środa, 16 marca 2011

Recenzja: EON. Powrót Lustrzanego Smoka - Alison Goodman


Eon, to adept przygotowujący się do uroczystości, w której smok panujący w danym cyklu wybierze swojego nowego „towarzysza”. Wybraniec zostanie uczniem obecnego Lorda Smocze Oko i pewnego dnia zajmie jego miejsce, jako obrońca i strażnik pokoju w królestwie. Tylko jest jeden mały problem, EON to w rzeczywistości EONA, dziewczyna, która ukrywa swoją płeć, pod płaszczem kalekiego chłopca i eunucha tzw. „księżycowego cienia”. Jej mistrz ma wielką nadzieję, że po wielu niepowodzeniach z jego poprzednimi uczniami, to właśnie ona jest spełnieniem jego marzeń i zostanie „wybranką” smoka. Oboje muszą ukrywać sekret, gdyż w przeciwnym wypadku czeka ich śmierć. W społeczeństwie Lordów Smocze Oko nie ma miejsca dla kobiety, gdyż wprowadza ona do niej pierwiastek zepsucia. Podobnie rzecz ma się z wszelkimi urzędami w państwie, do płci przeciwnej należą inne zadania. Widać, że autorka przedstawia w książce jakiś nurt feministyczny, w którym kobieta przeciwstawia się mężczyznom, by zdobyć upragnione miejsce i być szanowaną.

Tak naprawdę trudno jest tak napisać, o czym książka jest, by nie zdradzić za wiele i nie zepsuć lektury innymi. Mogę napisać, że inicjacja przebiegła całkiem inaczej niż powinna. Uczestnicy stają się świadkiem niesamowitego wydarzenia, po ponad 500 latach powraca Lustrzany Smok, który dotąd uważany był przez jednych za martwego, a przez drugich za zaginionego. Co z tego wyniknie dla głównej postaci? Dziać się będzie naprawdę wiele, nie możemy narzekać na brak akcji i dużych emocji. Wielka polityka i intryga na najwyższych szczeblach władzy, walka, smocza magia i tajemnica. Wróg, który może zniszczyć cały świat, a ratunek leży w rękach głównej bohaterki, która musi zaakceptować siebie taką, jaką jest i uwierzyć w swoje możliwości. Czy jej się uda? Przekonajcie się sami.

Fabuła w książce to tak na dobrą sprawę najsłabszy jej punkt, niczym się nie wyróżnia, jest bardzo przewidywalna i skonstruowana na utartych schematach, od których obecnie roi się we wszelkiej maści powieściach fantasy itp. Jednak to, co ją wyróżnia w morze tylu podobnych dzieł, to świat, jaki skonstruowała na potrzeby swojej historii autorka, i prawa, jakie nim rządzą, szczególnie podobał mi się motyw smoczej magii i „urząd” Lordów Smocze Oko, którzy łączą się ze swoimi smokami czerpiąc z ich ogromnej mocy. Goodman czerpie tu pełnymi garściami z kultury zarówno chińskiej jak i japońskiej. Pokazuje dokładnie, kim byli i jakie funkcje pełnili lordowie poprzez określenie charakteru ich smoka „towarzysza” oraz magii, jaką się on posługuje. Dodatkowo z wielka wprawą kreśli przed naszymi oczami wymyślone przez siebie miejsca, postacie i wydarzenia. Robi to tak umiejętnie, dzięki czemu łatwo nam sobie t wszystko wyobrazić.Jej opisy mają w sobie mnóstwo realizmu, są dopracowane i wymowne.

„EON”, napisana jest prostym i lekkim językiem, w przystępny sposób, bez jakichś większych zgrzytów. Po prostu dobre czytadło. Akcja od początku gna do przodu, wspierana kilkoma naprawdę emocjonującymi momentami, które czyta się z zapartym tchem, takimi, które sprawiają, że nie można oderwać się od lektury. Jednocześnie w ogólnym rozrachunku niczym ona nie zaskakuje, liczne zwroty akcji są elementami, których pojawienia się spodziewany. Na duży plus zasługuje sposób pokazania relacji, jakie panują na dworze królewskich, z wszelkimi intrygami, spiskami i zakulisowymi działaniami.

Główny bohater, czy raczej bohaterka w moim mniemaniu była trochę przerysowana i lekko niedopracowana. Kobieta, która wstydzi się swojej kobiecości, uważając ją za wadę i coś, co należy ukrywać. Próbująca zagłuszyć swoja prawdziwą naturę poprzez używki mające na celu zrobienie z niej namiastki mężczyzny (autorka dzieli naturę człowieka w zależności od płci: kobiecie odpowiada energia księżyca, mężczyźnie słońca). Jednocześnie jest to osoba naiwna, rozgoryczona, i przekonana, że jej obowiązkiem jest poradzenie sobie z wszystkimi problemami świata. Trochę to sztucznie wyglądało. Natomiast czarny charakter tej powieści (niestety do czasu), to Lord Ido, obecny ascendent Szczurzego Smoka, który objął przewodnictwo nad resztą smoków. Trochę żałuję, że w ostatecznym rozrachunku autorka postąpiła z nim tak jak postąpiła, no, ale cóż nic na to nie da się poradzić. Oprócz tej dwójki przez całą opowieść przewija się naprawdę kilku ciekawych bohaterów, którzy niejednokrotnie odgrywają kluczowe role w najważniejszych wydarzeniach w książce.

Podsumowując książka wypada dobrze, ale nic poza tym. Czyta się ją szybko i przyjemnie, powieść wciąga i ciekawi. Jeśli ktoś szuka lekkiego i dobrego czytadło, to pozycja w sam raz dla niego. Polecam.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu:



Autor: Alison Goodman
Wydawnictwo: Telbit
Tłumaczenie: Dariusz Kopociński
Format: 145x210 mm
Oprawa: miękka
Data wydania: luty 2010
Cena z okładki: 39,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz