Zima mej duszy, to literacki debiut Marcina Pągowskiego i – co trzeba przyznać – debiut całkiem udany. Od razu trzeba zaznaczyć, że nie pisze on o niczym nowym, jego książka jest schematyczna i zbudowana na motywach często wykorzystywanych w literaturze przez różnych twórców. Autor udowadnia jednak, że o niektórych sprawach nie napisano jeszcze wszystkiego, a przynajmniej, nie w taki sposób jak on to zrobił. Historia jaką przedstawia to nie bajeczka na dobranoc; jest intrygująca, burzliwa i momentami szokująca. Nie ma tu miejsca na szlachetne postępki, ratowanie dziewic z opresji, niepotrzebne machanie mieczem czy rzucanie zaklęć gdzie popadnie. Wręcz przeciwnie, pełno jest w niej przemocy, brutalnej i krwawej, działań jedynie we własnym interesie i czynów niezbyt chwalebnych, ale trzeba przyznać skutecznych w swym zamyśle.
Książka podzielona została na cztery części, czy też pewnego rodzaju etapy, w długim i bogatym w różnego rodzaju doświadczenia życiu głównego bohatera. Każdy z nich pozwala na lepsze przyjrzenie się tej postaci, poznanie jej pochodzenia i historii, jaka stoi za tym człowiekiem i zobrazowanie, kim naprawdę jest. Heddard, to człowiek bezlitosny i cyniczny, dla którego liczy się tylko własny interes i osiągnięcie zamierzonego celu, nie interesuje go bynajmniej, w jaki sposób tego dokona. Bezwzględny i śmiertelnie niebezpieczny, posiada własny kodeks moralny, a swoje problemy rozwiązuje z wrodzoną nonszalancją i uśmiechem na twarzy. Wszędzie gdziekolwiek się znajdzie sprowadza na osoby w swoim otoczeniu przekleństwo, krew leje się strumieniami, a trup ściele gęsto. Jednocześnie jest szlachetny na swój własny, specyficzny sposób i uczciwy – jego słowo ma swoją wagę. Człowiek, który został napiętnowany przez swego ojca darem, a raczej przekleństwem.
Pągowski przedstawia nam niezwykłą historię, w której poznamy czym jest miłość, choć całkiem inaczej postrzegana, czym zdrada ze strony najbliższych i jak mściwa oraz niebezpieczna potrafi być zakochana niewiasta. Doznamy straty, dowiemy się do czego może posunąć się człowiek, by odzyskać pewną księgę i staniemy się uczestnikami kilku potyczek. Będą tez pojedynki na miecze, pistolety i szczypta magii. Trzeba przyznać, że autor pisze na tyle ciekawie, że naprawdę trudno się od książki oderwać, pomaga mu w tym barwny i lekki język. Fabuła jest spójna i dobrze przemyślana, mamy kilka niespodziewanych zwrotów akcji, odpowiednio umiejscowionych tak, by czytelnik był zaskakiwany. Poszczególne elementy łączą się ze sobą w mniejszym bądź większym stopniu, wątki pełne wartkiej i niesamowitej akcji, w której tempo nabiera rozpędu i kolorytu, przeplatają się z tymi, w których wszystko zwalnia, tak by można było złapać oddech i przygotować się na jeszcze więcej wrażeń. Opisy są dokładne i dopracowane: widać, że autor włożył dużo pracy, by jak najlepiej przedstawić świat, w którym toczy się cała opowieść.
Jedyny znaczący minus powieści to bohaterowie. Poza główną dramatis personae, trudno uświadczyć jednostek wybijających się z tłumu bądź zapadających w pamięć. Duży potencjał miała zdecydowanie postać Küki i pewnej magiczki. Szkoda, że zmarnował się on i nie został należycie wykorzystany.
Zima mej duszy to historia, która na pewno zaciekawi niejedną osobę. Książka dostarcza niemało rozrywki, jest napisana w sposób lekki i przystępny, a do tego wciąga. Polecam.
Tytuł: Zima mej duszy
Autor: Marcin Pągowski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria wydawnicza: Asy polskiej fantastyki
Miejsce wydania: Lublin
Format: 125x195 mm
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7574-364-7
Wydanie: I
Data wydania: 29 kwietnia
Cena: 33,90 zł
Pągowski przedstawia nam niezwykłą historię, w której poznamy czym jest miłość, choć całkiem inaczej postrzegana, czym zdrada ze strony najbliższych i jak mściwa oraz niebezpieczna potrafi być zakochana niewiasta. Doznamy straty, dowiemy się do czego może posunąć się człowiek, by odzyskać pewną księgę i staniemy się uczestnikami kilku potyczek. Będą tez pojedynki na miecze, pistolety i szczypta magii. Trzeba przyznać, że autor pisze na tyle ciekawie, że naprawdę trudno się od książki oderwać, pomaga mu w tym barwny i lekki język. Fabuła jest spójna i dobrze przemyślana, mamy kilka niespodziewanych zwrotów akcji, odpowiednio umiejscowionych tak, by czytelnik był zaskakiwany. Poszczególne elementy łączą się ze sobą w mniejszym bądź większym stopniu, wątki pełne wartkiej i niesamowitej akcji, w której tempo nabiera rozpędu i kolorytu, przeplatają się z tymi, w których wszystko zwalnia, tak by można było złapać oddech i przygotować się na jeszcze więcej wrażeń. Opisy są dokładne i dopracowane: widać, że autor włożył dużo pracy, by jak najlepiej przedstawić świat, w którym toczy się cała opowieść.
Jedyny znaczący minus powieści to bohaterowie. Poza główną dramatis personae, trudno uświadczyć jednostek wybijających się z tłumu bądź zapadających w pamięć. Duży potencjał miała zdecydowanie postać Küki i pewnej magiczki. Szkoda, że zmarnował się on i nie został należycie wykorzystany.
Zima mej duszy to historia, która na pewno zaciekawi niejedną osobę. Książka dostarcza niemało rozrywki, jest napisana w sposób lekki i przystępny, a do tego wciąga. Polecam.
Tytuł: Zima mej duszy
Autor: Marcin Pągowski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria wydawnicza: Asy polskiej fantastyki
Miejsce wydania: Lublin
Format: 125x195 mm
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7574-364-7
Wydanie: I
Data wydania: 29 kwietnia
Cena: 33,90 zł
Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:
Książka zapowiada się ciekawie, chociaż w Twojej recenzji trochę brakuje mi 2-3 zdań, o czym dokładnie jest tak książka - bo dowiaduję się tylko, że bohater jest bezlitosny i cyniczny... Co nie zmienia faktu, że to pierwsza recenzja tego tytułu, na jakąś się natknęłam;]
OdpowiedzUsuń