby zakończyć ten konflikt i zaprowadzić pokój. Składała się ona z najzdolniejszych ludzi na świecie, posiadających różnorodne zdolności. Nicky Drayden, w pierwszej oficjalnej powieści ze świata gry, przedstawia genezę jednej z takich postaci.<br /><br /> Książka Drayden to typowa młodzieżówka, oparta na utartych schematach. Sprawdzonych, ale jednocześnie na nowo przedstawionych. Miasto w obliczu niebezpieczeństwa i złoczyńca siejący zniszczenie, bohaterka, która chce coś z tym zrobić, trudna droga do osiągnięcia celu i finałowe starcie. Mamy wartką akcję, zwroty i przełomy, dobrze budowane napięcie i humor. Fabuła została ciekawie nakreślona, z wykorzystaniem duże ilości wątków, które ze sobą współgrają. Wszystko przemyślane, by nie zanudzić i nie wprowadzać chaosu do lektury.<br /><br /> Ważnym punktem powieści są bohaterowie, czyli Efi i Orisa i to jak każda z nich zmienia i dorasta do nowej roli. Efi przekonuje się, że geniusz to nie wszystko i nadal wiele pracy przed nią, by stać się prawdziwą bohaterką. Widać to szczególnie w tworzeniu Orisy, której po prostu brakuje doświadczenia. Nie można wszystkiego od razu wiedzieć, jak się zachować i odnaleźć w danej sytuacji. Początkowe perypetie Orisy dostarczają wiele śmiechu, ale i sporo problemów. Do końca nie wiadomo jak potoczą się losy głównej bohaterki i jej dzieła.<br /><br /> Świat Overwatch posiada ogromny potencjał, który można wykorzystać na wiele sposobów. Nicky Drayden wykorzystało go w minimalnym stopniu. Przede wszystkim, by opowiedzieć o losach Efi i Orisy, genezie robota i pierwszych perypetiach na terenie Numbani. Ciekawym zabiegiem są wstawki z wideo bloga Efi i postępów nad budową Orisy. Mamy oczywiście nawiązania do gry czy pojawienie się jednego z członków Overwatch, ale to wciąż mało. Miejmy nadzieję, że kolejne książki z tego uniwersum będą zawierały więcej informacji.<br /><br /> Bohaterka Numbani to powieść pełna akcji, zajmująca, która dostarcza emocji i odpowiedniej dawki rozrywki. Zadowoli nie tylko miłośników gry, ale też osoby niezaznajomione ze światem Overwatch.<br /></span></span></div><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: small;"> <br /> </span></span>Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-32965176540427654042020-07-31T20:54:00.001+02:002020-07-31T20:54:26.083+02:00Recenzja: Minas Warsaw - Magdalena Kozak<div class="separator"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5Hreck-9caFS66omSEdX1mQcKfPRHf10UL6zmf2lYXz4IXudvzpuMgL15rIRzcJICYEVvEHQ0QZh9zEOcIqE_IEFIzmA4j1VYejo2L0AehrEn5g76iIMoSHV1wAqNjzXo7JATRcu-sTw/s2048/x699906666506.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="339" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5Hreck-9caFS66omSEdX1mQcKfPRHf10UL6zmf2lYXz4IXudvzpuMgL15rIRzcJICYEVvEHQ0QZh9zEOcIqE_IEFIzmA4j1VYejo2L0AehrEn5g76iIMoSHV1wAqNjzXo7JATRcu-sTw/s640/x699906666506.jpg" width="216" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Niespodziewanie, wraz z uderzeniem gromu, na niebie pojawił się majestatyczny smok, a wraz z nim najprawdziwszy mag. Obiecując wszelkie dobrodziejstwa, wpływając na otoczenie, objął we władanie Pałac Kultury i Nauki. Warszawę spotkał prawdziwy zaszczyt. Chociaż może nie do końca, bo to zaledwie początek dziwnych i niepokojących zdarzeń w stolicy.<br /><br />Maciek Jeżewski, pracownik Urzędu Miasta, znalazł się w przysłowiowym złym miejscu, o niewłaściwej porze. Zamiast iść do pracy, zostaje włączony do delegacji, która zmierza do pałacu, a co za tym idzie negocjacji z przybyszem. Nieoczekiwanie zostaje nadwornym paziem oraz łącznikiem pomiędzy czarodziejem i naszym światem. Właściwa osoba na właściwym miejscu? Raczej nie.<br /><br />Magdalena Kozak, znana większości czytelników z cyklu „nocarskiego”, powraca z całkiem nową książką. „Minas Warsaw” trudno jednoznacznie sklasyfikować i opisać, by czegoś nieopatrznie nie zdradzić. Opis na okładce sugeruje jedno, a dostajemy coś całkowicie innego, nieprawdopodobnego i na wskroś magicznego. Autorka umiejętnie tka swoją intrygę, dawkując informacje i zostawiając fałszywe tropy. Do samego końca nie można być niczego pewnym. W tym przypadku pióro zaiste jest mocniejsze od miecza.<br /><br />Fabuła została podzielona na dwie części, przedstawiane naprzemiennie. Każdą z nich potraktowano trochę inaczej, jeśli chodzi o lokację, styl i bohaterów. Współczesna Warszawa, w której wszystko tak naprawdę się zaczyna oraz tajemnicza Wyspa wraz z jej mieszkańcami. Oba miejsca różniące się ze sobą pod wieloma względami, ale wraz z rozwojem akcji mające ze sobą wiele wspólnego. Fabuła jest dynamiczna, z dobrze utrzymanym napięciem i klimatem. Dobrze umiejscowione zwroty akcji czy momenty przełomowe pozytywnie wpływają na lekturę. Podobnie jak humor, ten słowny, jak i sytuacyjny.<br /><br />Świat Wyspy stworzony na potrzeby powieści posiada ogromny potencjał. Nakreślony został jednak bardzo oszczędnie, wręcz skromnie. O Wyspie wiemy bardzo niewiele, wręcz tylko tyle by fabuła mogła iść do przodu i czytelnik nie pogubił się w tym wszystkim. Mamy przedstawionych bohaterów, opisane główne lokacje, kilka faktów z historii oraz sytuację społeczno-polityczną. Wystarczająco by zaciekawić, nawiązać więź z czytelnikiem i ostatecznie wciągnąć go w wir wydarzeń. Podobnie z Warszawą, która niemal nie różni się od tej nam znanej. Może jedynie pewna Agencja jest tu czymś niespotykanym, ale to duży spoiler.<br /><br />„Minas Warsaw” to historia, w której magia styka się z techniką, a fantastyka miesza się z szarą rzeczywistością. Autorka opowiada o czymś nieprawdopodobnym, tak że zdaje się to całkiem możliwe i naturalne. Lektura dostarcza odpowiednich emocji, przemyca kilka refleksji i ogólnie bawi. </span></div>Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-65051646310215386792020-07-19T17:41:00.001+02:002020-07-19T17:41:24.424+02:00Recenzja: SybirPunk vol.2 - Michał Gołkowski<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEDln9sKu0JpEJtP2_jb25SH7XXOOy74UIm18eCLYvvG0cRip2WjayUbbuMDpH-kr75kEpTkp-zN1L0Ui3xhcJyjexAm-4koPGVAPl9nHB-0vLisCYPaibveM8bqxMdj-b6FmLnT4HlG0/s1600/mnbnmbmn.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEDln9sKu0JpEJtP2_jb25SH7XXOOy74UIm18eCLYvvG0cRip2WjayUbbuMDpH-kr75kEpTkp-zN1L0Ui3xhcJyjexAm-4koPGVAPl9nHB-0vLisCYPaibveM8bqxMdj-b6FmLnT4HlG0/s320/mnbnmbmn.jpg" /></a>Chudy dostał szansę od losu i dobrze ją wykorzystał, zgarniając dla siebie to co chciał. Sprawnie prosperujący zakład i grubą kasę, dobrego pracodawcę i świetną dziewczynę. Przynajmniej tak myślał. Każdy plan, nieważne jak dobry i dopracowany, może się posypać. Miało być pięknie, w końcu na plus, wyszło jak zawsze. Możesz zapomnieć o przeszłości, ale ona przypomni o sobie, bez ostrzeżenia i ze zdwojoną mocą. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><br />Sprawa od Daniłowa, rozliczona i wydawało się zakończona, powraca. Nic do końca nie było takie jak się wydawało. Nagle wszystko komplikuje się koncertowo i z rozmachem. Drugie, trzecie, a nawet czwarte dno. Nie nadążysz. Nikomu nie można już ufać, wrogów przybywa i tylko przyjaciół coraz mniej. A na horyzoncie kolejne kłopoty. Sasza wie, że będzie ciężko, nawet bardzo ciężko i jeden błąd może zniweczyć wszystkie plany. Nic nowego, w końcu kto nie ryzykuje ten nie przeżyje w NeoSybirsku. <br /><br />Powieść Sybirpunk to futurystyczna wizja jutra, która oczarowuje, przeraża i wciąga. Pełna potężnych korporacji, syntadrenaliny, wszczepów i wszechogarniającej przemocy. Nie ma zmiłuj, przetrwa najbogatszy, najsilniejszy i ten, kto potrafi dobrze kombinować i nie dać się przy tym złapać. Michał Gołkowski ma plan, dalekosiężny i przemyślany, który z chirurgiczną precyzją realizuje. Pierwszy tom spełnił swoje zadanie, przedstawił świat o dużym potencjale. Nakreślony z rozmachem i odpowiednio dawkowanymi informacjami na jego temat. Dzięki temu teraz autor mógł się skupić na tym, co istotne, czyli samej historii. <br /><br />Drugi tom to akcja, jeszcze więcej akcji i mnóstwo humoru. Nie można narzekać na nudę, a Saszka nie ma chwili wytchnienia. Nie ważne czy chodzi o zakład w Baryszewie, pracę dla Daniłowa czy życie prywatne. Fabuła jest dynamiczna i od samego początku do ostatniej sceny trzyma w napięciu. Autor potrafi zaskoczyć dobrze umiejscowionym zwrotem akcji, przełomowym momentem czy nieoczekiwanym pojawieniem się jakiejś postaci. Pomaga w tym odpowiedni klimat, aura tajemnicy i humor, którego nie brak. Pojawiające się opisy są obrazowe i sugestywne, szczególnie sceny starć i potyczek. Położono mniejszy nacisk na przedstawienie uniwersum sybirpunka na rzecz opowiadanej historii. <br /><br />Świat przyszłość to miejsce, w którym trzeba się wiele natrudzić, by stać się kimś. Bohaterowie u Gołkowskiego nie mają łatwo. Krew, pot i łzy to dla nich codzienność. SAszka na własnej skórze przekonuje się jak niewiele trzeba by w jednej chwili wszystko poszło w diabli. Jednocześnie pokazuje, że dopóki żyje, zrobi wszystko, by wyjść na swoje i przy okazji jeszcze zarobić. Towarzyszy mu kilka niebanalnych postaci na czele z Mykołą. Znajdzie się kilka niedociągnięć czy niespójności, ale nie przeszkadzają one w ogólnym odbiorze książki. <br /><br />"SybirPunk vol.2" to udana kontynuacja. Barwna i mocna lektura, która dostarcza odpowiedniej dawki emocji i mnóstwa rozrywki. Miłośnicy twórczości Michała Gołkowskiego będą zadowoleni. </span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-65487456866759113162020-07-09T18:25:00.003+02:002020-07-09T18:26:20.453+02:00Recenzja: Upiór w ruderze - Andrzej Pilipiuk<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAre8C3yyJ9fxME9LmJ9tUylNlliY2PPhkKdRK34Sdy1EDicS9yP6am5oJntVVISpmosuF1UtMwrg1Zb8CUBC2U3HrLrofw3OlmNYh-QnZnDjwSItEWDHb8UU0nBanRsKiyrOLl1jZfxA/s1600/3599906666835.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAre8C3yyJ9fxME9LmJ9tUylNlliY2PPhkKdRK34Sdy1EDicS9yP6am5oJntVVISpmosuF1UtMwrg1Zb8CUBC2U3HrLrofw3OlmNYh-QnZnDjwSItEWDHb8UU0nBanRsKiyrOLl1jZfxA/s320/3599906666835.jpg" /></a><span style="font-family: "georgia", "times new roman", serif;"><span style="font-size: small;">Trzy niezbyt rozgarnięte dziewoje, nudne popołudnie i zdobyczna szwedzka armata. Czy coś może pójść nie tak? To więcej niż pewne, bo panienki kończą żywot z rozmachem i prawdziwym rozrzutem, dosłownie. Nagroda Darwina gwarantowana. Życie pozagrobowe zapowiada się mało przyjemnie. Oddelegowane do aresztu domowego, muszą spędzić kolejne 500 lat, by odpokutować przeszłe czyny i przy okazji spełnić dobry uczynek. Liszkowo i okolice staną się areną zdarzeń przerażających, zabawnych i całkiem nieprawdopodobnych. Nikt im w końcu nie powiedział co im wolno, a czego nie mogą.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia", "times new roman", serif;"><span style="font-size: small;"><br />„Upiór w ruderze” Andrzeja Pilipiuka, to coś całkiem nowego, świeżego, ale nadal nakreślone tym dobrze znanym i lubianym stylem. Jego wyobraźnia zdaje się nie mieć granic. Na książkę składa się 6 tekstów (plus prolog i epilog), z których każdy to inny wycinek z burzliwej historii fikcyjnego Liszkowa i okolicznych terenów. Wszystkie jednak powiązane z Pałacem Liszkowskich i jego nadnaturalnymi lokatorkami. Począwszy od okupacji niemieckiej i działającej w tamtym rejonie partyzantce, „wyzwoleniu” przez wojska radzieckie i ich porządkach, po budowanie polski ludowej, liczne przemiany, na inwazji obcych kończąc. Nie można narzekać na brak rozrywki i odpowiednich emocji.<br /><br />Autor świetnie odnajduje się w krótkiej formie. Teksty w książce są przyzwoite, oszczędne, pełne wartkiej akcji i nieoczekiwanych spotkań. Jest groza i aura tajemnicy, sporo humoru sytuacyjnego i słownego, trochę absurdu i nawiązań do popkultury. Pilipiuk poprzez bohaterów i ich działania parodiuje realia minionych lat. Wyśmiewa ówczesną rzeczywistość, jej niedorzeczności, krytykuje trendy czy zachowania jednostek i grup. Niejednokrotnie dosadnie, ale z klasą, by nie psuć lektury.<br /><br />W trakcie lektury można zauważyć, że duchy nie są kluczowym elementem książki, a ich udział jest ograniczony do minimum. Autorowi zależy przede wszystkim na opowiedzeniu historii. Co wcale nie znaczy, że udział dziewczyn nie jest wart zaznaczenia. Bo gdy już pojawią się na scenie, ich kreatywność nie zna granic. Jednocześnie ich działania nieczęsto nie tyle pomagają, czasami wręcz szkodzą lub mają odwrotny skutek do zamierzonego. Sporo tu również innych, równie ciekawych postaci, wyróżniających się osobowością i stylem życia. Jeden z nich nawet nieoczekiwanie staje się bohaterem wojennym, godnymi książek, filmów i pomników.<br /><br />Andrzej Pilipiuk nie zawiódł. "Upiór w ruderze" to udana książka, która rozbawi do łez, dostarczy mnóstwa emocji i odpowiedniej dawki rozrywki, ale i skłoni do refleksji. Miłośników twórczości Wielkiego Grafomana nie trzeba zachęcać do lektury.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-14032096287019514182020-05-17T14:08:00.001+02:002020-05-17T14:08:36.156+02:00Recenzja: Demony zemsty. Beria - Adam Przechrzta<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglY1-u8R9ggVwZK5bWWF6entSXhreNcCXpLS4-cSLRbewmB8KXrnTHun6n-Ud9-PMJGy2yGT_4-MpzRNULb-hsB-XGKzsop2lW3n78GFAe8qUO3KbheyfGtCTyZi5jJlMyNwP3Sg5a7us/s1600/7799906654177.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglY1-u8R9ggVwZK5bWWF6entSXhreNcCXpLS4-cSLRbewmB8KXrnTHun6n-Ud9-PMJGy2yGT_4-MpzRNULb-hsB-XGKzsop2lW3n78GFAe8qUO3KbheyfGtCTyZi5jJlMyNwP3Sg5a7us/s320/7799906654177.jpg" /></a>Razumowski nie ma łatwo, nadal nie wyzdrowiał po zamachu Abakumova i starciu z Qingbao, a na horyzoncie pojawiają się nowe kłopoty. Śmierć Stalina, kradzież tajnych dokumentów i zlecona przez Berię misja komplikują jego życie. Nie ma wyjścia, chcąc czy nie musi odegrać powierzoną mu rolę. Stawką jest nie tylko jego przetrwanie, ale los całego związku radzieckiego. Śledztwo dodatkowo utrudniają czekiści, tajna organizacja „Biały Kreml”, błatni, triady, sekta Doskonałych i przeszłość własnej rodziny. Czasy, w których żyje, naprawdę są ciekawe. I równie niebezpieczne. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">„Demony Wojny. Beria” to kolejny tom cyklu o losach radzieckiego pułkownika Aleksandra Razumowskiego. Adam Przechrzta przedstawia opowieść, która od samego początku trzyma w napięciu i nie odpuszcza do samego końca. Tym razem mamy do czynienia ze skutkami śmierci Stalina i przepychankami na najwyższych szczeblach władzy. Razumowski nie ma łatwo, jego reputacja i dokonania zyskały mu zarówno oddanych przyjaciół, jak i zagorzałych wrogów. Szczególni ci drudzy chętnie znajdą byle pretekst, by się go pozbyć. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Przechrzta już wcześniej udowodnił, że potrafi umiejętnie łączyć prawdę historyczną z fikcją literacką oraz elementami fantastycznymi. Tym razem nie jest inaczej, a nawet całość wypada lepiej. Widać, że jego warsztat z każdą książką jest coraz lepszy. Mamy wartką akcję, kilka ciekawych zwrotów oraz rozwiązań fabularnych, a do tego odpowiedni klimat oraz wisielcze poczucie humoru. Zmienia się także otoczenie, bo Razumowski wyrusza do Wiednia, a potem do Paryża. Wszystko sprawnie przedstawione i opisane – widać, że autor odrobił pracę domową. Nie zabraknie bohaterów znanych z wcześniejszych książek, jak również i całkiem nowych, w tym kilka naprawdę zaskakujących jednostek. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Pułkownik Razumowski ma dużo na głowie, a z każdą kolejną stronę wszystko jeszcze bardziej się gmatwa. Dzieje się bardzo dużo, zarówno na arenie polityczne, wojskowej, jak i społecznej. Część jest bezpośrednim skutkiem śmierci Stalina, działań tajnej organizacji Biały Kreml czy innych grup mniej lub bardziej przyjaznych. Wreszcie sporo uwagi poświęcono sekcie Doskonałych, ich przeszłości czy obrzędom. Jest tego o wiele więcej, ale nie chcę psuć lektury z odkrywania kolejnych ciekawostek i wzmianek. Oczywiście nie obyło się bez potknięć, bo niektóre elementy zostały potraktowane po macoszemu. Szczególnie końcówka, trochę urwana. Może to świadomy zabieg, a może nie. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Powieść bez trudu wciąga czytelnika w wir wydarzeń i dostarcza dobrej dawki rozrywki. Fani twórczości Adama Przechrzty i miłośnicy Razumowskiego będą zadowoleni. Każdemu innemu radzę zapoznać się z wcześniejszymi tomami. Naprawdę warto. Szkoda tylko, że na kolejny tom trzeba będzie trochę czekać. </span></span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-52965838769057714802020-03-22T10:43:00.000+01:002020-03-22T10:43:03.841+01:00Recenzja: Mag bitewny. Księga 1 - Peter Flannery <div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPtAjXzP7uy8xWNY1g5sBNUQA5zaU80CGrST2Ao9qKNMOzI_thrAgRwWcRVCS9ttGFWiOyirlPUF-lkkT4aCrg8rKHrA8zQNCFaL_tyvWW3yDeRZ7sOK6g-BWkBvx5dxXToC4ymJIdGkw/s1600/87715845_624203504814148_3659656327117808542_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="926" data-original-width="692" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPtAjXzP7uy8xWNY1g5sBNUQA5zaU80CGrST2Ao9qKNMOzI_thrAgRwWcRVCS9ttGFWiOyirlPUF-lkkT4aCrg8rKHrA8zQNCFaL_tyvWW3yDeRZ7sOK6g-BWkBvx5dxXToC4ymJIdGkw/s320/87715845_624203504814148_3659656327117808542_n.jpg" width="239" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Świat stanął w obliczu wojny i czeka go niechybna zagłada. Królestwa Furii muszą się zjednoczyć i stanąć naprzeciw wspólnemu wrogowi. Armia nieumarłych podbija kolejne tereny, niszcząc i przemieniając obrońców w opętanych. Stojące na ich czele demony wlewają w szeregi walczących przerażenie i rozpacz, odbierając chęć do walki i wszelką nadzieję. Szanse może wyrównać jedynie mag bitewny i jego smok. Dzięki wierze i magii zdolni zniwelować wpływ wroga. Jednak jest ich na świecie coraz mniej. Strach przed przywołaniem czarnego smoka, szalonego i śmiertelnie groźnego, odstrasza kolejnych kandydatów.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><br />Falco Dante nie ma łatwego życia. Chorowity słabeusz, niezdolny do prawdziwej walki, a do tego syn szaleńca i zdrajcy. Maga bitewnego, który sprzymierzył się ze swoim czarnym smokiem. Materiał na rycerza, a tym bardziej bohatera nijaki. Chcąc zrozumieć czyny ojca, decyduje się na zgubną w skutkach decyzję, która na zawsze odmieni jego życie i przyszłość Furii. „Mag bitewny” to epicka opowieść o dorastaniu i walce z własnymi słabościami, odwadze i powinnościach, przyjaźni i poświęceniu.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><br />Peter Flanerry stworzył ciekawe uniwersum, nakreślone z rozmachem i zróżnicowane. Historia umieszczona jest w fikcyjnym świecie Furii, podzielonym na siedem odrębnych królestw. Zgodnie z informacjami na stronie autora, poszczególne krainy są wzorowane na państwach średniowiecznej Europy. Dotyczy to w głównej mierze uzbrojenia, budowy pancerzy oraz taktyki wojskowej stosowanej przez poszczególne jednostki. Dużo uwagi poświęcona jak najlepszemu oddaniu wszelakich potyczek i starć z demonami czy samych ćwiczeń. Zrobiono to umiejętnie i z dokładnością, co sprawia, że mają one mnóstwo realizmu. Warto zaznaczyć, że walki są krwawe, brutalne, a zwycięstwo nie zawsze jest udziałem tej strony, której kibicujemy.<br /><br />„Mag bitewny” to klasyczna powieść fantasy, w której zastosowano dobrze znane motywy. Bohater naznaczony przez los, który wyrusza do akademii magii i musi uratować świat. Nie jest to więc niczym nowym czy odkrywczym dla gatunku. To, co ją wyróżnia to sposób, w jaki poprowadzona została historia. Flannery sprawnie operuje językiem, pisze zajmująco i z polotem. Od pierwszej strony akcja jest wartka, z dobrymi rozwiązaniami fabularnymi i odpowiednio dobranym napięciem. Fabuła jest rozbudowana, z wieloma wątkami i różnymi punktami widzenia. Takie namnożenie informacji jest może nieco chaotyczne, ale ostatecznie okazuje się przemyślane i ma wpływ na całość. Zabieg ten pozwala na dokładne i szersze spojrzenie na wszystkie aspekty powieści.<br /><br />Kreacja bohaterów wypada przyzwoicie. Istotny jest sposób ich przedstawienia i rola w opowieści. Mamy do czynienia z postaciami z krwi i kości, prześladowanymi przez przeszłości i własne słabości, pochodzenie czy wybory, ale gotowymi do poświęceń w imię wyższych celów. To jak opisuje ich Flannery, sprawia, że łatwo zyskują naszą sympatię. Trzeba wspomnieć o towarzyszach magów bitewnych. Smoki w książce to nie potężne kolosy, ale majestatyczne i inteligentne stworzenia wielkością zbliżone do koni.<br /><br />Majestatyczne smoki, bitwy przy użyciu magii, demoniczna armia oraz bohaterowie, którym kibicujemy. Czego chcieć więcej? Książka jest wciągająca, czyta się dobrze i dostarcza odpowiedniej dawki rozrywki. Znajdą się pewne niedociągnięcia, ale w ogólnej ocenie nie przeszkadzają w lekturze.<br /><br />Fabryka Słów podzieliła książkę na dwie osobne części. Biorąc pod uwagę obszerność oryginału, było to właściwe. Osobiście przeczytałem pozostałą część w oryginale i jest na co czekać. Powieść stanowi samodzielną historię, co jest plusem, ale jednocześnie autor pomija wyjaśnienie sporej ilości wątków.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-36225315758049681132020-03-06T21:03:00.001+01:002020-03-06T21:03:18.131+01:00Recenzja: World of Warcraft: Malfurion - Richard A. Knaak<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh21GQeeKyVciAjndAx92MuMcjOYmiaVbgtScS-qYKl04cU6uFVwbfHIOnj-GhejWdlnjz3XhC3zvnreeG1tCnddIjSRudb8n03VFodoBteACaUsiowtTW8WBSCGuP8J3Ab0yEQ1KJwOo0/s1600/85180995_2691583287737667_112477526808586175_n.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh21GQeeKyVciAjndAx92MuMcjOYmiaVbgtScS-qYKl04cU6uFVwbfHIOnj-GhejWdlnjz3XhC3zvnreeG1tCnddIjSRudb8n03VFodoBteACaUsiowtTW8WBSCGuP8J3Ab0yEQ1KJwOo0/s320/85180995_2691583287737667_112477526808586175_n.jpg" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"World of Warcraft", światowy fenomen, który od wielu lat nieprzerwanie fascynuje i wciąga bez reszty rzesze fanów. Kompleksowe uniwersum, nakreślone z rozmachem i dokładnością oddziałuje na wyobraźnię. To idealna pożywka dla całej gamy twórców, począwszy od pisarzy, po scenarzystów, cosplayerów, na producentach zabawek i innych gadżetów kończąc. Blizzard, studio odpowiedzialne za ten sukces dobrze wie jak wykorzystać jego potencjał. Rozbudowany i podzielony na wiele krain świat oraz zamieszkująca je mnogość ras i istot, zróżnicowanych pod wieloma względami. Własna, oryginalna historia, z mitologią, kulturą i herosami dzierżącymi wspaniałe artefakty. Czego chcieć więcej? Wystarczy zebrać drużynę i ruszyć na wyprawę, by zdobyć chwałę, sławę i bogactw.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Richard A. Knaak to uznany i cieszący się popularnością autor, mający na swoim koncie liczne powieści i opowiadania. „Malfurion” to najnowsza powieść ze świata „World of Warcraft” wydana w Polsce w ramach serii „Blizzard Legends”. Akcja rozgrywa się pomiędzy dwoma rozszerzeniami gry - „Wrath of The Lich King” oraz „Cataclysm”. Całość zogniskowana jest wokół tytułowej postaci Malfuriona Burzogniewnego i wyprawy, której celem jest jego ratunek. Epicka opowieść fantasy o odwadze, poświęceniu, walce z przeciwnościami i mierzeniu się z własnymi demonami.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Szmaragdowy Koszmar zagarnia kolejne połacie Szmaragdowe Snu. Zepsucie i korupcja dotyka coraz większych obszarów Azeroth. Nikt i nic nie może uciec przed zgubnym wpływem koszmarów i majaków, które zaczynają oddziaływać na rzeczywistość. Ulegają zielone smoki, strażnicy snu i druidzi. Nawet Malfurion Burzogniewny, najznamienitszy z druidów, pada jego ofiarą i staje się narzędziem w rękach Pana Koszmaru. Każda istota potrzebuje snu, by funkcjonować i żyć. Tyrande Szept Wiatru i Broll Niedźwiedziogrzywy wyruszają na wyprawę, by odnaleźć i uratować arcydruida. Muszą się spieszyć, od powodzenia ich misji zależy przyszłość świata.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Malfurion" to typowa powieść fantasy, w której nie znajdziemy niczego odkrywczego. Knaak wykorzystuje utarte schematy, które zwyczajnie się sprawdzają. Świat w obliczu zagłady, bohaterów obarczonych misją ratunkową, magię i zmagania z przeciwnikiem. Od pierwszej strony dzieje się dużo. Mamy wartką akcję, z ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi i dobrze skonstruowanym napięciem. Fabuła jest rozbudowana, z dużą ilością wątków. Takie ich namnożenie może wprowadzać chaos do lektury, ale wszystko jest przemyślane i stanowi całość. Dzięki temu otrzymujemy lepsze i szersze spojrzenie na całą historię. Autor skupia się po prostu na opowiedzeniu historii, tak by zaciekawić, dostarczyć emocji, a nawet zaszokować.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kreacja bohaterów, ich zachowanie, to co nimi kieruje, ich relacje stanowi ważny element powieści. Tak naprawdę w trakcie lektury staje się jasne, że Malfurion jest postacią drugoplanową. Knaak skupia się na podróży Brolla, Tyrande i ich towarzyszy, działaniom Fandrala czy innych postaci. Widać zmagania z Koszmarem, które niejednokrotnie mogą skończyć się tragedią. Choć różnią się pochodzeniem, to są do siebie bardzo podobni. Łączy ich chęć przetrwania, wykonanie misji i dokonanie zemsty. Całość poprzeplatana licznymi opisami, które robią duże wrażenie.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Najnowsza książka ze świata „World of Warcraft” emocjonująca i barwna opowieść, dobrze nakreślona. „Malfurion” powinna zadowolić nie tylko miłośników uniwersum, ale również osoby niezaznajomione z tym światem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-2755275802355595062019-07-21T16:58:00.000+02:002020-02-02T14:41:10.541+01:00Recenzja: Karpie bijem - Andrzej Pilipiuk<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE8IBb-RpVbh3jbZ2eJcIayXreipqFHJP-h1htZjlPuu5lTyHqfSIS6FVjHHuuQ5vNlx339NZS9UJSZNCKl6mG7Q6Y9myWjJUitD_L_i6BQhyphenhyphenA9hdIjhKp8Ab6Xf-J129qgAa6AmigHE0/s1600/dsada.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1025" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE8IBb-RpVbh3jbZ2eJcIayXreipqFHJP-h1htZjlPuu5lTyHqfSIS6FVjHHuuQ5vNlx339NZS9UJSZNCKl6mG7Q6Y9myWjJUitD_L_i6BQhyphenhyphenA9hdIjhKp8Ab6Xf-J129qgAa6AmigHE0/s320/dsada.jpg" width="205" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Terminator napędzany samogonem, samozwańczy egzorcysta, homo bimbrownikus, pasożyt społeczny i prostoduszny, wiejski dziad. Jakub Wędrowycz to jeden z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów polskiej fantastyki, a raczej jej anty heros. Postać wywołująca skrajne reakcje, ale jednocześnie łatwo zapadająca w pamięć. Próżno szukać kogoś równie oryginalnego. Napije się z kumplami i to własnoręcznie pędzonym trunkiem, a do tego zorganizuje zagrychę. Nie przepuści wrednemu sąsiadowi czy wścibskiej policji, porachuje kości Bardakom i rozprawi się z różnym magicznym tałatajstwem. Kiedy jednak trzeba znajdzie radę na wszystko i uratuje świat, a może i całą galaktykę. Bo z Wędrowyczem lepiej nie zadzierać. Wszak w myśl dobrze znanego porzekadła: „kto Jakuba nachodzi, sam sobie szkodzi”.<br /><br />Andrzej Pilipiuk, archeolog z wykształcenia, pisarz z powołania i zamiłowania. Świadczy o tym jego literacki dorobek. Jedni uwielbiają jego książki, inni wręcz przeciwnie, co wcale mu nie przeszkadza. Piewca polskiej wsi, łowca meteorytów i miłośnik herbaty. „Ojciec” kilku wielu niebanalnych bohaterów literackich, które z łatwością przypadły do gustu czytelników. Kuzynki Kruszewski i wampirzyca Monika, Robert Storm i doktor Paweł Skórzewski, wampiry z Pragi. A to tylko niektórzy. Wielki Grafoman, przydomek jaki sam sobie nadał, kocha pisać. Tym razem, trzeba było czekać 3 lata na kolejne przygody Jakuba i spółki.<br /><br />„Karpie bijem” to 17 tekstów, krótszych i dłuższych, o różnej tematyce, w większości wcześniej niepublikowanych. Naliczyłem jedynie 3 opowiadania, z którymi miałem wcześniej styczność. Dziewiąty tom fabularnie wypada bardzo dobrze i co ważne jest równy. Teksty są przyzwoite, wymowne, pełne akcji i okraszone wisielczym poczuciem humoru. Znajdzie się miejsce na elementy nadprzyrodzone, retrospekcje, podróże w czasie i przestrzeni, nawiązania do popkultury i starych legend oraz wiele innych smaczków. Nie obyło się również bez przemyśleń na temat otaczającej rzeczywistości i krytyki niektórych jej aspektów.<br /><br />Wydawać by się mogło, że nic ciekawego już Jakuba nie spotka. Tymczasem wyobraźnia Wielkiego Grafomana zdaje się nie mieć granic. Począwszy od pierwszego opowiadania i pojawienia się kosmitów, a kończąc na wizycie w gościach u Śmierci dzieje się dużo. Poznamy trochę faktów z przeszłości Jakuba i Semena, szczególnie walk w partyzantce. Dowiemy się kim naprawdę był kapitan Wypruwacz i jak można wykorzystać Babę Jagę w działaniach wojennych? Dowiemy się skąd na świecie gumofilce i dokąd prowadzą tajemnicze drzwi w wojsławickim barze? Na scenie pojawi się szacowna małżonka Jakuba i niedoszły absolwent szkoły magii, a także kapitan Nemo. Nie zabraknie Bardaków, tym razem odegrają ciekawą rolę. Będzie o bitwie pod Grunwaldem i jaką rolę odegrali przodkowie bohaterów. Jakub z Semenem zmierzą się z krakowskimi gołębiami i nękającymi Polskę kolejkami. A to tylko mały wycinek tego, co znajdziemy w środku?<br /><br />Najnowszy książka o przygodach Jakuba wciąga do ostatniego ogłoszenia na okładce. Andrzej Pilipiuk po raz kolejny oddaje w ręce czytelników udany i przyzwoity zbiór opowiadań, który rozbawi do łez. Miłośników twórczości Wielkiego Grafomana i fanów Jakuba nie trzeba zachęcać do lektury.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://fabrykaslow.com.pl/autorzy/andrzej-pilipiuk/karpie-bijem/" target="_blank"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFRQ3wbNwV7h36ZfceIeCUhyphenhyphenA2jzC3q15fp7iXzPIg_ECmXv-iXmdiutBgYpWfio1gHiy2XFJ1XgZg3s4hUXRvzfUYs1pJLirIhZ1Jlse2jIvkUjXM7Tm3vTuwuhZhaAtnSQVq2QQyVqc/s400/PILIPIUK_KarpieBijem-560x315-1.jpg" width="400" /></a> </span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-80148097065290180992019-05-16T19:52:00.000+02:002020-02-02T14:44:21.352+01:00Recenzja: Oczy Diabła - Wiktor Noczkin<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX_t3YYV4lyjHZuDXVkT817kFxNWxyiYF6rRi2ayg-J4LY_mTp3v7WTDBeINNvlgXUb_cxCUc5AVdiHj22zUwVehrjyhtVTxZbMUFSp2rQiSLc2_aHkNMeHSsKFeGaqZGXnMy8HkTlX2Q/s1600/NOCZKIN_OczyDiabla_2D-mala+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="700" data-original-width="449" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX_t3YYV4lyjHZuDXVkT817kFxNWxyiYF6rRi2ayg-J4LY_mTp3v7WTDBeINNvlgXUb_cxCUc5AVdiHj22zUwVehrjyhtVTxZbMUFSp2rQiSLc2_aHkNMeHSsKFeGaqZGXnMy8HkTlX2Q/s320/NOCZKIN_OczyDiabla_2D-mala+%25281%2529.jpg" width="205" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Każdy plan, nieważne jak dopracowany, ma swoje wady. <span class="hiddenSpellError">Żenia</span> <span class="hiddenSpellError">Pietrowna</span>
napadła na bank, pomysłowo, odważnie i bez ofiar. Miało być pięknie,
skończyło się na ogromnych problemach. Pieniądze, które ukradła,
należały do bardzo niebezpiecznych osób. Teraz musi zniknąć i to na tyle
szybko, że staje się członkiem ekspedycji do czarnobylskiej strefy
zamkniętej. Tylko czy aby na pewno to takie dobre wyjście z kłopotów?<br /><br />Budda
i Tolik wpadli z przysłowiowego deszczu pod rynnę. Choć uszli cało z
masakry drużyny Zwornika, nie mogą czuć się bezpiecznie. Jedno
zagrożenie minęło, ale przyszłość zapowiada się mało atrakcyjnie.
Spotkania z mutantami, kolejne anomalie i dziwne zjawiska to w zonie
norma. Nie ma co narzekać, ale przydałoby się coś z tego mieć. Ocalenie
przypadkowo znalezionego rannego otwiera przed nimi możliwości. Pomysł
na zarobek jest, trzeba tylko dobrze wszystko zgrać ze sobą. Tymczasem
Budda natyka się przypadkowo na ekspedycję z Dużej Ziemi i się
zakochuje. Zona jest pamiętliwa i każdemu odda co jego.<br /><br />Wiktor
Noczkin to niewątpliwie jeden z ważniejszych twórców w uniwersum
S.T.A.L.K.E.R.a. Świetnie odnajduje się w tej tematyce i co istotne
potrafi to w odpowiedni sposób przenieść na papier. Nie inaczej jest w
przypadku jego najnowszej książki. Autor udowadnia, że zona nie jest mu
straszna. Korzysta z tego, co sprawdzone, rozbudowuje niektóre elementy i
przekształca je według uznania. Masa różnorakich mutantów, artefakty o
tajemniczych właściwościach czy niebezpieczne anomalie. Nie można
narzekać na nudę.<br /><br />Historia rozkręca się powoli, określonym tempem
i w konkretnym kierunku. Poza głównym wątkiem, czyli losami Buddy i
Tolika, znajdziemy kilka pobocznych, sprawnie zawiązanych i stanowiących
integralną część całości. Nie ma może zbyt wielu zwrotów akcji czy
przełomów, ale w niektórych momentach czytelnik jest zaskakiwany pewnymi
rozwiązaniami. Noczkin już w poprzednim tomach pokazał, że potrafi
zaintrygować. Dużą zasługę ma w tym styl pisania, którym się posługuje i
przystępny język. Mamy odpowiedni klimat, wisielcze poczucie humoru i
atmosferę, z uczuciem niewiadomego i grozy.<br /><br />Książka była
zapowiedziana jako kolejny tom przygód Ślepego. Jednak nie licząc
wzmianki o jednej z jego przygód próżno szukać go w tym tomie. Budda,
Tolik i inni rekompensują jego brak. Mamy kilka wyrazistych i ciekawie
poprowadzonych postaci. Oczywiście ważnym bohaterem jest również zona,
której jak zawsze poświęcono dużo uwagi. Opisy są sugestywne i
plastyczne, oddające jej niezwykłość. Znajdą się również nawiązania do
fauny i flory, anomalii, artefaktów czy grup walczących o wpływy na tych
terenach.<br /><br />Oczy Diabła to barwna i mocna proza, od pierwszej
strony wciągająca i trzymająca w napięciu. Miłośnicy twórczości autora i
tematyki zony będą zadowoleni z lektury.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-48415031363884619132019-04-10T10:29:00.001+02:002020-02-08T15:31:46.226+01:00Recenzja: Krew świętego - Sebastien de Castell<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijMH0WaFfEKbYuL-jQKfmirAJoVCPTO3gEwhZJcLZ14AfPlmzaSP8v5SwrKCt1YidmanmAfO5WYmkzFdNmXeVAw5oeogIzLxyYnai3_g2WlA7XzfoVHC_vvLv3UPQLigu8JNsgFv-CuiI/s1600/SdC_SB_3D_front_WEBbeta_2.png.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijMH0WaFfEKbYuL-jQKfmirAJoVCPTO3gEwhZJcLZ14AfPlmzaSP8v5SwrKCt1YidmanmAfO5WYmkzFdNmXeVAw5oeogIzLxyYnai3_g2WlA7XzfoVHC_vvLv3UPQLigu8JNsgFv-CuiI/s320/SdC_SB_3D_front_WEBbeta_2.png.jpg" /></a><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Tristia, niegdyś potężne i stanowiące jedno królestwo, jest cieniem dawnej potęgi. Rozbite na tereny rządzone przez książąt powoli i nieubłaganie chyli się ku upadkowi. Teraz panuje tu korupcja, nieprawość i cierpienie. Wielki Płaszcze, trybuni stojący na straży porządku i sprawiedliwości stali się banitami. Czasy, gdy bronili niewinnych, przeminęły. Napiętnowani jako zdrajcy i okryci hańbą rozproszyli się po całym świecie. Król Paelis powierzył im jednak przed śmiercią misję, która, choć została wykonana, daleko jej do zakończenia. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Klejnot okazał się prawowitą następczynią tronu. Jednak jej pojawienie nie spodobało się książętom, którzy zrobią wszystko, by nie stracić władzy oraz niezależności. Nie brakuje tych, którzy pragną jej śmierci, a na horyzoncie czyhają nowe niebezpieczeństwa, kolejni wrogowie i problemy. Giną świeci, co dotąd wydawało się niemożliwe, a jedyna poszlaka to żelazna maska. Co więcej, ktoś rozpuszcza plotki, że sami bogowie przeciwni są koronacji. Falcio stanie przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Musi nie tylko ochronić Aline, ale i rozwiązać zagadkę zabójstw. Tylko że odszukanie sprawcy to dopiero połowa sukcesu. Trzeba go jeszcze pokonać, a to na pewno nie będzie takie proste. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Sebastien de Castell nie należy do osób, które skupiają się tylko na jednym zajęciu. Prawdziwy człowiek renesansu, obdarzony licznymi zdolnościami. Nauczyciel, archeolog, muzyk, mediator czy aktor. Teraz również świetny pisarz. Powieściowy debiut Kanadyjczyka pozytywnie zaskoczył i mogło się wydawać, że padnie on ofiarą własnego sukcesu. Kontynuacja okazała się jednak nawet lepsza, a tom trzeci podnosi poprzeczkę wyżej. Cykl o Wielkich Płaszczach zawiera elementy sprawdzone i utarte schematy, ale wykorzystane w odpowiedni sposób. Oryginalni bohaterowie, których łatwo polubić i specyficzne poczucie humoru. Pojedynki na miecze i słowa oraz nietypowy świat z zaznaczoną obecnością magii. Przewrotne zwroty akcji, przełomowe sceny i zawiązana intryga, która wciąga. Aura tajemnicy i grozy oraz mroczna atmosfera. Nie można narzekać na nudę. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Autor z wprawą porusza się po swojej historii, dobrze manewrując pomiędzy poszczególnymi zdarzeniami. Wszystko ma dokładnie zaplanowane i nie pozostawia niczego przypadkowi. Od pierwszej strony akcja jest wartka, poprzeplatana kilkoma ciekawymi zwrotami i zaskakującymi momentami, które wzruszą, rozśmieszą i zaszokują. Mamy świetnie stopniowane napięcie oraz klimat, dopasowane do poszczególnych scen. De Castell ponownie nikogo nie oszczędza. Szczególnie upodobał sobie Falcia, przed którym piętrzą się kolejne wyzwania, przeciwności i niebezpieczeństwa. Nie bawi się w konwenanse, nie koloryzuje, pokazuje, że Tristia to mroczny świat, gdzie nikomu nie można ufać i na każdym kroku trzeba być gotowym na cios. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Całość przedstawiona została plastycznym językiem i przystępnym stylem, jakim posługuje się autor. Uniwersum stworzone na potrzeby cyklu z każdym kolejnym tomem się powiększa. Mamy do czynienia z kolejnymi postaciami, lokacjami i faktami z przeszłości. Dotyczą one nie tylko historii, ale i wierzeń, kultury i innych ważnym elementów. Dużo uwagi poświęca autor pojedynkom, zarówno na miecze, jak i inne rodzaje broni. Sceny te są dopracowane, obrazowe i bardzo sugestywne. Podobnie zresztą jak liczne opisy pojawiające się w trakcie lektury. Powieść oczywiście nie ustrzegła się wad czy innych niedociągnięć, ale nie są one aż tak widoczne. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Trzeci tom tetralogii Sebastiena de Castella nie zawodzi, autor podnosi poprzeczkę i oddaje w ręce czytelników jeszcze lepszą powieść niż poprzednie. Krew świętego czyta się szybko, nawet pomimo sporej objętości. Mało tego, dostarcza mnóstwo emocji i odpowiedniej dawki rozrywki. Mam nadzieję, że kolejna część to tylko kwestia czasu. </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br /><b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Recenzje poprzednich tomów: </span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2017/05/ostrze-zdrajcy-sebastien-de-castell.html">Ostrze zdrajcy</a></span></span><br /><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2018/04/cien-rycerza-sebastien-de-castell.html">Cień rycerza</a></span></span></b></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-83957714266101726462019-03-27T20:55:00.000+01:002020-02-08T15:39:32.153+01:00Recenzja: Serce Lodu - Arkady Saulski<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBTx_mhyphenhyphenwJgfnwhq49i94ZaADCXyZifpGSr7rxoPjqGeKTnW9J1kZ-BdkoB22FTQxAlhmBqR0-mtqo4nV2kH1GzVXVXlbyOgqz15DXe5RABmtAz2iOPxAsKpiG_Kavc_sdMZbGuUB9y5M/s1600/12.png" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBTx_mhyphenhyphenwJgfnwhq49i94ZaADCXyZifpGSr7rxoPjqGeKTnW9J1kZ-BdkoB22FTQxAlhmBqR0-mtqo4nV2kH1GzVXVXlbyOgqz15DXe5RABmtAz2iOPxAsKpiG_Kavc_sdMZbGuUB9y5M/s320/12.png" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Karhan, Święty Kontynent, ogarnia płomień wojny. Dzikie plemiona zjednoczyły się pod sztandarem kapłana renegata. Niegdyś zwaśnione i wrogo do siebie nastawione, niosą śmierć i zniszczenie osadnikom oraz sługom Kościoła. Moc glifów, dotąd uśpiona i wypalona po Wojnie Magów, została przebudzona, by na nowo mamić, kształtować rzeczywistość i niszczyć. Kolejne miasta upadają, wyniszczone oblężeniem i naporem wojsk złożonych z barbarzyńców, szamanów władających mocą i magicznych istot. Sytuacja staje się coraz gorsza. Nikt nie może czuć się bezpieczny.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Ksiądz Seth i Erin Barinor, najemnik i oszust, wyruszają w sam środek zawieruchy. Mają do wykonania misję zleconą przez samego papieża. Zadanie o ogromnym znaczeniu dla przyszłości Kościoła i przetrwania całego Cesarstwa. Na miejscu okazuje się jednak, że sytuacja jest dużo poważniejsza. Dodatkowo pojawienie się wysłanników cesarzowej jeszcze bardziej wszystko komplikuje. Każdy chce zdobyć tajemnicze Serce Lodu i zrobi wszystko by osiągnąć cel. Jednak na mroźnym krańcu świat panują inne prawa. Tutaj można liczyć tylko na siebie i własne umiejętności.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><i>Serce Lodu</i>, powieściowy debiut Arkadego Saulskiego w Fabryce Słów, posiada wszelkie elementy dobrego fantasy. Mamy poszukiwania tajemniczego artefaktu, mocarnego przeciwnika, konkurujące ze sobą grupy, intrygujący system magiczny oraz mnóstwo potyczek, czy to na miecze, czy przy użyciu magii. Nie jest to oczywiście nic nowego ani przełomowego dla gatunku. Autor korzysta z dobrze znanych motywów i schematów, rozbudowując je i przekształcając według potrzeb. Od pierwszej strony dobrze wie, o czym chce pisać, jaki kierunek ma obrać fabuła i dokąd zmierza. Widać celowość w tych działaniach. Wszystko by zaciekawić i wciągnąć, nie zdradzając zbyt wiele i niepotrzebnie nie zanudzać.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Dzieje się dużo, od początku fabuła jest dynamiczna i cały czas trzyma w napięciu. Choć momentami całość wydaje się przewidywalna, autor potrafi zaskoczyć dobrze umiejscowionym zwrotem akcji lub momentem przełomowym. Czytelnik do samego końca nie może być niczego pewnym. Narracja podzielona jest na kilka punktów widzenia, w zależności od sceny czy miejsca. Dzięki temu mamy pełny obraz wydarzeń, lepsze zrozumienie poczynań poszczególnych postaci i możemy śledzić interakcje, jakie między nimi zachodzą. Pomaga w tym odpowiedni klimat, momentami wręcz wionie chłodem czy aura tajemniczości i wszechogarniające uczucie niebezpieczeństwa. Historia nie jest lekka, niektóre sceny pełne są krwawych potyczek, obrazowo i sugestywnie przedstawionych. Szczególnie opisy oblężenia i walk robią wrażenie. Znajdzie się kilka niedociągnięć czy niespójności, ale trzeba pamiętać, że to dopiero trzecia książka w dorobku.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Świat stworzony na potrzeby książki posiada spory potencjał, ale nakreślony został dosyć skromnie. Tak naprawdę wiemy bardzo niewiele, a informacje są dawkowane w takich proporcjach, by łatwo zrozumieć fabułę. W trakcie lektury poznajemy więc wycinki z jego historii, dzieje poszczególnych postaci, naturę i zastosowanie glifów czy opisy przemierzanych terenów. Samo tytułowe <i>Serce Lodu</i> okryte jest tajemnicą. Cesarstwo chce je zdobyć, by zyskać przewagą w walce zbrojeń, Kościół w celach badawczych, a kapłan renegat podbić świat. Wszyscy zdają sobie sprawę, że daje władzę, nikt jednak nie wie, jaka jest jego prawdziwa natura. Artefakt o niespotykanych możliwościach, tajemnicza technologia z zamierzchłych czasów czy może glif o ogromnej mocy? Prawda jednak okazuje się całkiem inna, o czym trzeba przekonać się samemu.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Fabryczny debiut Saulskiego wypada dobrze. Nakreślona prostym i mocnym językiem powieść czyta się szybko i dostarcza odpowiedniej dawki rozrywki. Mam nadzieję, że kolejna książka to tylko kwestia czasu.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Wydawnictwo: <a href="https://fabrykaslow.com.pl/autorzy/arkady-saulski/serce-lodu/">Fabryka Słów</a></span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Oprawa: twarda</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Liczba stron: 341</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Cena z okładki: 39,90 zł </span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Premiera: 15.03</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-30726889885933719122019-03-16T15:24:00.002+01:002020-02-08T15:47:25.086+01:00Recenzja: Zły las - Andrzej Pilipiuk<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNxGQctot5MN-2McpuSb6vrl-A-5zRqK7XbMFJS2TWhDb9L9qVTebjf71JGc2t6BtjaOnyE140613p2JpMeS8BlA72Tap0Bi6hKjOXpA-MjUwMXTkdwQNA0IkJ6w1aSLuZnjvRCjCUxEU/s1600/Pilipiuk_ZlyLas_zint01.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="729" data-original-width="533" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNxGQctot5MN-2McpuSb6vrl-A-5zRqK7XbMFJS2TWhDb9L9qVTebjf71JGc2t6BtjaOnyE140613p2JpMeS8BlA72Tap0Bi6hKjOXpA-MjUwMXTkdwQNA0IkJ6w1aSLuZnjvRCjCUxEU/s320/Pilipiuk_ZlyLas_zint01.png" width="232" /></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Dziesiąty zbiór opowiadań <i>bezjakubowych</i> zatytułowany <i>Zły las</i> oferuje wyprawę w głąb czasu i przestrzeni, gdzie granica pomiędzy tym, co prawdziwe, a tym, co fikcyjnie niebezpiecznie się zaciera. Nieprzyjaciel czeka na każdym kroku, cierpliwie wyczekując stosownej chwili, by uderzyć, namieszać i zostawić po sobie zgliszcza. Robert Storm zapłaci wysoką cenę za zbytnią uczciwość i naiwność. Przeciwnik, z którym nieświadomie zadarł, nie cofnie się przed niczym, by się zemścić. Tajna wyprawa Wojskowego Instytutu Kryptozoologii na Grenlandię stanie naprzeciw wroga, który zagraża przyszłości homo sapiens. Ludzie wcale nie są sami, ktoś wytrwale i metodycznie wnika w nasze szeregi. Młody chłopak w okupowanej przez niemieckich żołnierzy wiosce przekona się na własnej skórze, czym jest zły las i co tak naprawdę wydarzyło się z dziedzicem. Stań naprzeciw tego, co nienazwane, zanurz w tajemnicy i odkryj to, co czeka na wyciągnięcie ręki.<br /><br />Andrzej Pilipiuk, choć z wykształcenia jest archeologiem, powołanie odnalazł w pisarstwie. Ilość wydanych powieści i napisanych opowiadań świadczy o tym dobitnie. Jedni uwielbiają jego twórczość, inni wręcz nie cierpią. Skrajne wrażenia z lektury jego tekstów wydają się normą, ale w niczym mu to nie przeszkadza. Piewca polskości, miłośnik herbaty i łowca meteorytów. Wypuścił na świat gromadę niebanalnych bohaterów literackich, wśród których prym wiedzie Jakub Wędrowycz, domorosły egzorcysta, bimbrownik i hiena cmentarna. Wielki Grafoman, jak sam na siebie mówi autor, kocha pisać – co mu się chwali – i nie trzeba zbytnio czekać na kolejne książki. Tym razem serwuje nam tylko cztery teksty: <i>Tajemnica zielonej teczki, Zły las, Rozczochrana kochanka oraz Zemsta Śmieciarzy</i>.<br /><br />Cztery opowiadania, cztery spojrzenia na otaczającą rzeczywistość, w której historia miesza się z fantazją, a teraźniejszość styka z przeszłością. Autor przeskakuje pomiędzy epokami, począwszy od dwudziestolecia międzywojennego, czasy II wojny światowej, po czasy nam współczesne. Jednocześnie przemyca w treści nawiązania do mało znanych epizodów z dawnych dziejów. Znajdziemy tu ciekawostki dotyczące niezwykłych artefaktów i znalezisk z przeszłości, zapomnianych wynalazków czy osiągnięć Polaków, które nie ujrzały światła dziennego. Świat i to, co nas otacza, nadal skrywa wiele tajemnic, które znajdują się wokół nas i czekają na odkrycie. Jeśli tylko odważysz się i podejmiesz wyzwanie. Trzeba jednak pamiętać, że jeden nierozważny krok, czyny przodka czy błędna decyzja mogą mieć katastrofalne skutki. Krzywd raz wyrządzonym nie da się zapomnieć i ktoś kiedyś upomni się o swoje.<br /><br />W tym zbiorze Pilipiuk zrezygnował z większej ilości tekstów, na rzecz opowiadań dłuższych (trzy z czterech) i fabularnie bardziej rozwiniętych. Każde z nich traktuje o czymś niesamowitym i początkowo trudnym do ogarnięcia, ale mimo to niepowtarzalnym. Klimatyczne, zajmujące i pełnego tego, za co Pilipiuk jest lubiany. Teksty przesiąknięte humorem, nostalgiczne, ale też mroczne, z namacalną aurą tajemnicy i poczuciem otaczającego zewsząd zagrożenia. Pilipiuk, choć stara się być oszczędny i przede wszystkim zależy mu na opowiedzeniu danej historii, robi coś jeszcze. W usta swoich bohaterów wplata przemyślenia na temat otaczającej rzeczywistości, jak i różnych innych sprawach. Niejednokrotnie dosadne, krytykuje trendy, modę i zachowania jednostek. Jednocześnie pobudza do myślenia i skłania do refleksji nad tym, co było i jaki ma to wpływ na teraźniejszość.<br /><br />Lektura jednak niesie ze sobą pewien niedosyt. Poprzednie tomy przyzwyczaiły do większej ilości tekstów i do obecności bohatera, którego próżno szukać w „Złym Lesie”. Chodzi oczywiście o doktora Pawła Skórzewskiego. Liczyłem również na kolejne przygody inspektora Pawła Nowaka. Można mieć również zastrzeżenia do końcówek niektórych historii, które po prostu się urywają i tak do końca nie wiemy, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów.<br /><br /><i>Zły las</i> to udany zbiór, ze sprawnie nakreślonymi opowiadaniami, trzymającymi w napięciu i dostarczającymi dobrej rozrywki. Miłośników prozy Pilipiuka nie trzeba zachęcać do lektury, a i osoby niezaznajomione z jego twórczością nie powinny narzekać. Teraz pozostaje czekać na kolejne książki autora.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Wydawnictwo: <a href="https://fabrykaslow.com.pl/autorzy/andrzej-pilipiuk/zly-las/">Fabryka Słów</a><br />Oprawa: zintegrowana<br />Liczba stron: 403<br />Cena z okładki: 39,90 zł</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Premiera: 13.03</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Recenzje innych książek autora znajdujące się na blogu:</span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><b>Zbiory opowiadań</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><i><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/01/kolejne-2586-krokow-do-przebycia.html">Czerwona gorączka</a></i></span></span><br />
<div>
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/11/aparatus-andrzej-pilipiuk-recenzja.html">Aparatus</a></span></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2012/07/szewc-z-lichtenrade-andrzej-pilipiuk_04.html">Szewc z Lichtenrade </a></span></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2013/12/carska-manierka-andrzej-pilipiuk.html">Carska manierka</a></span></span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Cykl o Jakubie Wędrowyczu</span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/01/andrzje-pilipiuk-wieszac-kazdy-moze.html">Wieszać każdy może</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2012/11/trucizna-jakub-wedrowycz-recenzja.html">Trucizna</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Cykl Kuzynki Kruszewskie</span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/01/andrzej-pilipiuk-wampir-z-m-3-recenzja.html"></a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/02/anioki-andrzeja-kuzynki-andrzej.html">Kuzynki</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/02/ksiezniczka-andrzej-pilipiuk-recenzja.html">Księżniczka</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/04/dziedziczki-andrzej-pilipiuk-recenzja.html">Dziedziczki</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2014/10/zaginiona-andrzej-pilipiuk-recenzja.html">Zaginiona</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Cykl Wampir z...</span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><i><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/01/andrzej-pilipiuk-wampir-z-m-3-recenzja.html">Wampir z M-3</a></i></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2013/07/andrzej-pilipiuk-wampir-z-mo-recenzja.html">Wampir z MO</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2018/05/wampir-z-kc-andrzej-pilipiuk-recenzja.html">Wampir z KC</a></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><b>Cykl Norweski Dziennik </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><i><a href="http://zabookowany.blogspot.com/2011/02/przygody-tomka-na-obczyznie-norweski.html">Norweski dziennik. Ucieczka</a></i></span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-15120567428267691642019-03-07T21:01:00.002+01:002020-02-08T15:53:18.081+01:00Zapowiedź: Serce lodu - Arkady Saulski<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6x24-IkoiLS7u3R1kylBv8U8LWXk8RMNJc3WvynER346Ou5p-Vq74YzIcf1V1ayAIT3o2a4WFo3JiuwLpRRoI-xjphKs6Lk6w_DOJcIzqNE6OX9cemxwP-Ic34svr3enYcqcT9d6FbZo/s1600/9499906502794.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6x24-IkoiLS7u3R1kylBv8U8LWXk8RMNJc3WvynER346Ou5p-Vq74YzIcf1V1ayAIT3o2a4WFo3JiuwLpRRoI-xjphKs6Lk6w_DOJcIzqNE6OX9cemxwP-Ic34svr3enYcqcT9d6FbZo/s320/9499906502794.jpg" /></a><i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Nikt nie wie, czym jest Serce Lodu. To artefakt, zaklęcie, machina? Wiadomo tylko, że daje władzę i wszyscy chcą je posiąść. Fantasy jak się patrzy. Czego chcieć więcej? </span></span></i></div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> <b>Jarosław Grzędowicz</b></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Zdarzyło się niewyobrażalne: na dalekim południu starożytnego, Świętego Kontynentu dzikie plemiona pierwszy raz w historii zjednoczyły się, by wspólnie wystąpić przeciw osadnikom i Kościołowi. Kolejne miasta znikają pod naporem armii złożonej z barbarzyńców, szamanów i nadprzyrodzonych istot. W świecie, w którym magia wypaliła się przed tysiącami lat ludzie są całkowicie bezbronni wobec obudzonej na nowo Mocy. Ksiądz Seth i Erin Barinor- morderca, oszust i żołnierz, wyruszają w samo serce hekatomby. Obaj wiedzą, że gra nie toczy się o życie osadników, ale o przetrwanie całego Cesarstwa. </span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Mimo że stoi za nimi cała potęga Cesarstwa, tu na krańcach cywilizacji jedyne co może ich ocalić to ostrza ich mieczy i gorąca wiara ich serc. </span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Odwieczna walka Dobra ze Złem w nowej, epickiej odsłonie. Poczujcie mróz, który ścina duszę.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Premiera</span></span><br /><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">15 marca</span></span></b></div>
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Arkady Saulski</span></span></b><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;">Urodzony 20 lutego 1987 roku w Gdyni. Absolwent stosunków międzynarodowych </span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> na Akademii Marynarki Wojennej. Dziennikarz „Gazety Bankowej”, członek zespołu redakcyjnego oraz wydawca portalu wGospodarce.pl.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Debiutował w 2010 roku w „Nowej Fantastyce” opowiadaniem „Dzieci Syberyjskie”.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Na kilka lat porzucił działalność pisarską, by powrócić w powieściach „Czarna kolonia” (2016) i "Wilk" (2016). W 2017 roku wydał swoje opowiadanie w antologii "Ostatni dzień pary 2".</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Jego opowiadanie „Husarze Śmierci” zdobyło drugą nagrodę w konkursie Stwórz Swoją Historię.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Opowiadanie „Księga Ostrzy” zajęło także drugie miejsce w konkursie Dylematy Singielki.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> W dzieciństwie chciał być archeologiem, potem filmowcem, ostatecznie odnalazł się w tworzeniu literatury, bo jak sam mówi „ dla literatury wystarczy tylko kartka i długopis”.</span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Zapytany o swoich literackich idoli wymienia jednym tchem Rafała Dębskiego, Feliksa Kresa, Georga R.R. Martina, Miroslava Žambocha i Mario Puzo. </span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"> Jak sam mówi, nie potrafi nie wymyślać stale nowych historii. Nieustanne tworzenie scenariuszy to jego największe uzależnienie. Najbardziej lubi spacery i długie rozmowy z żoną oraz rozgrywki Warhammera. Doskonale sprawdza się jako kura domowa, chociaż od dzieciństwa walczy z kapciami, które uznaje za element systemu domowej opresji. </span></span><br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmzODMXkh8ojYv-VdDQKMpBvo98UYbQNdkKZeK0tLSY50AOz1ZMNLe-ANacdHUgA8qHnx5KRaQszctnH38mtgc6zkzHFOZKvqv_aZd1SsxRb43I3kQ5Am00MNjyPJ2gpRz-Rg7kFpeSP0/s1600/12.png"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: small;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmzODMXkh8ojYv-VdDQKMpBvo98UYbQNdkKZeK0tLSY50AOz1ZMNLe-ANacdHUgA8qHnx5KRaQszctnH38mtgc6zkzHFOZKvqv_aZd1SsxRb43I3kQ5Am00MNjyPJ2gpRz-Rg7kFpeSP0/s400/12.png" /></span></span></a></div>
</div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-16796323406937202782018-11-25T21:09:00.000+01:002020-02-08T17:39:50.787+01:00Recenzja: Bramy Światłości. Tom 3 - Maja Lidia Kossakowska<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3kcoBoWZz7Nr6oTvSxnmcdybVXtsNHhiG8InFy0mMSosgmwAYO5WnhwnnOm8vtEgPdLtrU7H1nKQg1uQaQUYzFIwmdG9PtR3VROUGKFmHvOKO7tKjEiyA1ZNohAo3LMGlKPM5NwvGMxw/s1600/6x99906467660-1.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3kcoBoWZz7Nr6oTvSxnmcdybVXtsNHhiG8InFy0mMSosgmwAYO5WnhwnnOm8vtEgPdLtrU7H1nKQg1uQaQUYzFIwmdG9PtR3VROUGKFmHvOKO7tKjEiyA1ZNohAo3LMGlKPM5NwvGMxw/s320/6x99906467660-1.jpg" /></a><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ekspedycja z Królestwa pod wodzą Seredy znalazła się w trudnym położeniu. Poszukiwania Światłości wymknęły się spod kontroli. Świetliści przekonali się boleśnie jak niebezpieczne i nieprzewidywalne są Strefy Poza Czasem. Daimon Frey, Tańczący na Zgliszczach, padł ofiarą zdrady i rzekomo poległ w walce z potworem. Zamiast zbliżać się do upragnionego celu, stracili najsilniejszego z nich i to w chwili, gdy przed nimi najgorsza część podróży. Coś takiego nie mogło dobrze wpłynąć na nastroje, siejąc zwątpienie i odbierając nadzieję. Nawet Sereda nie widzi sensu w dalszej wędrówce, ale musi wykonać powierzone jej zadanie. Teraz już nie mogą pozwolić sobie na błędy. Atak może przyjść z każdej strony.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Daimon i Lucyfer, cudem ocaleni z niewoli, za wszelką cenę starają się dołączyć do ekspedycji. Muszą się spieszyć, tylko Sereda wie, w jakim kierunku mają się kierować. W trudnej sytuacji znalazł się także Razjel, który ma problemy z utrzymaniem tajemnicy. Odgrywanie roli władcy Głębi coraz bardziej mu ciąży, nie pomaga mu też szpieg przysłany do pomocy. Mało tego, Nergal, szef głębiańskiej bezpieki, jest coraz bliższy odkrycia jego tożsamości, co może doprowadzić do katastrofy na niespotykaną skalę. Jasność odeszła, nie ma w kim pokładać wiary. Przyszłość maluje się w szarych barwach.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Maja Lidia Kossakowska rozpoczyna tam, gdzie zakończyła poprzednią część. Choć jeden kryzys został zażegnany, nie ma czasu na odpoczynek i zaleczenie ran, misja czeka. Na drodze wyprawy pojawiają się nowe przeszkody do pokonania. Wśród uczestników powoli pojawia się zwątpienie, uczucie niepokoju u beznadziei. Kolejne etapy wyprawy zahaczają o nowe lokacje, nieprzewidywalne i pełne zagrożeń, które zamieszkuje wiele ciekawych istot. Autorka nie pozostawia niczego przypadkowi, wszystko ma określone miejsce w opowieści, a każda postać rolę do odegrania. Jedni mniejszą, inni istotną dla przyszłych wydarzeń.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dzieje się dużo, akcja jest dynamiczna i do samego końca trzyma w napięciu, ale jednocześnie momentami pozwala na rozluźnienie. Nie można narzekać na nudę. Autorka płynnie przechodzi pomiędzy poszczególnymi scenami i miejscami. Narracja podzielona jest na kilka postaci, w zależności od potrzeb fabularnych. Taki zabieg pozwala na uzyskanie pełnego obrazu wydarzeń, poznać zależności wśród bohaterów i śledzić interakcje, jakie między nimi występują. Pomaga w tym język i styl, jakim się posługuje. Sceny ociekają ironią i specyficznym poczuciem humoru. </span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kossakowska kolejny raz potwierdza swoje ogromną wyobraźnię i umiejętności przeniesienia na papier jej wytworów. Uniwersum, w którym rozgrywają się wydarzenia, jest dopracowane, złożone i pełne życia. Z wprawą porusza się po kolejnych lokacjach, tych znanych z poprzednich części, jak i całkiem nowych. Każda inna od poprzedniej. Różniąca się ukształtowaniem terenu, stworzeniami i bóstwami, które je zamieszkują, prawami czy wpływem na historię oraz życie. Opisy są sugestywne i plastyczne, dzięki czemu możemy czerpać niesamowite wrażenia z lektury.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wyprawa w Strefy Poza Czasem miała za zadanie zbadać pogłoski o obecności Pana, a ostatecznie stała się czymś dużo bardziej istotnym. Każdy przeżywa ją inaczej i oczekuje czego innego u jej kresu, co widać na przykładzie trójki bohaterów, Seredy, Daimona i Lucyfera. Pod koniec są już u kresu wytrzymałości, co przekłada się na ich zachowanie, wybuchy złości czy zwątpienie. Finał okazuje się dla nich trudną i gorzką lekcją. Muszą na nowo przewartościować swoje dotychczasowe istnienie i odkryć w sobie to, o czym zwyczajnie zapomnieli. </span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Trzeci tom „Bram światłości” wieńczy dzieło i kończy poszukiwania Jasności. Wyprawa dobiega końca, a jej wynik dla każdego jest inny. Sereda, Daimon i Lucyfer zyskują odpowiedzi, których szukali, i takie, których nie wiedzieli, że potrzebują. Kossakowska udanie zamyka trylogię, wyjaśniając wszystkie zależności i pozostawiając sobie furtkę na przyszłość. Miłośnicy jej twórczości będą zadowoleni z lektury. Mam nadzieję, że to nie koniec jej przygody z tym uniwersum.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-81242335581080360312018-05-18T20:58:00.001+02:002020-02-08T17:38:52.594+01:00Recenzja: Powrót - Michał Gołkowski<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG7eZMKq2F9lcgQc7fdbRFilWDBkRFC3ysHiMHpyYhZDB5GcmBTkYHWasBbua2MUhGGihpYwbeV8sjdzGjGaz2M3R1IPWcwfM9MJvZcLPfg_vogdulcGwDGoTrUDk5alBcxD09ScUvgVs/s1600/GOLKOWSKI_Powrot_3D-mala.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG7eZMKq2F9lcgQc7fdbRFilWDBkRFC3ysHiMHpyYhZDB5GcmBTkYHWasBbua2MUhGGihpYwbeV8sjdzGjGaz2M3R1IPWcwfM9MJvZcLPfg_vogdulcGwDGoTrUDk5alBcxD09ScUvgVs/s320/GOLKOWSKI_Powrot_3D-mala.png" /></a><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Misza był przekonany, że dawne życie to już daleka przeszłość. Obiecywał sobie, że nigdy już tam nie wróci. Dostał od losu szansę i ją wykorzystał, zgarniając to, o co tak długo walczył. Kochająca żona, dobrze prosperująca firma i spokój. Wszystko miało się ułożyć, zmienić i znormalnieć. Miało być inaczej, wyszło jak zawsze. Nie da się tak po prostu przejść do porządku dziennego, po tym, czego się doświadczyło. Człowiek może opuścić Zonę, zacząć od nowa gdzieś indziej, ale Ona nigdy go nie opuści. Zawsze już będzie przy nim, gdzieś na granicy postrzegania, czy to w nawykach, sposobie życia czy nocą, gdy zamykasz oczy.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Kiedy na progu pojawia się znajomy stalker z raną postrzałową, do drzwi pukają służby specjalne, a zza Kordonu napływają niepokojące wiadomości, Misza wie, że coś jest nie tak. Czas wracać, ten ostatni raz, by raz na zawsze zamknąć ten rozdział życia. Tylko, czy będzie to takie łatwe? Minęły cztery lata i nawet Zona nie ustrzegła się przed zmianami. Coś, co dla niego było stałe, zmieniło się, poszło do przodu i dostosowało się do nowej rzeczywistości. Droga nie będzie taka prosta, a wszystko rozegra się tam, gdzie zaczęła się cała historia.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> „Powrót” to piąta książka Michała Gołkowskiego, która rozgrywa się w świecie S.T.A.L.K.E.R.a. Powieść będąca powrotem nie tylko głównego bohatera do Zony, ale również samego autora do tego cyklu, od którego rozpoczęła się jego pisarska kariera. „Ołowiany świt” był nie tylko jego pierwszą książką, ale również początkiem Fabrycznej Zony, serii wydawniczej, która rozrosła się do sporych rozmiarów, zarówno jeśli chodzi o ilość tytułów, jak i autorów.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Gołkowski po raz kolejny zabiera nas w głąb czarnobylskiej Zony, tajemniczej i śmiertelnie groźnej. Trzeba jednak zaznaczyć, że dla autora to coś więcej niż miejsce, to żywa Istota, o wielu twarzach. Człowiek nigdy do końca nie wie, z czym przyjdzie mu się zmierzyć. Ma swoje wymagania, jest kapryśna, zazdrosna i pamiętliwa. Niczym prawdziwa władczyni rządzi twardą rękę, nikogo nie szczędząc. Misza na własnej skórze odczuje jej Zew, gdy będzie musiał raz jeszcze stanąć na jej terenach. Tym razem jednak wraca do Zony odmienionej. Nawet tutaj wszedł postęp - drony, wykrywacze anomalii, dziwne jednostki wojskowe. Wszystko się zmienia, nawet Zona.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Fabuła jest przemyślana i sprawnie nakreślona, z wartką akcją i ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi. Wizja jest obrazowa i sugestywna, z licznymi opisami. Dostarczają one istotnych wiadomości na temat sytuacji panującej w Zonie i wszystkiego tego, co z nią związane. Mamy odpowiedni klimat, tak dobrze znany z poprzednich książek, wisielcze poczucie humoru oraz należytą atmosferę. Nie można narzekać na nudę. Gołkowski od samego początku realizuje swój plan, z wprawą poruszając się po całości. Wie, o czym chce pisać, jak to przekazać i dokąd zmierza. Niewątpliwie pomaga w tym przejrzysty oraz zajmujący styl, jakim się posługuje.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Duży plus za kreację postaci, które są wyraziste, łatwe do polubienia i oryginalne. Misza swoje widział i niejedno przeżył, to go ukształtowało. Mimo lat spędzonych na Dużej Ziemi widać w jego zachowaniu, że Zona odcisnęła swoje piętno. Gołkowski opisuje jego rozważania na temat Zony, tego, jak ją widzi i co go napędza. Misza to tylko człowiek, nie jest niezniszczalny, a jedyne czego pragnie to spokojne i normalne życie. Drugą ważną postacią jest Sonia, kobieta - stalker, która ma ważną rolę do odegrania. Trochę inaczej postrzega Zonę i jej mieszkańców, zmieniając nawet przyjęte nazewnictwo. Nie obyło się również od kilku pobocznych bohaterów, każdy posiadający określoną rolę do odegrania. Nie można również zapomnieć o pewnej ważnej postaci, z innej książki autora, na którą w pewnym momencie natyka się Misza.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Gołkowski powraca do Zony w udanym stylu. „Powrót” to barwna i mocna lektura, która od samego początku trzyma w napięciu i bez problemu wciąga. Miłośnicy twórczości autora będą zadowoleni. Mam nadzieję, że to nie koniec przygody autora z uniwersum. </span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-6497683203810423182018-05-05T20:06:00.001+02:002020-02-08T17:38:13.601+01:00Recenzja: Wampir z KC - Andrzej Pilipiuk<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLryXN6WoJg2v_QaXoTo5DhSsIa_7i23cjaKRkG6-1aGhPpkk7pABd2ef8wVwC1LW5QFdB4zfUNLQTT_1u_mT3AioN8jRrdRPTZh7e1J9wiNExevV90IFztiPDfRUGRTKVx0dxm4lUt1Q/s1600/WampirKC_miekka3d.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLryXN6WoJg2v_QaXoTo5DhSsIa_7i23cjaKRkG6-1aGhPpkk7pABd2ef8wVwC1LW5QFdB4zfUNLQTT_1u_mT3AioN8jRrdRPTZh7e1J9wiNExevV90IFztiPDfRUGRTKVx0dxm4lUt1Q/s320/WampirKC_miekka3d.png" /></a><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Komunizm chyli się ku upadkowi, na horyzoncie majaczy już krwiożerczy kapitalizm, gotów pochłonąć wszystko. Tylko, czy to naprawdę taka dobra zmiana. Plan miał wszelkie zadatki, by się udać. Zapowiadano wielkie, przełomowe rzeczy, poprawę warunków, dostatek i inne udogodnienia. Miało być po prostu lepiej, ale… wyszło jak zawsze. Cóż robić, trzeba sobie jakoś poradzić i przetrwać. Wampiry nie mają łatwo. Andrzej Pilipiuk nie oszczędza nikogo i niczego, rzucając swoim bohaterom pod nogi kolejne kłody. Same problemy z tymi przemianami.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przymusowe wczasy nad morzem to dla Marka i Igora prawdziwa udręka, bo jak urlop to nie ma co robić, a bez pracy wampir wariuje. Grzybobranie w styczniu? Czemu nie, jest plan, trzeba go wykonać. Upadek Drucianki i bezrobocie to już katastrofa. Mało tego, na horyzoncie pojawia się nowy właściciel kamienicy i łowcy z Fundacji Hellsinga. Major Nefrytow ma własne problemy. Jak znaleźć pracę, gdy jedyne referencje to praca w tajnym wydziale, który nagle przestaje istnieć. Czy może być jeszcze gorzej? Wszystko możliwe. Jak poradzą sobie nasi bohaterowie w nowej rzeczywistości? Trzeba przekonać się samemu.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Andrzej Pilipiuk, choć z zawodu jest archeologiem, powołanie odnalazł w pisaniu. Bezsprzecznie świadczy o tym ilość wydanych powieści i napisanych opowiadań. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Skrajne wrażenia z lektury jego utworów to już norma, co wcale mu nie przeszkadza. Piewca polskości, twórca wielu ciekawych bohaterów literackich, w tym Jakuba Wędrowycza, domorosłego egzorcysty-amatora i bimbrownika.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">„Wampir z KC” to już trzecie spotkanie z wampirami z warszawskiej Pragi i jednocześnie podróż do innej Polski, epoki PRL-u. Marek, Igor i Małgorzata wiodą spokojną, choć niepozbawioną wrażeń egzystencję. Każdy na swój sposób próbuje wyciągnąć z niej jak najwięcej, ograniczyć nudę i nie wychylać się. Nie jest to jednak takie łatwe, nawet byty bionekrotyczne mają nie lada zagwozdkę, by przetrwać w komunistycznej Polsce. A co zrobić, życie nikogo nie rozpieszcza, norma musi zostać wyrobiona. Teraz jednak wszystko może ulec zmianie i wcale nie oznacza to, że będzie lepiej.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nowy zbiór składa się z dziewięciu tekstów związanych z wampirami. Do czynienia mamy z tekstami różnorodnymi, zarówno pod względem długości i jakości. Autor umiejętnie miesza historię i elementy fantastyczne, parodiując realia minionej epoki. Wyśmiewa wszelkie niedorzeczności, działania czy prawa. Robi to inteligentnie i z klasą, by nie psuć lektury. Wręcz przeciwnie stara się wywołać mnóstwo śmiechu i pozytywnych wrażeń, by okazji przemycając swoje przemyślenia. Pomocny w tym działaniu jest styl, jakim się posługuje czy humor słowny i sytuacyjny. W opowiadaniach nie zabraknie wartkiej akcji, niecodziennych spotkań czy zaskakujących sytuacji. Każdy znajdzie coś dla siebie.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie zabrakło również nawiązania do popkultury, czy innych dzieł Pilipiuka. Już w pierwszym tekście na scenie pojawia się Jakub Wędrowycz i Semen, choć w dosyć nieoczekiwanej roli. Mamy również dwóch przedstawicieli rodziny Stormów. Robert, dobrze znany z opowiadań, ruszy śladem Wydziału Z (jak Zabobon), by odkryć jego tajemnice. Powrócą bohaterowie z poprzednich książek o wampirach. Kilka z nich w nowych, zaskakujących rolach. Babcia wraz z przyjaciółmi z czasów wojny odkryją zalety kapitalizmu. Rodzice i brat Małgorzaty będą musieli uznać wyższość większego drapieżnika. Nie zabraknie majora Nefrytowa, wampirzych wegetarianów zza oceanu czy hrabiego i podróży w czasy rozbiorów.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Andrzej Pilipiuk odnajduje się świetnie w krótkiej formie. Teksty w zbiorze są dobrze nakreślone, z ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi, humorem oraz klimatyczne. Mamy rozrywkę i odpowiednie emocje, a to ważne by lektura by szybka i przyjemna. Miłośnicy twórczości autora będą zadowoleni z lektur. Tymczasem zbliża się nowy zbiór z Jakubem, o czym zapowiada bonusowy tekst na końcu książki.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-84652017446991668402018-04-22T20:33:00.003+02:002020-02-08T17:37:03.767+01:00Recenzja: Cień rycerza - Sebastien de Castell<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-sfScyZcSG9ttZp6zCe3b9XgKc_1DfAzvpm7SRbE1msJb_CxvoMkAuGAPnUkiKGCB7NlM1wL886V5yfJrMCBnJSXtezLGCSuvxBwanRrOW5aeL4ERRAPeoGuFaVAwzr3qAg7357VeX6g/s1600/Cien_rycerza_front%25281%2529.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-sfScyZcSG9ttZp6zCe3b9XgKc_1DfAzvpm7SRbE1msJb_CxvoMkAuGAPnUkiKGCB7NlM1wL886V5yfJrMCBnJSXtezLGCSuvxBwanRrOW5aeL4ERRAPeoGuFaVAwzr3qAg7357VeX6g/s320/Cien_rycerza_front%25281%2529.jpg" /></a><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Tristia, niegdyś zjednoczona przez króla Paelisa, chyli się ku upadkowi. Rozbita na księstewka, przeżarte korupcją i intrygami. Wojna domowa pomiędzy książętami jest nieuchronna. Wielkie Płaszcze, trybuni dotąd stojący na straży sprawiedliwości, stali się banitami. Czasy ich świetności i walki w obronie niewinnych przeminęły. Oni sami napiętnowani jako zdrajcy i okryci hańbą. Nim jednak Paelis skonał, polecił każdemu z nich ostatnią misję, od której zależeć będzie przyszłość całego królestwa.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br />Falcio val Mond, Kest i Brasti po wielu trudach wykonali ostatnią wolę króla, odnaleźli jeden z klejnotów. Nie tego się spodziewali, czaroit okazał się nie czymś, tylko kimś. Wielkie Płaszcze muszą teraz ochronić dziewczynę, prawowitą następczynię tronu przed tymi, którzy pragną jej śmierci. Tych bynajmniej nie brakuje. Legendarni asasyni i książęta, którzy nie cofną się przed niczym, by ochronić swoją niezależność i włości. Gdyby tego było mało Falcio powoli umiera, zżerany przez truciznę. Nie pomaga nawet Krawcowa, która prowadzi własną grę. Na horyzoncie zbierają się burzowe chmury. Pierwszy kantor i jego towarzysze staną przed trudnym wyzwaniem.<br /><br />Sebastien de Castell, prawdziwym człowiek renesansu, o wielu talentach i umiejętnościach nabytych w różnych zawodach. Nauczyciel, aktor, mediator, muzyk czy archeolog. „Ostrze zdrajcy”, powieściowy debiut Kanadyjczyka wywołał spore poruszenie wśród czytelników i pozytywnie zaskoczył. Powieść nawiązywała do tego, co najlepsze w dumasowskich muszkieterach i innych podobnych książek z gatunku płaszcza i szpady. Mało tego, była intrygująca, dynamiczna i przesycona czarnym humorem, a co ważne z łatwością wciągająca. Nie inaczej jest z drugim tomem, który niedawno zawitał na księgarskie półki. „Cień rycerza” to udana kontynuacja, równie dobra, a nawet nieco lepsza, o dużo mroczniejszym wydźwięku.<br /><br />Kontynuacje mają to do siebie, że często zawodzą. W przypadku de Castella jest wręcz odwrotnie, dzięki czemu lektura drugiego tomu to świetna rozrywka. Czytając „Cień rycerza” ma się wrażenie, że poprzednia książka miała przygotować na bieżące wydarzenia. Ustawić scenę, przygotować aktorów i rozpocząć prolog całej sztuki. Autor ma dokładnie zaplanowaną całą historię, od początku do końca, nic nie pozostawiając przypadkowi. Umiejętnie porusza się pomiędzy poszczególnymi elementami stawiając na to, co sprawdzone. Bohaterowie, z którymi łatwo nawiązać nić sympatii, opisy scen walki i wszelkich potyczek oraz rozbudowa świata o kolejne lokacje, nowe informacje i ciekawostki. Wszystko razem połączone w jedną całość, spójną i przemyślaną.<br /><br />„Cień rycerza” korzysta z kilku utartych motywów, na tyle dobrze użytych na potrzeby fabularne całej opowieści, że w ogóle to nie przeszkadza. Od samego początku nie możemy narzekać na brak akcji, wartkiej i poprzeplatanej scenami, które rozśmieszą, wzruszą i zasmucą. Mamy należycie budowane napięcie, atmosferę i klimat dostosowane do danej sceny. De Castell nie oszczędza swoich bohaterów, szczególnie Falcia, stawiając przed nimi kolejne wyzwania, trudne wybory i problemy. Nie koloryzuje, pokazuje brutalny i mroczny świat. Jednocześnie mimo tylu przykrości i ciężkich prób bohaterowie nie poddają się i potrafią korzystać z przeszłych doświadczeń. Znajdzie się również miejsce na specyficzne poczucie humoru, okraszone ironią oraz kilka zabawnych sytuacji. W lekturze pomaga plastyczny język i styl, jakim posługuje się autor.<br /><br />Drugi tom cyklu „Wielkie Płaszcze” to udana kontynuacja. De Castell kreśli intrygującą i emocjonująca opowieść, z ciekawie zawiązaną fabułą. „Cień rycerza”, pomimo obojętości czyta się szybko i co ważne dostarcza mnóstwa rozrywki. Mam nadzieję, że kolejny tom – „Krew świętego” – już niedługo.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-30760222777967525342018-04-08T19:17:00.001+02:002020-02-08T17:36:17.794+01:00Recenzja: Bagno Szaleńców - Joanna Kanicka<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCZw1X4cQE2gLd9As_IZsrLmI4XgOlaMLIb8IUoov-da6yUPvdKH4Qm-HpyF7p-9igOyi8BDCGJe_EwyJ0Zu8OZRV_DHZaIldgim0spApmdAIO7YsFDuU-gcqPBBigJnkCF9EH99QXa3U/s1600/KANICKA_BagnoSzalencow_3D-mala.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCZw1X4cQE2gLd9As_IZsrLmI4XgOlaMLIb8IUoov-da6yUPvdKH4Qm-HpyF7p-9igOyi8BDCGJe_EwyJ0Zu8OZRV_DHZaIldgim0spApmdAIO7YsFDuU-gcqPBBigJnkCF9EH99QXa3U/s320/KANICKA_BagnoSzalencow_3D-mala.png" /></a><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Nieprzewidywalna, kapryśna i śmiertelnie groźna. Zona posiada wiele twarzy i nigdy nie wiadomo, z którą z nich przyjdzie się zmierzyć. Każdy nierozważny krok to czyhające znienacka zagrożenia, które przejawiają się na różne sposoby. Zmutowana fauna i flora, pojawiające się nieoczekiwanie anomalie, emisje oraz ludzie, to zaledwie wycinek tego, z czym trzeba się codziennie mierzyć. Zona niczym prawdziwa władczyni rządzi twardą ręką, nikogo nie oszczędzając, cierpliwa, zazdrosna i pamiętliwa. Przesadna pewność siebie, brak wyobraźni czy arogancja może sprowadzić jej gniew. Jednak ci, którzy przestrzegają praw, mogą liczyć na jej łaskawość i szczodrość.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><br /> Zona nie powinna dziwić, przyzwyczaiła już swoich mieszkańców, by spodziewać się niespodziewanego. Mimo to zdarza jej się czasem zaskoczyć i wprawić w osłupienie. Zielony i Łazik, nie należą może do weteranów, ale swoje widzieli i przeżyli, są świadkami czegoś zdumiewającego. Przez okno na 1 piętrze wpada wartościowy artefakt. Tak po prostu, jak gdyby nigdy nic. Takie coś, każdemu może namieszać w głowie. Sytuacja szybko się wyjaśnia, choć nie obędzie się bez problemów. Spotkanie z niejakim Kosą przeradza się w wyprawę do Doliny Mroku. Tak, to już jednak bywa w Zonie, że pierwsze wrażenie bywa mylne. Proste i dobrze płatne zlecenie szybko zmienia się w walkę o przetrwanie. Grupa staje przed nie lada wyzwaniem i będzie musiała sporo się natrudzić, by dotrzeć do celu.<br /><br /> "Bagno Szaleńców", debiutancka powieść Joanny Kanickiej, pierwszej kobiety w Fabrycznej Zonie, to prosta, ale dobrze poprowadzona opowieść, w której splatają się losy kilku postaci. Autorka korzysta z utartych schematów, rozbudowując je i przekształcając według potrzeb. Dobrze wie, o czym chce pisać, jaki kierunek ma obrać fabuła, tak by wciągnąć i zaciekawić, nie zdradzając za szybko zbyt wiele. Poza głównym wątkiem, na którym opiera się cała książka, znajdziemy również kilka pobocznych, ciekawie zawiązanych i stanowiących integralną część. Choć momentami całość wydaje się przewidywalna, do ostatniej strony nie można być niczego pewnym, a samo zakończenie jest jednocześnie szczęśliwe i gorzkie. Taka już niestety jest Zona.<br /><br /> Historia jest dynamiczna, poprowadzona odpowiednim tempem, tak by czytelnik bez problemu nadążył za rozgrywającymi się wydarzeniami i w niczym nie pogubił. W trakcie lektury nie ma może zbyt wielu zwrotów akcji czy momentów przełomowych, ale czytelnik będzie zaskakiwany. Narracja podzielona została na pierwszoosobową, poprzez osobę Zielonego oraz trzecioosobową. Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie niektórych sytuacji z dwóch punktów widzenia. Kanicka nie nudzi, ale intryguje i wciąga, w czym pomaga przejrzysty i zajmujący styl pisania. Mamy czarny humor, odpowiedni klimat i świetnie oddaną atmosferę Zony, z uczuciem grozy i niewiadomego. Znajdzie się kilka niedociągnięć czy niespójności, ale trzeba pamiętać, że to debiut. Autorka ma czas, by poprawić swój warsztat w kolejnych książkach.<br /><br /> Nie można narzekać na brak bohaterów. Tych znajdzie się kilku, wyrazistych i ciekawie poprowadzonych. Nie ma tu jednej wyróżniającej się postaci, a cała grupa. Zwykli ludzie, z wadami i problemami, prześladowani przez przeszłość, która determinuje ich obecne życie. Każdy z członków wyprawy jest zróżnicowany pod wieloma względami i charakteryzuje się czymś innym. Jednocześnie są to cechy, dzięki którym nawzajem się uzupełniają i wnoszą coś do drużyny. Istotną postacią jest oczywiście Zona, której poświęcono dużo uwagi. Liczne opisy są sugestywne i plastyczne. Zarówno jeśli chodzi o zamieszkujące ją faunę jak i florę, zjawiska i anomalie, czy sytuację społeczno-polityczną.<br /><br /> Powieść Kanickiej to udany i solidny debiut, który czyta się szybko i dostarcza odpowiedniej dawki rozrywki. Historia i bohaterowie posiadają spory potencjał. Mam nadzieję, że kolejna książka to tylko kwestia czasu. Autorka mocno zaznacza swoją obecność wśród reszty autorów Fabrycznej Zony.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-17692522321980131502018-02-21T21:10:00.004+01:002020-02-08T17:34:47.556+01:00Recenzja: Bramy Światłości. Tom 2 - Maja Lidia Kossakowska<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2S0YlXbREKt5XxkLeZEWslo8EC-1gWCGVGeyegag1PobqhKl5AtfqZxeAvVKEXggukONPTZrd2WPiu8CJEUnxCYvwBOP8-0etG3BwAiezMoIwHAuZRixeBOqUGzpAj3G55Sj3quXbkF4/s1600/KOSSAKOWSKA_BramySwiatlosci_twarda-01.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2S0YlXbREKt5XxkLeZEWslo8EC-1gWCGVGeyegag1PobqhKl5AtfqZxeAvVKEXggukONPTZrd2WPiu8CJEUnxCYvwBOP8-0etG3BwAiezMoIwHAuZRixeBOqUGzpAj3G55Sj3quXbkF4/s320/KOSSAKOWSKA_BramySwiatlosci_twarda-01.jpg" /></a><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Niebiańska ekspedycja, pod przewodnictwem Seredy, zdaje się zmierzać donikąd. Poszukiwania wydłużają się i nie przynoszą zamierzonego celu. Mnożą się problemy, a w serca uczestników powoli wkrada się zwątpienie. Wodospad Dusz pokazał dobitnie jak niebezpieczne i zdradliwe są Strefy Poza Czasem. Istnienie Anioła Zagłady stanęło pod znakiem zapytania. Nawet tak potężny Świetlisty, jak on, nie może czuć się bezpiecznie. Cios może nadejść z każdej strony, o czym szybko się przekonuje. W wyniku sabotażu Matariśwana, zostaje rozdzielony z Seredą i resztą grupy. Na wpółżywy, z niezagojonymi ranami przedziera się przez dżunglę, która skrywa okrutnego przeciwnika. Na pomoc nieoczekiwanie rusza mu Lucyfer.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Pan Tajemnic także nie ma łatwo, jego misja może zakończyć się fiaskiem. Udawanie Lucyfera zaczyna go przerastać. Jego dziwne zachowanie przykuwa uwagę szefa głębiańskiej bezpieki, Nergala. Jedyny ratunek w wyprawie ratunkowej Asmodeusza. Zgniły Chłopiec znalazł jednak nowe zainteresowanie, tracąc z oczu prawdziwy cel misji. Tymczasem w Hajot Hakados, pozbawiony wieści Gabriel, powoli popada w paranoję i wydaje coraz dziwniejsze rozkazy. Wszystko zaczyna przypominać beczkę prochu, gdzie chwila nieuwagi może doprowadzić do spektakularnego wybuchu.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Maja Kossakowska wystawiła czytelników na trudną próbę. Trzeba było czekać ponad rok, by dowiedzieć się jaki los spotkał Daimona i Piołuna w Wodospadzie Dusz. Teraz gdy już wszystko się wyjaśniło, nasi bohaterowie wcale nie mają łatwiej. Kolejny etap podróży jest równie groźny. Autorka nie daje odpocząć i nikogo nie oszczędza, wplątując w coraz to nowe kłopoty i dodając masę problemów. Najbardziej przechlapane ma ponownie Daimon, który trafia z deszczu pod rynnę. Krew leje się strumieniami, a trup ściele gęsto.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Podobnie jak w pierwszej części, narracja została poprowadzona z perspektywy kilku postaci. Każda ma swoją rolę do odegrania i miejsce w opowieści. Kossakowska z wprawą porusza się po opowieści, kreśląc zajmującą i pełną wrażeń historię. Płynnie przechodzimy z jednej lokacji w inną, w zależności od potrzeby fabularnej. Akcja jest dynamiczna, z odpowiednim tempem i należycie budowanym napięciem. Dzieje się dużo i szybko, zarówno jeśli chodzi o walkę, jak i potyczki słowne. Całość ocieka ironią i czarnym humorem. Intrygi zacieśniają się, bohaterowie przechodzą trudne próby, i robią wszystko by przetrwać. Każdy krok może być tym ostatnim, a cios może nadejść z niespodziewanej strony.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Kossakowska raz jeszcze potwierdza swoje umiejętności pisarskie i bogatą wyobraźnię. Uniwersum stworzone na potrzeby cyklu jest kompleksowe i pełne życie. Z niezwykłą precyzją kreśli kolejne lokacje, które odwiedza ekspedycja. Wyróżniając każde z nich, nie tylko pod względem wygląda, ale również zamieszkujących je stworzeń, czy praw, jakie nimi rządzą. Wszystko dokładnie dopracowane. Sugestywne i plastyczne opisy oddają unikalność poszczególnych lokacji. Tym razem skupia się na mitologii mieszkańców ameryki łacińskiej, starając się jak najwierniej oddać jej specyfikę. Opisy krwawych rytuałów, architektury czy wierzeń robią wrażenie.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Książka nie jest idealna i można mieć pewne zastrzeżenia co do fabuły. Niektóre rozwiązania nie do końca ze sobą współgrały, a sama historia momentami się dłużyła. Akcja staje w miejscu, zmieniają się priorytety. Główny cel niebiańskiej ekspedycji schodzi na dalszy plan. Autorka skupia się na innych elementach, ich dopracowaniu i rozwinięciu. Sporo uwagi poświęca kreacji postaci, zmianom, jaka w nich zachodzi i sprzecznym emocjom, jakie nimi targają. Widzimy złożone relacje pomiędzy poszczególnymi jednostkami. Poznajemy ich przekonania, to co ich motywuje i czego się lękają.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Drugi tom Bram światłości to udana kontynuacja, choć nie jest pozbawiona wad. Miłośnicy twórczości Kossakowskiej będą zadowoleni z lektury. Jasność nadal pozostaje poza zasięgiem ekspedycji, podróż cały czas trwa. Czytelników czeka jeszcze co najmniej jeden tom, w którym wszystko powinno znaleźć zakończenie. Miejmy nadzieję, że tym razem przyjdzie nam krócej czekać. </span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-56929989518685402162017-10-15T12:53:00.001+02:002020-02-08T17:52:46.559+01:00Recenzja: Ostatniego zeźrą psy - Sławomir Nieściur<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBBG2OKQiBnK04_E935ZpewmpdNR9SQX3S0PIQiVa1WhoF0QERTIp67tityLUx-C5vNf9nyiMQybvOU0LtoF9ol2nloETg8IRL_61t7jLn0OXZ1NDBc2qHtA8KJTesEuexk2rheClu0qE/s1600/99906358394.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBBG2OKQiBnK04_E935ZpewmpdNR9SQX3S0PIQiVa1WhoF0QERTIp67tityLUx-C5vNf9nyiMQybvOU0LtoF9ol2nloETg8IRL_61t7jLn0OXZ1NDBc2qHtA8KJTesEuexk2rheClu0qE/s320/99906358394.jpg" /></a><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kapryśna, nieobliczalna i wyjątkowo groźna. Zona ma wiele obliczy, a każde z nich niesie ze sobą wiele zagrożeń. Wkraczając na jej teren trzeba porzucić pewność siebie, arogancję czy przesadną brawurę. Zmutowana fauna i flora, trudne do wyjaśnienia zjawiska i tajemnicze anomalie, a nade wszystko ludzie. Mały wycinek, tego, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę. Każdy stawiany krok, jeśli nie będzie przemyślany, może stać się tym ostatnim. Zona jest łaskawa i każdemu odda wedle zasług, nie patrząc na to, kim jesteś.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Sławomir Nieściur raz jeszcze zaznacza swoją obecność w Fabrycznej Zonie. „Ostatniego zeżrą psy”, to bezpośrednia kontynuacja całkiem udanego debiutu. Autor postawił przed sobą niełatwe, ale posiadające spory potencjał twórczy zadanie. Przedstawić genezę zony jako całości, z całym ciągiem przyczynowo-skutkowym. Zarówno z perspektywy rodowitych mieszkańców, przypadkowych jednostek oraz samego miejsca, jak powoli zmieniało się i przekształcało.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wyprawa do Kompleksu Jantar przynosi nieoczekiwane rezultaty. Niebezpieczeństwo zdaje się czyhać na każdym kroku, a to, co zespół zastaje na miejscu nie napawa zbyt wielkim optymizmem. Wszystko coraz bardziej się komplikuje. Zwiększona częstotliwość emisji, dziwna łuna na niebie i problemy z elektroniką. Mieszkańcy okolicznych siół zmagają się z coraz większymi problemami, trudne do wyjaśnienia zjawiska i problemy ze zmutowanymi zwierzętami. Jusupow i Rybin szybko przekonują się, że prawdziwe kłopoty dopiero przed nimi. Niewyjaśnione zdarzenia splatają ze sobą losy kilku grup jednostek, tworząc przewrotną i zaskakującą opowieść, w której nic nie jest takie jak powinno.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Autor umiejętnie kreśli swoją opowieść, odpowiednio dopasowując jej tempo. Prowadzi spokojnie, by nieoczekiwanie rozkręcić tempo i wrzucić większy bieg. W zonie niczego nie można być pewnym, o czym przekonujemy się niejednokrotnie. Sceny dynamiczne i pełne akcji poprzeplatane są tymi spokojniejszymi, potrzebnymi, by coś wyjaśnić i rozwinąć jakąś myśl. Nieściur jednocześnie nie nudzi i nie utrudnia lektury niepotrzebnym wstawkami. Wszystko ma swój miejsce i stanowi integralną część większej całości. Historię śledzimy poprzez pryzmat losu kilku grup jednostek, znajdujących się w różnych miejscach. Taki zabieg dostarcza niepowtarzalnego i pełniejszego obrazu zdarzeń, jakie rozgrywają się na terenie strefy i poza nią. Mamy możliwość lepszego poznania wszystkich postaci oraz ich roli w całym tym zamieszaniu. Niejednokrotnie autor pozostawia wiele rzeczy w aurze tajemnicy i niedomówień, pozostawiają czytelnikowi i jego wyobraźni pole do popisu.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czytając, mamy do czynienia z całą masą różnorodnych postaci, wyrazistych i ciekawie poprowadzonych. Nie sposób tu wyróżnić jednego kluczowego protagonistę czy grupę. Każdy ma określone zadanie, które przewidział dla niego autor. Sporo uwagi poświęca zwykłym mieszkańcom i problemom, z jakimi nagle muszą się zmagać. Wszyscy naznaczeni przez okoliczności i wybory, jakie muszą podejmować. Ważnym bohaterem jest sama Zona. Opisy są obrazowe i sugestywne, z pełną realizmu atmosferą, wywołującą odpowiednie emocje. Powoli widzimy jak powstaje zona, nabiera kształtów i jak odnajdują się w nowej rzeczywistości ludzie. Nie jest to jeszcze wizja znana z gier czy innych książek, ale pewien zarys już jest.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">„Ostatniego zeżrą psy” to udana kontynuacja, spójna i przemyślana, z licznymi nawiązaniami do uniwersum. Napisana prostym i mocnym językiem powieść czyta się szybko i dostarcza odpowiedniej dawki rozrywki. Sławomir Nieściur świetnie odnalazł się w klimatach Zony i mam nadzieję, że nie każe długo czekać na kolejną książkę.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-31020136795594733362017-06-25T11:55:00.001+02:002020-02-08T17:52:05.867+01:00Recenzja: Dzieci Martwej Ziemi - Jan Waletow<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtRqCORuPOV5Vj9m-q8JuqEoVgeWUKlZr5E4S5ziRnRPnhpUrFTEL48ZHJAMZ6Pa_JBDH05lFBqWN_oA_EDgaSXMS9p5Y4W2GtNcrHyncwaedEWqcHvQJT79sZApV_O9QKzULDi3IsP_w/s1600/KORNEW_DzieciMartwejZiemi_3D-mala.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtRqCORuPOV5Vj9m-q8JuqEoVgeWUKlZr5E4S5ziRnRPnhpUrFTEL48ZHJAMZ6Pa_JBDH05lFBqWN_oA_EDgaSXMS9p5Y4W2GtNcrHyncwaedEWqcHvQJT79sZApV_O9QKzULDi3IsP_w/s320/KORNEW_DzieciMartwejZiemi_3D-mala.png" /></a>Odziały ONZ, rozległe pola minowe i tysiące kilometrów drutu kolczastego. Tylko tyle oddziela resztę kontynentu od Ziemi niczyjej. Dawna Ukraina nie istnieje, zniszczona przez Potop i rozerwane przez sąsiadów. Strefa zdewastowana i skażona na wieki, w której nie ma miejsca na prawa natury czy ludzkie morale. Rządzi strach i śmierć, a przetrwać może jedynie najsilniejszy. Więzienie dla niechcianych, miejsce eksperymentów, punkt przerzutowy i pole walki różnych frakcji. W tym świecie jeden odważny człowiek próbuje przeżyć, uratować kogo się da, a przy okazji sowicie się obłowić.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><br /> Michaił Władymirowicz Siergiejew to człowiek starej daty, wiele doświadczył i tylko dzięki wyjątkowemu szczęściu nadal cieszy się zdrowiem. Chociaż może wręcz przeciwnie, prześladuje go ogromny pech, co potwierdza jego historia. W tej nowej rzeczywistości na nowo ożywają stare układy, przypominają o sobie dawni przełożeni. Ziemia niczyja staje się szachownicą, na której waży się przyszłość świata. Walka wywiadów, siły specjalne, przemyt Berylu, tajemnicze dzieci i poduszkowiec. Czasem, by dożyć kolejnego dnia, trzeba naprawdę mocno się natrudzić.<br /><br /> „Dzieci Martwej Ziemi” Jana Waletowa, bezpośrednia kontynuacja „Ziemi niczyjej” raz jeszcze zabiera nas na tereny zniszczonej przez Potop Ukrainy. Historia rozgrywa się w podobnej konwencji jak pierwszy tom. Aktualne wydarzenia, wzbogacone są o retrospekcje z życia Michaiła. Taki zabieg ma określone zadanie. Powrót do przeszłości pozwala lepiej zrozumieć to, o czym akurat czytamy. Autor dawkuje informacje, wyjaśnia zawiłości relacji oraz powiązań pomiędzy poszczególnymi jednostkami i grupami. Jednocześnie wprowadza nowe pionki na szachownicy, stawia kolejne pytania i wszystko gmatwa.<br /><br /> Trzeba przyznać, że uniwersum ma spory potencjał. Waletow ma mnóstwo pomysłów, które stara się jak najlepiej wkomponować w rozgrywające się wydarzenia. Momentami wydaje się jednak, że jest tego trochę za dużo. Liczba wątków z pierwszego tomu zostaje zwiększona o kolejne, co wprowadza trochę chaosu do tego, co czytamy. Dlatego do lektury warto podejść uważnie, by w pełni ogarnąć i zrozumieć wszelkie niuanse. Opisy politycznych przepychanek przeplatane są scenami z życia na Ziemi niczyjej. Świat po katastrofie to nieprzyjemne i niebezpieczne miejsce, w którym trzeba uważać na każdym kroku. Plastyczny i obrazowy język oraz styl, jakiego używa autor, pozwala wczuć się klimat i dostarcza odpowiednich wrażeń.<br /><br /> Na kolejnych stronach poznajemy informacje na temat przeszłości głównego bohatera. Pozwala to lepiej go poznać i zrozumieć niektóre jego decyzje. Na scenie pojawia się kilka nowych postaci, ale wracają też starzy znajomi. Każdy ma swoją rolę do odegrania, zaznacza miejsce w historii i to momentami dosyć wyraźnie. Tytułowe dzieci to ciekawa koncepcja, pierwszy raz chyba użyta w Fabrycznej Zonie. Wykorzystanie w taki sposób mieszkańców strefy prowadzi do nieoczekiwanych skutków i tylko dostarcza Michaiłowi kolejnych problemów. Całość urywa się w ciekawym momencie. Układanka powoli staje się cała, czeka nas finałowa konfrontacja i końcówka, w której - miejmy nadzieje - wszystko się wyjaśni.<br /><br /> Kolejna odsłona Fabrycznej Zony wypada dobrze. Waletow serwuje wybuchową mieszankę, powieść sensacyjno-przygodową, z elementami kryminału, thrillera i powieści szpiegowskiej. Czyta się szybko i przyjemnie, a lektura dostarcza odpowiedniej dawki rozrywki. Miłośników poprzedniego tomu przekonywać nie trzeba. Wszystkim innym polecam najpierw zapoznać się z „Ziemią niczyją”.</span></span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span>Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-51546509714438089662017-06-03T20:22:00.001+02:002020-02-08T17:51:20.494+01:00Recenzja: Komornik++ Rewers - Michał Gołkowski<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHYzwnBhI0y3cR9ikuOnfEFKmJ7c2Xiz9UXAnjdL-YPhb-jn7IDHz1RGKy2wObpav601P8z-8lpEABzLmeTTimHmVon_2db4uHPGdEfMo4rroWpF3dpIvN6V5y7swW-1O3notKlhTnsjw/s1600/8711_99906348711.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHYzwnBhI0y3cR9ikuOnfEFKmJ7c2Xiz9UXAnjdL-YPhb-jn7IDHz1RGKy2wObpav601P8z-8lpEABzLmeTTimHmVon_2db4uHPGdEfMo4rroWpF3dpIvN6V5y7swW-1O3notKlhTnsjw/s320/8711_99906348711.jpg" /></a>Nadszedł Koniec, ten prawdziwy, biblijny. Ziemia stanęła w miejscu, proroctwa zaczęły się spełniać, a czterech jeźdźców ruszyło, aby siać śmierć i zniszczenie. Przynajmniej taki był plan, tyle że coś zwyczajne i po ludzku nie zaskoczyło. Przygotowane przez św. Jana wytyczne okazały się mało aktualne. Kto mógł przewidzieć, że dwa tysiące lat może mieć znaczenie? Niebiosa miały odnieść spektakularne i błyskawiczne zwycięstwo, stanęły jednak w obliczu trudnej sytuacji i powoli zdają sobie sprawę jak poważne są rozmiary zaniedbań.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Ezekiel Siódmy, komornik w służbie Góry, tropiąc jednego z dłużników, musi wkroczyć na tereny Rewersu. Jałowe pustkowia, spowitej wieczną i zimną nocą, ziemskiej półkuli kryją wiele niebezpieczeństw. Tam, gdzie nie sięga światło Łaski Pańskiej, do życia powołane zostały potwory i najgorsze lęki. Każdy krok może być tym ostatnim i początkiem koszmaru. Ezekiel stanie przed najtrudniejszym zadaniem, od chwili, gdy został powołany. A to dopiero początek kłopotów.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Dzisiejsza popkultura dostarcza odbiorcy wielu różnych wersji apokalipsy i czasów po niej, zwanych postapokalipsą. Niewielu jednak twórców skupia się na tej najbardziej klasycznej, czyli biblijnej, przekładając ją na te bardziej utarte i znane. Konflikty zbrojne, z wykorzystaniem broni biologicznej i jądrowej czy drastyczne zmiany klimatyczne. W „Komorniku” autor postanowił sięgnąć do podstaw. Apokalipsa wg. Gołkowskiego to dosyć oryginalne ujęcie tematu, do którego trzeba podejść obiektywnie, by nie obraziło czyichś uczuć. Mamy więc do czynienia z odartą z jakichkolwiek złudzeń, barwną i mocną prozą, z potocznymi dialogami i sugestywnie nakreślonym tłem.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> „Komornik++” to bezpośrednia kontynuacja losów Ezekiela. W drugim tomie autor dostarcza nam jeszcze więcej wrażeń, intryguje, porywa i mami. Przed nami nowe lokalizacje, postacie i „cuda” tej nowej rzeczywistości. Wszystko odmalowane w odpowiednich barwach i dostosowane do wydarzeń, jakich jesteśmy świadkami. Czytelnik nie będzie mógł narzekać na nudę. Już od samego początku zaczyna się sporo dziać, a dalej jest jeszcze lepiej. Gołkowski z wprawą porusza się po swoje historii, płynnie przechodząc z jednego miejsca do drugiego. Całość posuwa się w zamierzonym kierunku, według określonego z góry planu. Akcja, ze swoimi przełomami i przewrotami, idzie do przodu niczym rwący strumień. Przejrzysty i zajmujący język, z nielicznymi wtrąceniami oraz styl, jakim się posługuje, stanowią nieodzowną pomoc.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> „Rewers” to klimatyczna opowieść, sugestywnie nakreślona, z dbałością o szczegóły. Opisy pobudzają wyobraźnie i pozwalają wręcz wczuć się w to, o czym czytamy. Autor opowiada coś nieprawdopodobnego w sposób możliwy, a do tego całkiem realny i naturalny. Momentami wręcz czuć tę przygnębiającą scenerię, w której niebezpieczeństwo czai się wszędzie, na każdym kroku i każdej chwili. Widać to szczególnie w pierwszej części, gdy stąpamy po Rewersie. Nie jest tak oczywiście cały czas, znajdzie się miejsce na chwile odpoczynku, słownych potyczek z anielskim opiekunem komornika, przemyśleń Ezekiela czy aktualnej sytuacji, w jakiej się znalazł. Całość okraszona wisielczym poczuciem humoru.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Kontynuacja przygód Ezekiela wypada bardzo dobrze, to przewrotna i zwariowana, a nade wszystko wciągająca lektura. Inteligentnie nakreślona, z ciekawymi refleksjami na temat życia ziemskiego i duchowego, ze sporą liczbą odniesień. Finał, jaki serwuje nam Gołkowski jest wisienką na torcie zaskoczeń. Wywołuje zgrzytanie zębów na myśl, że trzeci tom jest (jeszcze) niedostępny. Miłośnicy prozy autora będą zadowoleni. Wszystkim innym polecam najpierw zapoznać się z pierwszym tomem.</span></span><br /><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-40503760849328626492017-05-21T16:36:00.001+02:002020-02-08T17:49:04.776+01:00Recenzja: Ostrze zdrajcy - Sebastien de Castell<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_7qLLF3ZKe_3A0huLdWN3OTu_SsovzRz9L1LPlf1y27ExhHoOi-MCO-sO7UYFwakqvVcuLPC0unmzDNfAIUeh_veOjn8kMMjDaoQArnDoDzYejJUe_-mdutrBLZ8v79s7iY70wFnvOyM/s1600/SdC_TB_3D_WEBbeta_2.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_7qLLF3ZKe_3A0huLdWN3OTu_SsovzRz9L1LPlf1y27ExhHoOi-MCO-sO7UYFwakqvVcuLPC0unmzDNfAIUeh_veOjn8kMMjDaoQArnDoDzYejJUe_-mdutrBLZ8v79s7iY70wFnvOyM/s320/SdC_TB_3D_WEBbeta_2.jpg" /></a><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;">Wielkie Płaszcze, legendarni trybuni niosący sprawiedliwość, wyszkoleni w walce i literze prawa, gotowi by w razie potrzeby sięgnąć po wiszący u boku rapier. Przemierzają królestwo Tristi, od najmniejszej wioski, do największego miasta, zapewniając każdemu poddanemu, niezależnie od jego stanu, ochronę królewskich praw. Sędziowie, bohaterowie… i zdrajcy. Czasy ich świetności minęły. Król Paelis nie żyje, Wielkie Płaszcze rozwiązana, Tristia stanęła w obliczu wojny domowej.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><br />Falcio val Mond, pierwszy kantor Wielkich Płaszczy, wraz z dwójką przyjaciół, Brastim i Kestem, skończyli jako straż przyboczna Lorda Karawan. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ich pracodawca nie został zamordowany, a oni niesłusznie obarczeni winą. Prawdziwe kłopoty dopiero przed nimi. Wplątani w intrygę książąt i spisek koronacyjny, muszą ocalić niewinnych i zebrać na nowo Wielkie Płaszcze. Od tego, czy im się uda zależeć będzie przyszłość Tristi. Jeśli polegną, wszystko, o co walczył Paelin pójdzie na marne. W tym brutalnym i skorumpowanym świecie jedyne, na co możesz liczyć to ostrze zdrajcy.<br /><br />Sebastien de Castell, autor o wielu talentach, m.in. archeolog, muzyk, mediator, nauczyciel, aktor, istny człowiek renesansu. Powieściowy debiut kanadyjskiego pisarza nawiązuje do najlepszych tradycji dumasowskich muszkieterów, jednocześnie będąc czymś różnym i równie intrygującym. „Ostrze zdrajcy” to dynamiczna opowieść fantasy, z elementami płaszcza i szpady, przygody oraz sensacji. Nietuzinkowi bohaterowi, z którymi łatwo się identyfikować i nawiązać nić sympatii. Specyficzne poczucie humoru i liczne zabawne sytuacje. Przewrotne zwroty akcji i przełomowe sceny. Własny nietypowy świat z zaznaczoną obecnością magii i tradycji. Aura tajemniczości, momentami mroczny klimat i ponura atmosfera.<br /><br />Fabuła w książce została podzielona na dwie części, w których narratorem i jednocześnie głównym bohaterem jest Falcio. Aktualne wydarzenia poprzeplatane są retrospekcjami nawiązującymi do kluczowych momentów w jego życiu. Ukazują burzliwą drogę, jaką przeszedł, aby stać się tym, kim jest. Począwszy od pełnego marzeń chłopca, szczęśliwego rolnika i męża, po ogarniętego rządzą zemsty człowieka, pierwszego od stu lat Wielkiego Płaszcza w służbie króla, po ostatni rozkaz Paelisa i jego skutki.<br /><br />Autor umiejętnie porusza się po całej historii, począwszy od przedstawienia głównych postaci, zawiązania intrygi, po świat oraz prawa, jakie nim rządzą. Wszystko w idealnych proporcjach, by najpierw zaciekawić i nawiązać więź z czytelnikiem, ostatecznie wciągając go w rozgrywające się wydarzenia. „Ostrze zdrajcy” nakreślone zostało przy użyciu kilku utartych schematów, ale są one na tyle dobrze wykorzystane, że dostarczają równie dużo radości z lektury. Od samego początku mamy do czynienia z wartką akcją, z należycie budowanym klimatem i ciekawie nakreślonymi scenami. Pomaga w tym plastyczny język i styl, jakim posługuje się autor.<br /><br />Wielkie Płaszcze, choć przypominają Muszkieterów, są tworem całkiem nowym. Z jednej strony ich przeznaczenie i wyszkolenie, z drugiej zaś specjalne odzienie. Płaszcz spełniający kilka użytecznych funkcji i skrywający niejedną tajemnicę, będący ich elementem rozpoznawczym i chlubą. Falcio val Mond, pierwszy kantor i główny protagonista zdaje się najlepiej nakreślonym bohaterem. Pozostałe postacie, choć zaznaczają swoją obecność, stanowią niejako jego tło i pomagają w określeniu jego historii.<br /><br />Ostrze zdrajcy to udany debiut, który łatwo wciąga. De Castell nakreślił intrygującą i emocjonującą opowieść o honorze i powinnościach, pełną walk na rapiery, w obronie uciśnionych i wartości, na swój sposób brutalną, ale i pełną humoru oraz pozytywnych emocji.</span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4209573270886124494.post-79264159334499594812017-03-06T18:08:00.002+01:002020-02-08T17:49:28.085+01:00Recenzja: Dworzec Śródmieście - Bartek Biedrzycki<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv4m37WzKpaJi342Q7EI7wevYpy53PTHF-egy-u3KUuRpnuIixvtPnGhoTkbbbTcgzNo2ynSTdQHBgNuUC5pnNng9-l3koprNKPNEyGyo41Hu8wBTZcJUOG2THmUPHxzcU5qfnuSwVEOc/s1600/790ae2bc0e.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv4m37WzKpaJi342Q7EI7wevYpy53PTHF-egy-u3KUuRpnuIixvtPnGhoTkbbbTcgzNo2ynSTdQHBgNuUC5pnNng9-l3koprNKPNEyGyo41Hu8wBTZcJUOG2THmUPHxzcU5qfnuSwVEOc/s400/790ae2bc0e.jpg" /></a><span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Koniec świata przyszedł nagle, bez ostrzeżenia, przy wtórze codziennego zgiełku, w rozbłysku bomb i promieniach czerwcowego słońca. Potomni nazwali to wydarzenie Zagładą, dla wielu stało się Dniem Sądu. Warszawa legła w gruzach, odmieniona i spalona. Nieliczni ocaleni zeszli do podziemi, kryjąc się na dworcach metra i w tunelach, zasiedlając zapomniane przejścia i opuszczone piwnice. Nowa rzeczywistość przyniosła wiele znaczących zmian, określiła na nowo priorytety i system wartości. Podzielona na małe państewka i frakcje ludność stolicy walczy nieustannie, nie tylko o swoje terytoria czy strefy wpływów, ale o lepsze jutro, które może nie nadejść. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Bartek Biedrzycki przedstawia finał trylogii warszawskiej. Przeszłość i teraźniejszość splata losy mieszkańców metra, kompleksu wojskowego i przyjezdnych. Dworzec Śródmieście to przewrotna i ponura, ale wciągającą opowieść o ludziach, ich wyborach i konsekwencjach. Trzeci tom stanowi spoiwo całości, wyjaśniając wszelkie niejasności fabularne i pozostawione niedomówienia, domykając pozostawione wątki i losy sporej liczby postaci. W trakcie lektury śledzimy naprzemiennie zdarzenia z życia kilku grup i wybranych jednostek. Z czasem zazębiając się one i tworzą wspólną historią. Autor umiejętnie porusza się po swoim świecie, odkrywając powoli misternie tkaną sieć powiązań i zależności. Nie tylko tych pomiędzy bohaterami, ale również wydarzeniami, których są uczestnikami, czy jedynie świadkami. </span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Siadając do pisania, każdy autor posiada określony zamysł, o czym chce pisać. Zna swoich bohaterów, wie, w jakim kierunku ma iść fabuła i jak mniej więcej się skończy. Historie jednak mają to do siebie, że wraz z pisaniem, nabierają własnego życia, cały czas się zmieniając. Dlatego, aby wszystko było na swoim miejscu, trzeba było opowiedzieć o kilku postaciach. Losy rudobrodego Borki, choć niewątpliwie ciekawe nie byłyby takie, bez tych, którzy mu po drodze towarzyszyli. Swoimi działaniami odcisnął ślad nie tylko na sobie, ale na wielu innych osobach, nawet, jeśli nieświadomie. Dzieciństwo Borki, fakty z życia Emilii, dwójka bliźniąt z dworca śródmieście, chorąży Dobrowolski, walkirie czy starcie z balrogiem. Mniej lub ważne historie, które musiały zostać opowiedziane, by zrozumieć w pełni to, co wydarzyło się na przełomie tych kilkudziesięciu lat. </span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Dworzec Śródmieście nie nudzi, autor korzysta z prostego i lekkiego języka, z wprawą poruszając się po swojej opowieści. Kreśli z rozmachem ogromny świat i skutki, jakie przyniosła trzecia wojna światowa. Sporo uwagi poświęca grupie ocalałych i tego, jak przystosowały się do nowej rzeczywistości. Nie jest to przyjemny widok. Zorganizowane wokół poszczególnych stacji metra społeczności poza chęcią przetrwanie, dzieli niekiedy bardzo dużo. Zagłada pokazał, do czego ludzie mogą być zdolni. Autor wzmacnia te odczucia stosownymi opisami, niejednokrotnie sugestywnymi i plastycznymi. Mamy odpowiedni klimat, wisielcze poczucie humoru oraz atmosferę grozy i niewiadomego. Rozbieżności czasowe i skakanie pomiędzy teraźniejszością i przeszłością, mogą początkowo wprowadzać chaos do lektury. </span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Na kartach książki natykamy się na całą masę różnorodnych postaci, wyrazistych i dobrze zbudowanych. Tak na dobrą sprawę nie ma tu jednej kluczowej, a cała grupa ważnych jednostek. Borka zdaje się tym, który je spaja ze sobą. Każdy napotkany człowiek jest naznaczony przez przeszłość i okoliczności, determinujące jego działania i wybory. Biedrzycki pokazuje również ciekawy kontrast pomiędzy dwoma grupami. Z jednej strony ocaleni w stolicy, żyjący w trudnych warunkach, którzy walczą, by przetrwać kolejne dni. Z drugiej żołnierze w doskonale zaopatrzonym bunkrze, z wszelkimi wygodami i zapasami. Każdy inaczej podchodzi do tego, co się stało i sobie z tym radzi. </span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Trylogia warszawska zyskała swój finał, książkę czyta się szybko i przyjemnie, łatwo wciąga i dostarcza dobrej dawki rozrywki. Miłośnicy twórczości autora powinni być zadowoleni. Świat Kompleksu 7215 nie kończy się wraz z Dworcem śródmieście. Czeka na kolejne historie, nowe przygody, bohaterów i tereny do odkrycia. Udowodnił to już Dominika Węcławek w swojej powieści. Mam nadzieję, że nie przyjdzie nam długo czekać na kolejną opowieść. </span></span></div>
Korvohttp://www.blogger.com/profile/07828545895925722458noreply@blogger.com0