wtorek, 2 lipca 2013

Andrzej Pilipiuk - Wampir z MO (recenzja)


Andrzej Pilipiuk to twórca, który nie musi martwić się o popularność, gdyż pisze dużo i dosyć często, a książki wychodzące spod jego ręki zyskują zawsze rzesze wiernych czytelników. Wampir z MO to pierwsza jego premiera w tym roku. Ukazała się nakładem wydawnictwa Fabryka Słów i jest kontynuacją wydanego w 2011 roku zbioru opowiadań Wampir z M-3 – Â pozycji, która spotkała się z dosyć mieszanymi reakcjami ze strony wielbicieli jego prozy. W książce ponownie spotykamy starych znajomych, trójkę wampirów z warszawskiej Pragi oraz rzeszę innych istot bionekrotycznych i ludzkich, które im towarzyszą w kolejnej porcji nieprawdopodobnych przygód oraz sporych kłopotów.

Wampir z MO zabiera nas w podróż w czasie do lat 80 ubiegłego wieku, do całkiem innej – rządzonej przez komunistów – Polski. Okres, w którym trudno było żyć nie tylko ludziom, ale również wampirom, wilkołakom czy zombiakom. Ślusarz Marek wyrabiający normę w fabryce, oddany ideałom komunistycznym spawacz Igor i niedawno przemieniona wampirzyca Gosia wiodą spokojne, acz niepozbawione nudy życie (a raczej egzystencję, gdyż są wampirami). Każde z nich stara się wyciągnąć z niego jak najwięcej i przy okazji nie wychylać się za bardzo, nie zawsze im się to jednak udaje. Borykają się z problemami typowymi dla tamtych lat, wyzwaniami natury nadprzyrodzonej oraz wizytą gości z zagranicy.

 
Pilipiuk posiada ogromną wyobraźnię, niezliczoną ilość świetnych pomysłów i talent do stwarzania różnorodnych bohaterów. Miesza to ze sobą, tworząc zaskakujące i zabawne teksty, niejednokrotnie kuriozalne czy wręcz absurdalne, bez trudu wciągające czytelnika bez reszty. Najnowszy zbiór opowiadań składa się z jedenastu tekstów, w których historia miesza się z fantazją, prawda z tym, co nie istnieje, a rzeczywistość z fantastyką. Autor umiejętnie połączył swoją wizję krwiopijców z Polską okresu PRL-u, a zrobił to ze sporą dawką jego charakterystycznego – swojskiego – poczucia humoru oraz specyficznego stylu. Mamy do czynienia z różnymi opowiadaniami, krótkimi i nieco dłuższymi, lepszymi i gorszymi, ale każde z nich przesiąknięte jest jedynym w swoim rodzaju „pilipiukowskim pierwiastkiem”, który sprawia, że czyta się je lekko i przyjemnie.

Historie zawarte w poszczególnych opowiadaniach, mimo że niejednokrotnie proste, pełne są wartkiej akcji, zabawnych sytuacji i niebanalnych postaci. Na naszych bohaterów czekają nie lada wyzwania, sporo kłopotów i masa intrygujących spotkań. Dowiemy się, co stało się z rosyjską bombą atomową, spotkamy św. Mikołaja, udamy się do hal fabrycznych pełnych anomalii i przekonamy się, co może wyjść z telewizora. Wydział „Z” na czele z majorem Nefrytowem i bratem naszej wampirzycy przypomni o swoim istnieniu i knowaniach, do Warszawy zawita stara miłość hrabiego Pruty oraz pewien amerykański wampir ze znienawidzonego klanu „wegetarianów”. Czytelnik nie będzie mógł narzekać na nudę – dzieje się naprawdę dużo.

Podobnie jak  w poprzedniej książce, także tutaj autor parodiuje epokę PRL-u i niektóre panujące wówczas prawa oraz absurdy, krytykując system, jakim był komunizm, i wszystko to, co się z nim wiązało. W usta swych bohaterów wkłada przemyślenia i uwagi ukazujące przez humor sytuacyjny i słowny, co sądzi o niektórych sprawach. W książce znajdziemy także nawiązania do innych jego dzieł i bohaterów oraz do popkultury. Pilipiuk parodiuje wizję amerykańskich wampirów przedstawioną w sadze Zmierzch. Wszystko to robi umiejętnie i na wesoło, by niepotrzebnie nie psuć lektury.

Najnowsza książka Pilipiuka potwierdza, że jego popularność nie jest przesadzona, a wydane przez niego teksty czyta się szybko, wręcz pochłania. Zbiór opowiadań fantastyczno-historycznych dostarcza dobrej dawki rozrywki i odpowiednich emocji. Miłośnicy twórczości „wielkiego Grafomana” będą zadowoleni z Wampira z MO.



Recenzja ukazała się na portalu:




Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:





5 komentarzy:

  1. Zbieram się żeby przeczytać coś autorstwa pana Pilipiuka, może zacznę od tej książki :) zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobra książka, pełna humoru typowego dla Pilipiuka. Zachęcam do przeczytania.
    Zapraszam na mojego bloga http://1000stron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się naprawdę intrygująco. "Wampir z M-3" jest już za mną, dlatego z chęcią sięgnę po jego kontynuację. ;)

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z książek Pilipiuka czeka na mojej półeczce, jeśli mi się spodoba, to z pewnością przeczytam też 'wampira...' :)

    OdpowiedzUsuń