Wyspa, która stała się schronieniem dla wielu mieszkańców metra staje się celem ataku nuklearnego. W mgnieniu oka żyjąca w pokoju populacja Moszcznego ginie w ogniu eksplozji, świadkami tego strasznego wydarzenia jest załoga Babla, pływającej platformy wiertniczej. Podejrzenie momentalnie pada na lokatorów petersburskiego metra, na których spada obowiązek, a raczej ultimatum ustalenia zamachowca; w przeciwnym wypadku metro spowiją opary iperytu.
Śledztwo zostaje powierzone Taranowi, stalker musi dokonać inspekcji wszystkich stacji i wskazać winnego ataku, zadanie nie tyle niemożliwe, co z pewnością trudne. Wszystko jednak komplikuje się, gdy niespodziewanie znika jego przybrany syn, Gleb. Dotychczasowa misja zostaje zepchnięta na dalszy plan, dla stalkera liczy się tylko odnalezienie Gleba. Mnożą się pytania, o odpowiedzi coraz trudniej, a na jaw wychodzą misternie skrywane tajemnice. Rozpoczyna się walka z czasem, z nieznanym wrogiem i niebezpieczeństwami, jakie czyhają w mroku metra i na skażonej powierzchni; przed bohaterami czeka trudne zadanie, od którego zależeć będzie wiele.
Śledztwo zostaje powierzone Taranowi, stalker musi dokonać inspekcji wszystkich stacji i wskazać winnego ataku, zadanie nie tyle niemożliwe, co z pewnością trudne. Wszystko jednak komplikuje się, gdy niespodziewanie znika jego przybrany syn, Gleb. Dotychczasowa misja zostaje zepchnięta na dalszy plan, dla stalkera liczy się tylko odnalezienie Gleba. Mnożą się pytania, o odpowiedzi coraz trudniej, a na jaw wychodzą misternie skrywane tajemnice. Rozpoczyna się walka z czasem, z nieznanym wrogiem i niebezpieczeństwami, jakie czyhają w mroku metra i na skażonej powierzchni; przed bohaterami czeka trudne zadanie, od którego zależeć będzie wiele.
Kontynuacja książki „Do światła” autorstwa Andrieja Diakowa w porównaniu do swojej poprzedniczki wypada o wiele lepiej; opowieść jest bardziej dopracowana, widać, że styl autora jest dużo lepszy, a jego pomysły oraz sposób prowadzenia narracji nastawiony na wciągniecie Czytelnika w rozgrywające się wydarzenia. W stworzonej w ramach projektu „Uniwersum Metro 2033” powieści śledzimy dalsze losy Tarana i Gleba, stalkera i jego przybranego syna, na których czeka powrót w mrok metra, choć każdy z nich ma inny powód i cel od osiągnięcia, z czasem łączą się one w jedno.
Fabuła w książce jest przemyślana i inteligentnie zarysowane, poszczególne wątki całkiem sprawnie i zgrabnie ze sobą współgrają, dzięki czemu mamy do czynienia z zajmująca i intrygującą pozycją. „W mrok” to lektura mroczna i poruszająca, naprzemiennie śledzimy losy Tarana i Gleba, a wszystko w napięciu i klimatycznej oraz mrocznej scenerii metra. Pojawiające się zwroty akcji, momenty przełomowe czy sytuacje, w którym akcja nabiera nowego tempa i większego kolorytu są całkiem dobrze umiejscowione; niektórych można było się spodziewać, ale duża część rozwiązań fabularnych zaskakuje. Autorowi kolejny raz udało się odmalować niesamowity obraz świata po „apokalipsie”, plastyczny, sugestywny i pobudzający wyobraźnie. Niewątpliwie jest to jeden z plusów powieści.
W książce nie zabrakło miejsca na przemyślenia i refleksje nad życiem po katastrofie, zarówno tej wcześniejszej jak i obecnej; skupiając się głownie na tym, co teraz reprezentuje sobą ludzkość, w zależności od statusu i miejsca „zamieszkania”. Poznajemy kolejny mieszkańców metra, zarówno nowych jak i starych, znanych z poprzedniego tomy czy „Pitera”. Bohaterowie pojawiający się na kartach, szczególnie ci odgrywający kluczową rolę w fabule są bardziej dopracowani i ludzcy. Widzimy Tarana i Gleba w całkiem innym świetle, to już nie te same osoby, co w „Do światła”.
„W mrok” stanowi udaną kontynuacją, napisana barwnym i prostym językiem powieść to przyjemna i zajmująca lektura. Książka Diakowa trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, dostarczając odpowiedniej dawki emocji i mnóstwa rozrywki. Osoby, którym przypadł do gustu poprzedni tom będą zadowolone; wszystkim innym proponuję przeczytać najpierw pierwszy tom, aczkolwiek nie jest to wymagane.
Fabuła w książce jest przemyślana i inteligentnie zarysowane, poszczególne wątki całkiem sprawnie i zgrabnie ze sobą współgrają, dzięki czemu mamy do czynienia z zajmująca i intrygującą pozycją. „W mrok” to lektura mroczna i poruszająca, naprzemiennie śledzimy losy Tarana i Gleba, a wszystko w napięciu i klimatycznej oraz mrocznej scenerii metra. Pojawiające się zwroty akcji, momenty przełomowe czy sytuacje, w którym akcja nabiera nowego tempa i większego kolorytu są całkiem dobrze umiejscowione; niektórych można było się spodziewać, ale duża część rozwiązań fabularnych zaskakuje. Autorowi kolejny raz udało się odmalować niesamowity obraz świata po „apokalipsie”, plastyczny, sugestywny i pobudzający wyobraźnie. Niewątpliwie jest to jeden z plusów powieści.
W książce nie zabrakło miejsca na przemyślenia i refleksje nad życiem po katastrofie, zarówno tej wcześniejszej jak i obecnej; skupiając się głownie na tym, co teraz reprezentuje sobą ludzkość, w zależności od statusu i miejsca „zamieszkania”. Poznajemy kolejny mieszkańców metra, zarówno nowych jak i starych, znanych z poprzedniego tomy czy „Pitera”. Bohaterowie pojawiający się na kartach, szczególnie ci odgrywający kluczową rolę w fabule są bardziej dopracowani i ludzcy. Widzimy Tarana i Gleba w całkiem innym świetle, to już nie te same osoby, co w „Do światła”.
„W mrok” stanowi udaną kontynuacją, napisana barwnym i prostym językiem powieść to przyjemna i zajmująca lektura. Książka Diakowa trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, dostarczając odpowiedniej dawki emocji i mnóstwa rozrywki. Osoby, którym przypadł do gustu poprzedni tom będą zadowolone; wszystkim innym proponuję przeczytać najpierw pierwszy tom, aczkolwiek nie jest to wymagane.
Czekam na własny egzemplarz do recenzji, dlatego tylko pobieżnie przeczytałam recenzję, żeby nie psuć sobie odbioru książki. Jak przeczytam, to wówczas porównam nasze opinie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, ile już razy czytałam recenzje tego i poprzedniego tomu, ale im więcej, tym bardziej mnie kusi i chyba w końcu zaopatrzę się we własne egzemplarze :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze czekam, ale zainteresowanych serią zapraszam do konkursu do mnie - pierwszy tom do wygrania :)
OdpowiedzUsuńObie książki mam w planach :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wkrotce przeczytalam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja mam Całą serię metra poza tą nowościa "W mrok". Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że każdą z tych książek warto przeczytać. Właśnie kończę "do światła" i naprawdę wciągająca ta książka i fajnie napisana. już nie mogę się doczekać tej kontynuacji...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń