Młody książę wyrusza z misją dyplomatyczna do krainy elfów – musi wyjaśnić dziwne pogłoski, jakie docierają do stolicy królestwa. Wyprawa zostaje jednak niespodziewanie przerwana, Lermett spotyka na swej drodze elfa, którego ratuje od pewnej śmierci. Enneari traktuje swoje ocalenie jako znak, postanawia przyłączyć się do człowieka, by spłacić swój dług, ale i by lepiej poznać przedstawiciela rasy, z którą dotąd nie miał prawie w ogóle do czynienia. Wkrótce okazuje się, że zadania, jakie mają do wykonania, łączą się ze sobą. Wspólna podróż stanie się początkiem niezwykłej przygody, najeżonej trudnościami i wieloma przeszkodami, a jednocześnie zaczątkiem trudnej, ale i pięknej przyjaźni.
Eleonora Ratkiewicz, autorka ”Paradoksów młodszego patriarchy”, powraca z całkiem nową książką. Opowieść, jaką kreśli przed naszymi oczami to historia przyjaźni dwójki całkiem obcych sobie jednostek, przedstawicieli dwóch różnych ras. Można śmiało stwierdzić, że motyw przyjaźni pomiędzy ludźmi i elfami został wyeksploatowany już do granic możliwości przez różnych twórców. Nic bardziej mylnego! Autorka pokazuje, że o niektórych rzeczach można jeszcze pisać ciekawie, jej spojrzenie jest świeże i – co ważne – interesujące. „Tae ekkejr!”, to sprawnie i bezpretensjonalnie stworzona powieść drogi, która łączy w sobie elementy klasycznego fantasy i książki społeczno-obyczajowej.
Eleonora Ratkiewicz, autorka ”Paradoksów młodszego patriarchy”, powraca z całkiem nową książką. Opowieść, jaką kreśli przed naszymi oczami to historia przyjaźni dwójki całkiem obcych sobie jednostek, przedstawicieli dwóch różnych ras. Można śmiało stwierdzić, że motyw przyjaźni pomiędzy ludźmi i elfami został wyeksploatowany już do granic możliwości przez różnych twórców. Nic bardziej mylnego! Autorka pokazuje, że o niektórych rzeczach można jeszcze pisać ciekawie, jej spojrzenie jest świeże i – co ważne – interesujące. „Tae ekkejr!”, to sprawnie i bezpretensjonalnie stworzona powieść drogi, która łączy w sobie elementy klasycznego fantasy i książki społeczno-obyczajowej.
Książka napisana jest lekkim i przede wszystkim przystępnym językiem, dzięki czemu Ratkiewicz nie popada w zbytnią przesadę i nie epatuje niepotrzebnym patosem. Historia jest spójna i przemyślana, występują w niej liczne metafory i alegorie, które pozwalają wczuć się w rozgrywające się wydarzenia i jeszcze lepiej zrozumieć obie jednostki oraz motywy ich działań. Fabuła toczy się spokojnie, mamy kilka ciekawie umiejscowionych punktów przełomowych i niespodziewanych zwrotów akcji. Świat stworzony na potrzeby powieści jest niezwykle dopracowany i szczegółowy. Liczne opisy, jakie pojawiają się w trakcie lektury, są wiarygodne i sugestywne. Autorka stara się jak najlepiej przedstawić rasy występujące w jej uniwersum, jego kształt i geografię, historię, a nawet języki, jakimi posługują się mieszkańcy.
Wszystkie osoby, które oczekują od powieści wartkiej akcji mogą się trochę rozczarować, bowiem autorka skupiła się w dużej mierze na przedstawieniu i skonfrontowaniu dwóch różnych ras i kultur. Widzimy różnice w ich życiu, postrzeganiu niektórych rzeczy i całkiem inny sposób myślenia – każdy z bohaterów inaczej pojmuje to, co dla drugiego jest oczywiste; jednocześnie łączy ich wspólna pasja, jaką jest wędrowanie, bycie ciągle w ruchu i smakowanie wolności. Autorka pokazuje to z przymrużeniem oka: ciągłe rozmowy, niejednokrotnie prowadzące do kłótni, przekomarzania i próby dochodzenia własnych racji za wszelką cenę stanowią barwny i niepowtarzalny obraz relacji między dwiema jednostkami. Przyjaźń między elfem a człowiekiem jest niezwykle trudna, wymaga wielu wyrzeczeń i jeszcze więcej poświęcenia.
„Tae ekkejr!”, to pozycja specyficzna, poruszająca ciekawy temat w przystępny sposób, a do tego skłaniająca do refleksji. Książka jest na tyle zajmująca, że mimowolnie przewracamy kolejne strony, by poznać losy głównych bohaterów. Autorka udowadnia, że czasem nie liczy się kres podróży, ale sama droga, która do niego prowadzi i wszystko to, czego w trakcie niej doświadczymy.
Wszystkie osoby, które oczekują od powieści wartkiej akcji mogą się trochę rozczarować, bowiem autorka skupiła się w dużej mierze na przedstawieniu i skonfrontowaniu dwóch różnych ras i kultur. Widzimy różnice w ich życiu, postrzeganiu niektórych rzeczy i całkiem inny sposób myślenia – każdy z bohaterów inaczej pojmuje to, co dla drugiego jest oczywiste; jednocześnie łączy ich wspólna pasja, jaką jest wędrowanie, bycie ciągle w ruchu i smakowanie wolności. Autorka pokazuje to z przymrużeniem oka: ciągłe rozmowy, niejednokrotnie prowadzące do kłótni, przekomarzania i próby dochodzenia własnych racji za wszelką cenę stanowią barwny i niepowtarzalny obraz relacji między dwiema jednostkami. Przyjaźń między elfem a człowiekiem jest niezwykle trudna, wymaga wielu wyrzeczeń i jeszcze więcej poświęcenia.
„Tae ekkejr!”, to pozycja specyficzna, poruszająca ciekawy temat w przystępny sposób, a do tego skłaniająca do refleksji. Książka jest na tyle zajmująca, że mimowolnie przewracamy kolejne strony, by poznać losy głównych bohaterów. Autorka udowadnia, że czasem nie liczy się kres podróży, ale sama droga, która do niego prowadzi i wszystko to, czego w trakcie niej doświadczymy.
Przyznam szczerze, że nie słyszałam wcześniej o tej autorce. Książka ma intrygujący tytuł a i fabuła wydaje się wciągająca. Myślę, że gdybym znalazła ją w bibliotece, z przyjemnością przygarnęłabym ją do domu.
OdpowiedzUsuńHmm, niby kolejna opowieść drogi, ale czuję, że kryje się za nią coś więcej. Postaram się zdobyć i przeczytać
OdpowiedzUsuń