Źle się dzieje w Weird, magicznej dzielnicy Bostonu, zamieszkałej przez osobliwe i niezwykłe istoty. Ktoś morduje tamtejsze wróżki, męskie prostytutki z kolorowymi skrzydełkami. Ofiary wybierane są starannie, według jakiegoś klucza. Same morderstwa zaś wydają się czymś więcej niż przypadkowymi zabójstwami: krwawa dziura w piersi, a na miejscu serca – tajemniczy kamień.
Na miejsce kolejnej zbrodni zostaje wezwany Connor Grey, druid, niegdysiejszy agent Gildii. Teraz jako konsultant bostońskiej policji stara się pomagać w sprawach związanych z nieludźmi. Od samego początku coś jest nie tak, wszystko jest strasznie zagmatwane i dziwne, a same zabójstwa wykazują niepokojące podobieństwo do starych rytuałów. Rozpoczyna własne śledztwo, pojawiają się starzy znajomi, łatwa z pozoru praca przekształca się w walkę na śmierć i życie. Okazuje się, że wszystko sięga dużo głębiej i dalej niż Grey na początku podejrzewał. Bohater w pogoni za rozwiązaniem zagadki wplątuje się w makiaweliczną intrygę o początkach sięgających czasów II Wojny Światowej, w której stawką są losy świata. Fabuła z każdym rozdziałem nabiera tempa i kolorytu. Pisarz stopniowo wydziela emocje, napięcie gwałtownie rośnie, w aurze tajemniczości wszystko zmierza do zaskakującego i nieoczekiwanego końca.
Konwergencja, zdarzenie będące wynikiem wojny pomiędzy tajemniczymi Fomorianami, a celtyckimi i teutońskimi rasami Faerii (m.in. elfy, wróżki, chochliki, krasnoludy czy druidzi), sprawiła, że w 1900 roku ocaleli mieszkańcy magicznej krainy zostają przeniesieni na Ziemię. Dla jednych jest to przekleństwo i za wszelką cenę dążą do powrotu (autor przytacza urywek historii z czasów II Wojny Światowej i opisuje pomoc, jakiej elfy udzieliły nazistom), dla innych to błogosławieństwo, pozwalające im na egzystencję lepszą od tej, której doświadczyli w swoim świecie. Zaczynają żyć pomiędzy ludźmi w wydzielonych dzielnicach, nad którymi czuwają instytucje zwane Gildiami.
Rzeczy Niekształtne, to literacki debiut amerykańskiego pisarza, Marka Del Franco, będący jednocześnie początkiem cyklu powieści, których głównym bohaterem jest Connor Grey, ex-agent Gildii i druid, upośledzony magicznie w wyniku starcia z eko-terrorystą; traci swoje umiejętności, co dla jego rasy jest najgorszą rzeczą jaka może się przydarzyć. Ułomność wpływa negatywnie na jego psychikę i charakter, nieraz wpędzając go w depresję. Ale mimo wszystko jego powierzchowność ujmuje i szybko zyskuje sympatię czytelnika. Jest cyniczny i bezwzględny, charakteryzuje się specyficznym poczuciem humoru, jest bardzo bezpośredni w tym co mówi i robi, co niejednokrotnie przysparza mu wrogów.
Bohaterowie towarzyszący mu w książce również zasługują na uwagę. Szczególnie detektyw Murdock z bostońskiej policji, który współpracuje z Greyem przy sprawach dotyczących „nieludzi”. Jednocześnie jest zafascynowany fata i chce jak najlepiej poznać istotę tego kim są i zrozumieć ich. Oraz postać, która wprowadza mnóstwo śmiechu do książki, a mianowicie Stinkwort, który woli imię Joe, chochlik o różowych skrzydełkach, którego nie należy lekceważyć, wojowniczy i oddany swojej rasie.
Książka Del Franco, to ciekawa mieszanka urban fantasy, horroru i kryminału w starym stylu, bardzo sprawnie napisana, bezpretensjonalna, pełna soczystych i sarkastycznych dialogów, a do tego przyprawiona szczyptą prawdziwego czarnego humoru. Unikalny i barwny obraz świata, jaki stworzył pisarz, fascynuje i porusza swoją dokładnością, precyzją opisów i plastycznością, widać w trakcie lektury jak dużo pracy włożył, aby jak najlepiej przekazać czytelnikowi swoja wizję. Tworzy skomplikowany, ale co ważne przemyślany i przekonujący świat powiązań i relacji pomiędzy ludźmi, a fata.
Mark Del Franco debiutuje w bardzo dobrym stylu, wie jak zainteresować czytelnika, jego książka jest pozycją zajmującą, którą czyta się szybko i co najważniejsze – przyjemnie. Zdecydowanie polecam.
Recenzja ukazała się na portalu:
Data wydania: 11 marca 2011
Tytuł oryginału: Unshapely things
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
ISBN-13: 978-83-7574-346-3
Wymiary: 125 x 195
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Seria: Obca Krew
Na miejsce kolejnej zbrodni zostaje wezwany Connor Grey, druid, niegdysiejszy agent Gildii. Teraz jako konsultant bostońskiej policji stara się pomagać w sprawach związanych z nieludźmi. Od samego początku coś jest nie tak, wszystko jest strasznie zagmatwane i dziwne, a same zabójstwa wykazują niepokojące podobieństwo do starych rytuałów. Rozpoczyna własne śledztwo, pojawiają się starzy znajomi, łatwa z pozoru praca przekształca się w walkę na śmierć i życie. Okazuje się, że wszystko sięga dużo głębiej i dalej niż Grey na początku podejrzewał. Bohater w pogoni za rozwiązaniem zagadki wplątuje się w makiaweliczną intrygę o początkach sięgających czasów II Wojny Światowej, w której stawką są losy świata. Fabuła z każdym rozdziałem nabiera tempa i kolorytu. Pisarz stopniowo wydziela emocje, napięcie gwałtownie rośnie, w aurze tajemniczości wszystko zmierza do zaskakującego i nieoczekiwanego końca.
Konwergencja, zdarzenie będące wynikiem wojny pomiędzy tajemniczymi Fomorianami, a celtyckimi i teutońskimi rasami Faerii (m.in. elfy, wróżki, chochliki, krasnoludy czy druidzi), sprawiła, że w 1900 roku ocaleli mieszkańcy magicznej krainy zostają przeniesieni na Ziemię. Dla jednych jest to przekleństwo i za wszelką cenę dążą do powrotu (autor przytacza urywek historii z czasów II Wojny Światowej i opisuje pomoc, jakiej elfy udzieliły nazistom), dla innych to błogosławieństwo, pozwalające im na egzystencję lepszą od tej, której doświadczyli w swoim świecie. Zaczynają żyć pomiędzy ludźmi w wydzielonych dzielnicach, nad którymi czuwają instytucje zwane Gildiami.
Rzeczy Niekształtne, to literacki debiut amerykańskiego pisarza, Marka Del Franco, będący jednocześnie początkiem cyklu powieści, których głównym bohaterem jest Connor Grey, ex-agent Gildii i druid, upośledzony magicznie w wyniku starcia z eko-terrorystą; traci swoje umiejętności, co dla jego rasy jest najgorszą rzeczą jaka może się przydarzyć. Ułomność wpływa negatywnie na jego psychikę i charakter, nieraz wpędzając go w depresję. Ale mimo wszystko jego powierzchowność ujmuje i szybko zyskuje sympatię czytelnika. Jest cyniczny i bezwzględny, charakteryzuje się specyficznym poczuciem humoru, jest bardzo bezpośredni w tym co mówi i robi, co niejednokrotnie przysparza mu wrogów.
Bohaterowie towarzyszący mu w książce również zasługują na uwagę. Szczególnie detektyw Murdock z bostońskiej policji, który współpracuje z Greyem przy sprawach dotyczących „nieludzi”. Jednocześnie jest zafascynowany fata i chce jak najlepiej poznać istotę tego kim są i zrozumieć ich. Oraz postać, która wprowadza mnóstwo śmiechu do książki, a mianowicie Stinkwort, który woli imię Joe, chochlik o różowych skrzydełkach, którego nie należy lekceważyć, wojowniczy i oddany swojej rasie.
Książka Del Franco, to ciekawa mieszanka urban fantasy, horroru i kryminału w starym stylu, bardzo sprawnie napisana, bezpretensjonalna, pełna soczystych i sarkastycznych dialogów, a do tego przyprawiona szczyptą prawdziwego czarnego humoru. Unikalny i barwny obraz świata, jaki stworzył pisarz, fascynuje i porusza swoją dokładnością, precyzją opisów i plastycznością, widać w trakcie lektury jak dużo pracy włożył, aby jak najlepiej przekazać czytelnikowi swoja wizję. Tworzy skomplikowany, ale co ważne przemyślany i przekonujący świat powiązań i relacji pomiędzy ludźmi, a fata.
Mark Del Franco debiutuje w bardzo dobrym stylu, wie jak zainteresować czytelnika, jego książka jest pozycją zajmującą, którą czyta się szybko i co najważniejsze – przyjemnie. Zdecydowanie polecam.
Recenzja ukazała się na portalu:
Data wydania: 11 marca 2011
Tytuł oryginału: Unshapely things
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
ISBN-13: 978-83-7574-346-3
Wymiary: 125 x 195
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Seria: Obca Krew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz