sobota, 5 października 2013

Żółte ptaki - Kevin Powers [recenzja]


John Bartle i Daniel Murphy, dwójka szeregowych, przyjaciół i braci broni, których los skierował do Iraku, by wziąć udział w konflikcie zbrojnym. Rzuceni w wir okrutnej wojny, na którą nikt nie jest nigdy gotowy, robią wszystko by odsłużyć swoją turę, przetrwać i cało wrócić do bliskich. Jednak miejsce, w którym się znaleźli rządzi się własnymi prawami, bezlitosnymi i twardymi. Pluton, do którego należą został skierowany do irackiego miasta Al Tafar, które w krwawych potyczkach muszą odbić z rąk bojowników. A Bartle ciągle pamięta o obietnicy, jaką złożył matce Daniela przed wyjazdem, że wróci z jej synem, całym i zdrowym do domu. Tylko czy w takich okolicznościach mają jakiekolwiek szanse.

Minuty zamieniają się w godziny, a te w kolejne długie i mozolne dni, w których nic nie jest pewnego, a każdy dzień może być tym ostatnim. Iraccy bojownicy, którzy tylko czekają na okazję by dokonać ataku, fizyczne zmęczenie oraz psychiczne wyczerpanie, i to oczekiwanie na niespodziewane, ale i tląca się jeszcze nadzieja na powrót do domu. Na każdym kroku czekają śmiertelne niebezpieczeństwa, i jedna chwila może zamienić się w prawdziwy koszmar. Wystawieni na próbę, muszą jej sprostać, choć dla jednego z nich skończy się ona tragicznie. A wydarzenie to wpłynie na tego drugiego w znaczącym stopniu.

„Żółte ptaki” to powieściowy debiut Kevina Powersa, amerykańskiego pisarza i weterana walk w Iraku. Książka niebędąca literaturą faktu, jednak napisana została niejako w oparciu o wojenne doświadczenia autora, który na własne oczy zmierzył się z koszmarem i tragedią, jaką może być interwencja zbrojna. Jego powieść to przejmująca i wnikliwa książka o wojnie i jej skutkach nie dla całego narodu, ale pojedynczej jednostki; mimo że sam utwór dotyczy określonego konfliktu i czasu można ją traktować bardzo ogólnie. Powers daje nam do ręki wyjątkową i trudną do zapomnienia pozycję, w której widzimy chaos i bezsensowność walk, i to wszystko, co z nimi związane; strach, wyczerpanie fizyczne, psychiczne wycieńczenie, emocje, które trudno opanować, problemy z ponownym wpasowaniem się do normalnego życia. Wojna została tu przedstawiona, jako coś fascynującego, ale również przerażającego.

 
Książka Powersa to podróż, poprzez wojnę i to, co znajduje się po niej, czyli walkę każdego żołnierza z jej skutkami. „Żółte ptaki” rozgrywają się na kilku płaszczyznach czasowych, historia porusza się naprzemiennie pomiędzy wydarzeniami sprzed wyjazdu do Iraku, powrotem do domu i samą służbą na miejscu. Całość śledzimy oczami głównego bohatera i jednocześnie narratora, czyli Johna Bartla, który zmaga się z codziennością i niepewnością czy przetrwa razem ze swym oddziałem kolejny dzień. Następnie widzimy jego zmagania po powrocie do Stanów. Opisy, jakie nam towarzyszą są pełne realizmu, dopracowane i ukierunkowane na szczegółowość, ale niejednokrotnie przytłaczające i krwawe.

Autor stara się jak najlepiej oddać swoją historię; jest bezpośredni. Nie pomija koszmarów wojny, oraz jej fizycznych i psychicznych skutków. Używając jednocześnie poetyckiego i całkiem surowego języka, oddaje to, czym jest wojna. Dzięki temu mamy lepszy wgląd w psychikę bohaterów i łatwiej jest nam wczuć się w ich położenie. Widzimy jak człowiek zmienia się pod wpływem tego, czego doświadcza i jest świadkiem, jak zżera go poczucie winy i bezsilność, wiedza, że coś jest nieuniknione i za późno już by cokolwiek zmienić. Szczególnie intensywne jest opisywanie tego jak Bartle musi sobie radzić z nową rzeczywistością po powrocie.

Powieść Powersa zdobyła już spore uznanie, otrzymując kilka nagród, a wśród krytyków miano arcydzieła literatury wojennej. „Żółte ptaki” to książka mocna i przejmująca, która posiada spory potencjał i moc Mimo długości potrafi przekazać tak dużo, i tak obrazowo, absorbując całą naszą uwagę. Powers prowokuje i skłania do refleksji oraz zadawania pytań, nad tym, czym jest wojna, jej sensem i skutkami. Łącząc własne doświadczenia z czasów służby, umiejętność manipulacji językiem i formą, oraz szczerymi opisami autor stworzył coś niezwykłego i niezapomnianego.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję :




Książka do kupienia w promocyjnych cenach w księgarni:



4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie, zwłaszcza, że tak naprawdę autor dzieli się własnymi wrażeniami i przemyśleniami, z którymi zetknął się sam. Być może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio trafiam na wojenne powieści czy wspomnienia z czasów wojny w Wietnamie, a te były naprawdę znakomicie napisane, opisałabym swoje odczucia podobnymi jak ty słowami. Z wielką chęcią sięgnę po tę pozycję - nie miałam dotąd okazji czytać o wojnie w Iraku, choć przypuszczam, że wojenne przeżycia są mimo wszystko do siebie podobne.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się podoba wykonanie piosenki dla audiobooka, autorstwa Piotra Roguckiego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od wojennych wspomnień trzymam się zwykle na dystans, bo "odchorowuję" te obrazy. Film, literatura wojenna to zdecydowanie domena mojego młodszego brata. ;) Ale kiedyś dałam się namówić na obejrzenie "Cienkiej czerwonej linii" Malicka...i już wiem, że w relacjach z pola bitwy można również odnaleźć coś pięknego. "Żółte ptaki" na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń