niedziela, 17 maja 2020

Recenzja: Demony zemsty. Beria - Adam Przechrzta

Razumowski nie ma łatwo, nadal nie wyzdrowiał po zamachu Abakumova i starciu z Qingbao, a na horyzoncie pojawiają się nowe kłopoty. Śmierć Stalina, kradzież tajnych dokumentów i zlecona przez Berię misja komplikują jego życie. Nie ma wyjścia, chcąc czy nie musi odegrać powierzoną mu rolę. Stawką jest nie tylko jego przetrwanie, ale los całego związku radzieckiego. Śledztwo dodatkowo utrudniają czekiści, tajna organizacja „Biały Kreml”, błatni, triady, sekta Doskonałych i przeszłość własnej rodziny. Czasy, w których żyje, naprawdę są ciekawe. I równie niebezpieczne.

„Demony Wojny. Beria” to kolejny tom cyklu o losach radzieckiego pułkownika Aleksandra Razumowskiego. Adam Przechrzta przedstawia opowieść, która od samego początku trzyma w napięciu i nie odpuszcza do samego końca. Tym razem mamy do czynienia ze skutkami śmierci Stalina i przepychankami na najwyższych szczeblach władzy. Razumowski nie ma łatwo, jego reputacja i dokonania zyskały mu zarówno oddanych przyjaciół, jak i zagorzałych wrogów. Szczególni ci drudzy chętnie znajdą byle pretekst, by się go pozbyć.

Przechrzta już wcześniej udowodnił, że potrafi umiejętnie łączyć prawdę historyczną z fikcją literacką oraz elementami fantastycznymi. Tym razem nie jest inaczej, a nawet całość wypada lepiej. Widać, że jego warsztat z każdą książką jest coraz lepszy. Mamy wartką akcję, kilka ciekawych zwrotów oraz rozwiązań fabularnych, a do tego odpowiedni klimat oraz wisielcze poczucie humoru. Zmienia się także otoczenie, bo Razumowski wyrusza do Wiednia, a potem do Paryża. Wszystko sprawnie przedstawione i opisane – widać, że autor odrobił pracę domową. Nie zabraknie bohaterów znanych z wcześniejszych książek, jak również i całkiem nowych, w tym kilka naprawdę zaskakujących jednostek.

Pułkownik Razumowski ma dużo na głowie, a z każdą kolejną stronę wszystko jeszcze bardziej się gmatwa. Dzieje się bardzo dużo, zarówno na arenie polityczne, wojskowej, jak i społecznej. Część jest bezpośrednim skutkiem śmierci Stalina, działań tajnej organizacji Biały Kreml czy innych grup mniej lub bardziej przyjaznych. Wreszcie sporo uwagi poświęcono sekcie Doskonałych, ich przeszłości czy obrzędom. Jest tego o wiele więcej, ale nie chcę psuć lektury z odkrywania kolejnych ciekawostek i wzmianek. Oczywiście nie obyło się bez potknięć, bo niektóre elementy zostały potraktowane po macoszemu. Szczególnie końcówka, trochę urwana. Może to świadomy zabieg, a może nie.

Powieść bez trudu wciąga czytelnika w wir wydarzeń i dostarcza dobrej dawki rozrywki. Fani twórczości Adama Przechrzty i miłośnicy Razumowskiego będą zadowoleni. Każdemu innemu radzę zapoznać się z wcześniejszymi tomami. Naprawdę warto. Szkoda tylko, że na kolejny tom trzeba będzie trochę czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz